Mediumizm - temat niewyczerpany

[soldado]

Nadal nie rozumiem po co te symbole. Mogę prosić o przykład w praktyce? W żadnym z ćwiczeń się tego nie doszukałem. Nie bardzo rozumiem co takie ćwiczenie ma mieć na celu.

Na forum możemy - popisać.
Gdy się spotkamy w realu - pogadać.

Jednak gdy rozmawiamy z duchem, to nie jest zwykła rozmowa, o której napisałem wyżej.
Przekaz może być poprzez wizje, myśli telepatyczne, odczucia i wszelkiego rodzaju uczucia.
Duch jest w innym wymiarze egzystencji.
Ten wymiar rządzi się swoimi prawami, które są inne od tych, które znamy.
Dlatego duch rozmawia z nami inaczej.
Żeby go zrozumieć, musimy postarać się dotrzeć do swego ducha, a w nim duszy i właśnie w ten sposób możemy nawiązać kontakt.
Ułatwia nam to medytacja, albo interpretacja symboli.
Ucząc się interpretacji symboli, uczymy się języka Duszy.
Gdy umrze Ci ktoś bliski, będzie zostawiał Ci znaki, albo własnie różnego rodzaju symbole.

Przykład w praktyce.
Kiedyś interpretowałem dobrze swoje symbole w swoich snach.
Potem w snach innych osób.

Obecnie tego nie robię i kontakt z duchami mam przez to utrudniony.

[OneNight]

Ponieważ tematyką snów zajmuje się od momentu mojego pierwszego LD(miałem kilka lat), to z symbolami sennymi mam doczynienia od dawna. Bodajże w wieku 15 lat spotkałem we śnie "przewodnika sennego". Zacząłem zwracać uwagę na to, co pojawia się we śnie i pomimo tysięcy symboli, które tam widziałem, to jak nie byłem żadnym medium, tak nie jestem do tej pory.

Ćwiczenia, o których wspomniałem, koncentrują się na odmianach mediumizmu takich jak: psychografia, widzenie, słyszenie duchów. Oczywiście nie wszystko jednocześnie. Kontakt ze zmarłymi przez sen nie jest dla mnie wiarygodny. Przykład: jak Ci się ktoś przyśni, uznasz to za wytwór umysłu i jeszcze tego samego dnia zapomnisz, co Ci się śniło. Albo uznasz za przekaz od ducha, a będzie to zwykły sen.

[danut]

Albo jeszcze gorzej One Night, ktoś uzna, że taki sen dotyczy jakiejś osoby, a będzie dotyczył on właśnie jego samego, lecz tego nie zrozumie i namiesza tym w rzeczywistości. Ogrom wiadomości w snach choćby i z zobrazowaną w nich zmarłą osobą dotyczy tła/ planów do rzeczywistości naszej i innych. Nadto rozpatrzyłam coś bardzo niepokojącego w działalności tych niby pomagających osób trudniących się rzucaniem klątw i Tarotem, medytacją nastawioną na żądze, prze kierunkowaniem rzeczywistości swoim chciejstwem. Niektóre do tego typu rytuałów wykorzystują nawet swoje dzieci i przez nie wysyłają do kogoś np. przez siebie znienawidzonego sugestię - a potem mamy efekt np. samobójstwa kogoś z najbliższych tej właśnie osoby, do której informacje przesłano.

Odebrać tym ludziom te zabawki!

[odnowa]

Co prawda nie jest to książka spirytystyczna, ale dotyczy m.in. tabliczki ouija
https://motyl.files.wordpress.com/2009/ ... dzenie.pdf

[soldado]

Ponieważ tematyką snów zajmuje się od momentu mojego pierwszego LD(miałem kilka lat), to z symbolami sennymi mam doczynienia od dawna. Bodajże w wieku 15 lat spotkałem we śnie "przewodnika sennego". Zacząłem zwracać uwagę na to, co pojawia się we śnie i pomimo tysięcy symboli, które tam widziałem, to jak nie byłem żadnym medium, tak nie jestem do tej pory.

