To jest właśnie punkt w którym nie zgadzam się ze spirytyzmem. Uważam, że dusze mogą i często CHCĄ się rozwijać w kierunku zła. CHCĄ być złe i robią wszystko by być jeszcze bardziej złymi. Zastanawiałam się czy wizerunki demonów, to nie mogą być istoty nie z Ziemi. Tylko z jakiegoś niższego świata, gdzie istoty tam żyjące nie mają postaci humanoidalnej.
No ale spirytyzm mówi, że dusze mogą tylko zatrzymać się w rozwoju, że nie mogą się cofać. Tyle, że pomija się tu istotę "wolnej woli". Według spirytyzmu rozwój narzuca tylko jeden kierunek - dobro. A pomija totalnie WOLNY WYBÓR ZŁA. Według mnie dusza może poznać dobro, poznać karę za zło i jednak zdecydować się na zło. Ludzie potrafią być samodestrukcyjni, potrafią być masochistami, krzywdzić samego siebie i czerpać z tego przyjemność, więc dlaczego te cechy miałyby nagle znikać w świecie duchowym?