Strona 1 z 4

Uskarżanie się

Post: 27 wrz 2020, 20:48
autor: Pablo diaz
Kiedy istota ludzka kroczy procesem użalania się nad sobą zostaje wyniszczona w niej miłość ,wyłącza się miłość do samego siebie oraz miłość do bliźniego.
Obowiązkiem człowieka jest pogłębianie rozmyślań nad uciskami i problemami, które go dotykają, po to by je przezwyciężyć.
Wielcy zwycięzcy tego świata, aby przełamać granice problemów, chorób i wyzwań walczyli z wielką determinacją .
Nie urodzili się silni, jednak w ogniu toczonych bitew walczyli z całych sił, nie zatrzymywali się ,aby użalać się nad sobą ,swój ziemski czas zainwestowali w nieustanną walkę.
Milton, niewidomy poeta, zamiast lamentować napisał znakomite wiersze;
Bethoven nadal pięknie komponował po całkowitej głuchocie;
Chopin chory na gruźlicę płuc ,krtani z atakami krwioplucia kontynuował swoją muzykę bogatą w czułość.
Mozart żyjąc w nędzy ,cierpiąc prześladowania mściwych ludzi, przetłumaczył dla ludzkiego ucha piękne melodie, wibrujące z jego duszy...
Epiket pomimo ,że w młodości był niewolnikiem ,a następnie ciężko chorował , potrafił stoicko filozofować.
Demostenes wielki mówca z wadą wymowy ,kładł kamienie ,które znajdował na plaży, aby poprawić swą dykcję.
Niepełnosprawny Steimetz cierpiący na karłowatość ,przyczynił się do rozwoju chemii...
Franklin D Roosvelt ofiara wirusa polio, był prezydentem Stanów Zjednoczonych, podczas drugiej wojny światowej z wielkim entuzjazmem pracował na rzecz światowego pokoju.
Helen Keller, ślepa i głuchoniema, poruszyła świat swoją odwagą, kulturą , miłośćią do Boga ,do życia i do samej siebie.
Zdrowy rozwój istoty psychicznej napędza do zaufania i skłania do pracy nad sobą ,mając na celu nabycie sensu życia.
Ten ,kto użala się nad sobą, odmawia postępu ,nie walczy ,pozostając w goryczy z której jest zadowolony.
Jednym z czynników dezintegracji osobowości jest użalanie się nad sobą, co powinno być odrzucone bez żadnego namysłu, to pozwoli istocie ludzkiej otworzyć przestrzeń psychiczną i pomóc próbom, które poprowadzą człowieka do zwycięstwa, zdrowia emocjonalnego oraz wewnętrznej harmonii.

Podyktował Duch Joanna de Angelis z książki
,,Ser consciente,, psychografia Divaldo Franco

Re: Uskarżanie się

Post: 27 wrz 2020, 20:56
autor: danut
Słuszne i prawdziwe, ale gdy tak właśnie myślimy to niepotrzebne do wyrażenia takich myśli są cytaty, własne słowa najlepiej oddają własne odczucia.

Re: Uskarżanie się

Post: 28 wrz 2020, 15:17
autor: Nikita
bardzo prawdziwe...trzeba dzialac i zyc zamisat jeczec i narzekac... ;)

Re: Uskarżanie się

Post: 29 wrz 2020, 00:02
autor: soldado
Każdy idzie swoim tempem i należy to uszanować.

Re: Uskarżanie się

Post: 29 wrz 2020, 11:05
autor: fruwla
Uskarzanie sie, uzalanie sie nad soba czasami pomaga.... w otrzymaniu pomocy...
Pozatym jest to sygnal, ze jest ciezko.... za ciezko i COS trzeba z tym ciezarem zrobic.
Zycie nie polega na tym, zeby zawsze , nawet mimo niemocy albo bolu, zagryzac zejby i za wszelka cene przec do przodu.
Natomiast chroniczne uzalanie sie jest toksyna, ktora sami wytwarzamy a ktora dziala nie tylko na nas , ale i na otoczenie. :|

Re: Uskarżanie się

Post: 29 wrz 2020, 11:41
autor: danut
Niektóre sprawy trzeba nazwać po imieniu, bo bywają one rozumiane opacznie i dopasowywane do swojego charakteru. To, że ktoś komunikuje innych o tym, że coś mu dolega, czy woła o pomoc nie jest uskarżaniem się, użalaniem się nad sobą. Użalanie jest wtedy, gdy dana osoba nie podejmuje żadnych kroków by pomóc sobie samej, by zaczęła walczyć tylko ten obowiązek zrzuca na wszystkich w okół, domaga się obchodzenia z nią jak z jajkiem, służenia jej. Oj biedna ja, oj biedna... pisałam nie lubię żebractwa, jest ono przeciwne ambicji.

