W ogóle sami opętani to ludzie upadli, którzy zaprzepaścili swoją wolną wolę, lub została im ona złamana brutalnie przez otoczenie, nie potrafiący wykształcić swojego Ja, podlegli i słabi. Takim osobowościom teatralność i kłamstwa są pokarmem. W ogóle wszyscy jesteśmy jakimś zbiorem informacji, które zebraliśmy, ukształtowaliśmy i przyjęliśmy od innych, nauczyliśmy się czegoś przejmując wzorce, ale trzeba to czynić w sposób taki by te informacje nie wchłaniały się w nas jak w gąbkę, która wszystko przyjmie, bez naszej uwagi i rozpatrzenia, czy to co tam się przylepia jest nam właściwe, prawdziwe i przydatne do zbudowania naszej osobowości. I to jest konieczność by się utrzymać a nie pozwolić się innym zepchnąć w otchłań. Opętani tego już nie robią z jakiejś przyczyny. Dlatego mamy takie efekty, człowiek nie wie kim jest więc szuka i wymyśla sobie jakąś postać na zasadzie " a może tym bym był, lub tamtym, nie ten to demon, takim to nie chcę, to może poszukam anielskości. I tak powstaje
np. Enki, falsyfikaty Jezusów i Maryi, anioły z imionami nawet, rzeczywistość widziana w krzywym zwierciadle. Uśpiony "nikt" szuka kto by tu miał go poprowadzić za rękę, bo przecież jego już nie ma, jest pustka i sam nie pójdzie, z tego zdajcie sobie sprawę, wola " jestem tym kim jestem" została mu złamana , więc kimże jest? Prowadzący filmik prawidłowo analizuje seanse egzorcystyczne, bo to są nonsensy. Dziwne jest to, że nadal znajdują się tacy, którzy w te nonsensy i takie teatrzyki wierzą jak i w same demony jako rzeczywiste istoty bawiące się ludźmi i mające jakąkolwiek moc i władzę nad nimi. A sama taka wiara powoduje konieczność bronienia się przed tym i tworzy kołowrót zagubienia i nie pokazuje wyjścia. Drą się, biją pustą przestrzeń, okaleczają się i tracą siły. Walczą nie widząc z kim i dlaczego. I wiadomo nie powalisz z pięści nikogo, kiedy go nie namierzysz - nie trafisz. Dlaczego nie rozerwą takiego zlepka informacyjnego na strzępki i nie odgadną, która fabryka odpowiedni strzępek wpierw wyprodukowała?
Bo niekoniecznie ich produkcją zajmował się sam opętany, a narzucono na niego te sieci, z których nie umie się odplątać, kiedy próbuje robić to na oślep.