Zacząłeś zwracać uwagę na to co pojawia się we śnie, widziałeś tysiące symboli, ale nie starałeś się je zinterpretować....
Mogę w realu tysiące razy Cię widzieć, ale nigdy nie będę przypuszczać, że osoba, którą tak często widzę, to osoba pisząca na tym forum pod nickiem OneNight.
Chyba, że coś z tym zrobię jak zechcę - spytam się jej, czy pisze tak jak ja na tym forum, a ona w tym wypadku Ty mi odpowiesz.
Chyba, ze coś z tym zrobię jak zechcę - i postaram się zrozumieć, co te symbole, które tysiące raz widzę oznaczają.

[danut]

" i pomimo tysięcy symboli, które tam widziałem, to jak nie byłem żadnym medium, tak nie jestem do tej pory. " Bo nigdy na nasze "chcę" nie zostaje się medium, na nasze chcę to można, ale sobie nieźle namieszać w głowie i stać się niezłym czubkiem. Jak ktoś tu już wspomniał - prawdziwy kontakt zachodzi nie z naszej, ale z ich przyczyny, to oni znają i czasem korzystają z tej drogi, o której my nie mamy najmniejszego pojęcia. Wtedy ten kontakt jest żywy, autentyczny z widzeniem i rozmową, z przekazaniem informacji trafnych, czytelnych. A reszta to domniemania i szukania dna gdzie go nie ma, w obrazach mogących oznaczać zupełnie co innego.

[soldado]

" i pomimo tysięcy symboli, które tam widziałem, to jak nie byłem żadnym medium, tak nie jestem do tej pory. " Bo nigdy na nasze "chcę" nie zostaje się medium, na nasze chcę to można, ale sobie nieźle namieszać w głowie i stać się niezłym czubkiem. Jak ktoś tu już wspomniał - prawdziwy kontakt zachodzi nie z naszej, ale z ich przyczyny, to oni znają i czasem korzystają z tej drogi, o której my nie mamy najmniejszego pojęcia. Wtedy ten kontakt jest żywy, autentyczny z widzeniem i rozmową, z przekazaniem informacji trafnych, czytelnych. A reszta to domniemania i szukania dna gdzie go nie ma, w obrazach mogących oznaczać zupełnie co innego.

Jesteś w błędzie.
,,Proście, a będzie Wam dane'' danut....

[danut]

Do proszenia potrzebny jest mocny powód, jeśli taki rzeczywiście zaistnieje otrzymuje się odpowiedź na apel. Zapewne nie jest to czyjeś "widzi mi się" przez uważanie, ze wtedy będę fajny/-a i będą przychodzić do mnie ludzie. Widzisz np. Chico Xavier miał taki powód, bo zaznajomiłam się z jego życiem, ale to co potem zrobił, gdy wciągnęli go niby znawcy tematu we współpracę było zjawisku niegodne. Dlatego tak plątał się w wywiadach.

[soldado]

Do proszenia potrzebny jest mocny powód, jeśli taki rzeczywiście zaistnieje otrzymuje się odpowiedź na apel. Zapewne nie jest to czyjeś "widzi mi się" przez uważanie, ze wtedy będę fajny/-a i będą przychodzić do mnie ludzie. Widzisz np. Chico Xavier miał taki powód, bo zaznajomiłam się z jego życiem, ale to co potem zrobił, gdy wciągnęli go niby znawcy tematu we współpracę było zjawisku niegodne. Dlatego tak plątał się w wywiadach.

Zgadzam się.
Dlatego nie pisz ,,NIGDY'' pogrubionym drukiem, bo teraz sama sobie przeczysz.

[danut]

Nie przeczę sobie, bo chcę kojarzy mi się z wybrykiem, kaprysem, chciejstwem z zazdrości, nasze chcę to nie powód, prawdziwa prośba duszy, pragnienie np. z bólu, to coś innego.