Hmm...widocznie mój żart nie był dość czytelny.
Chodziło mi pokrótce o to, że zwrot "przekroczyć umysł" to nieco karkołomna konstrukcja frazeologiczna, przy tym mocno podlana sosem "ezo", na co zwykle reaguję z lekka alergicznie i to by było na tyle.
A co do mechaniki kwantowej- niewiele jest rzeczy równie pasjonujących, zapewniam, choć ciągle boleję nad niemaniem wystarczającej bazy matematycznej, by ją zrozumieć u źródeł. Jednak na pewne rzeczy jest juz zwyczajnie za późno.