Jezdro pisze:Stwórcą nieśmiertelnej duszy (ducha) jest ciało.
Jezdro jednak spirytyzm mówi coś innego. Dusza jest nieśmiertelna, a ciało śmiertelne, więc nie może ciało tworzyć duszy. Poza tym jest wiele przypadków kiedy pamięć poprzedniego życia zostaje w nowym ciele. Świadczy to wiec o tym, że to dusza wciela się w ciało, a nie że ciało jest stwórcą duszy.
Jezdro pisze:tam podyskutujesz o bogu który czeka na Ciebie po śmierci
Tutaj raczej nikt nie oczekuje, że po śmierci Bóg będzie czekał na każdego z osobna
Jezdro pisze:Oczywiście że można być spirytystą i nie wierzyć w boga.
Oczywiście, że tak Tylko wydaje mi się, że już sam, za moment, dojdziesz do wniosku, że COŚ musiało stworzyć świat, dusze, ciała, góry, rzeki. I właśnie to COŚ my spirytyści polscy nazywamy Bogiem, bo tak nam łatwiej.
Jezdro pisze:Chciałbym Cię zapewnić, że na podstawie własnych doświadczeń jest tak jak mówię.
Istota ludzka omylną jest, a ty nie bierzesz pod uwagę że mogłeś wyciągnąć błędne wnioski z tego co cię spotkało? Nie przeczę, że jakaś dusza, którą nazywasz "żoną" mogła się do ciebie przyczepić i psuć ci życie. I wierzę, że poprzez medytacje po wielu latach pozbyłeś się jej [wierzę w to]. Tylko dla mnie to był inny byt, pasożyt, który doczepił się do ciebie i ściągał z ciebie energię. To nie było kształtowanie twojej własnej duszy. To było pozbycie się odrębnej istoty.
Jezdro pisze:żona to dusza która łączy się z ciałem tak silnie, że staje się jednym
Mogę się z tym zgodzić, ale dusza żony nie łączy się z duszą męża na stałe. Łączą się tylko na chwilę i tylko przez chwilę są jednością. To co przydarzyło się tobie, to nie była twoja "żona", tylko dusza pasożytnicza.
Przynajmniej ja tak rozumiem to co się tobie przydarzyło.