Re: Uskarżanie się

Post: 29 wrz 2020, 20:58
autor: Nikita
Jasne, ze sa okresy w zyciu kiedy trzeba sobie ponarzekac i pouzalac sie nad soba ale wazne jest aby nie weszlo to w nawyk...jak to sie mowi trzeba znalesc zloty srodek....

Re: Uskarżanie się

Post: 02 paź 2020, 09:15
autor: Xsenia
Hm. Łatwo powiedzieć nie narzekaj, nie uskarżaj się tylko rób. Mnie często problemy, które życie przede mną postawiło blokowały mnie. Zawieszałam sie, nie byłam w stanie zrobić żadnego kroku do przodu, a myśli rozbiegane nie potrafiły zebrać się w logiczną całość. To nie tylko zawieszenie psychiczne, ale i często fizyczne. Zastygałam w bezruchu i nic nie mogłam na to poradzić. Wtedy powiedzenie na głos problemu (czyli ponarzekanie, uskarżanie), ubranie go w słowa, w logiczną całość, pomaga znaleźć rozwiązanie, nawet mnie samej, bez pomocy z zewnątrz.
Nie demonizowałabym więc narzekania i uskarżania się.

Re: Uskarżanie się

Post: 02 paź 2020, 09:34
autor: Elka
Narzekanie - czy tez uzalanie sie nad soba mysle,ze zdarza sie kazdemu a szczegolnie kiedy znajduje sie w sytuacji z ktora nie potrafi sobie poradzic, ludzie sa rozni - jedni potrzebuja mniej a inni wiecej czasu aby poradzic sobie z tym co im " dokucza", niektorzy nigdy nie potrafia poradzic sobie samemu i czesto ktos inny im pomaga albo zyja w ciaglym uzalaniu sie i nic nie zmieniaja- nie kazdy ma lub potrafi znalezc w sobie sile do walki z przeciwnosciami.
Ludzie sa rozni i maja rozne spostrzezenie na swiat cos co dla kogos moze wydawac sie blahostka dla innej osoby jest wielkim problemem, cos co nam nie sprawia bolu dla kogos moze byc bolem nie do wytrzymania- kazdy ma inna tolerancje znoszenia wielu rzeczy, jedne osoby sa bardzo silne psychiczne a inne nieporadne... mysle ze kazda " uzalajaca" sie osoba zasluguje na wysluchanie i probe pomocy i napewno u wiekszosci tego typu osob nadejdzie moment , kiedy to poczuja w sobie te sile,ze jest czas na zmiany i mozna zrobic cos w tym kierunku,aby odmienic swoj los.. znam wielu ciagle uzalajacych sie ludzi nad soba, ktorzy to wiecznie sa pokrzywdzeni itd. i tak jak napisalas Danut niektorzy z nich nie robia nic w tym kierunku... trudno ... trudno sie ich tez slucha - ja zawsze staram sie poradzic cos poszukac rozwiazan- wielu ludzi nie chce - poprostu juz sie pogodzilo z " losem meczennika" dla niektorych to sposob na zyice- skoro tak wybrali...

Re: Uskarżanie się

Post: 03 paź 2020, 20:03
autor: tadyszka
Myślę ze dobrym sposobem na użalanie się jest medytacja, która uczy obserwacji samego siebie.

I jeżeli przychodzą do ciebie negatywne emocje( do kazdego przychodzi zwątpienie, niepewność, strach ,leki - to jest cześć naszego człowieczeństwa)
obserwujesz i przyjmujesz je jako cos co jest wytworzone przez ciebie ale nie jest toba. To ogromna i wspaniala roznica...

Masz wątpliwości, przyjmujesz je jako informacje ale nie gotujesz sie w nich nie wchodzisz w spirale depresji i użalania z której nie ma wyjścia bo zwerza sie tylko w dol i całkowicie blokuje nasze obiektywne spostrzeganie ..
Albo dajesz sobie jakis okreslony czas, jest mi smutno poplacze pol godziny bo sprawa jest wyjatkowo trudna ale potem zajmuje sie czyms innym..

zycie to wdech..i wydech...swiatlo..mrok... szczescie i smutek..wszystko jest w ruchu...


czym wyrozniaja sie dla mnie te przyklady podane przez Pablo...?
Przyklad te najprawdopodobniej nie zauważały swojej słabości jako wad a przerobili je na sile by pokonywać kazdego dnia samego siebie..