A ja poczekam na kulturalne odpowiedzi na forum i tylko takie nie będą kasowane.
Proponuję wrócić do tematu.
soldado pisze:A ja poczekam na kulturalne odpowiedzi na forum i tylko takie nie będą kasowane.
Proponuję wrócić do tematu.
danut pisze:To jest akurat bardzo proste - każdy ma swojego opiekuna, pochodzacego z odpowiedniej grupy wartości, głową muru sie nie przebije i nie dostanie się do nieodpowiedniego dla siebie miejsca. Ale nie ma całkowitej wolności, jest tylko wolność wyboru, bo każdy jest zależny od całości. Tu, nawet to jest się tylko jedną ze swoich wersji, a nie żadną odrębną jednostką, nie mawiąc już o Wielkiej Całości, w obliczu której to małe nasze jedno zaistnienie wyglada jak ziarnko piasku.
czarnyMag pisze:soldado pisze:A ja poczekam na kulturalne odpowiedzi na forum i tylko takie nie będą kasowane.
Proponuję wrócić do tematu.
Oto więc kulturalna odpowiedź w temacie - "opiekun" prawdopodobnie ma wpływ na nas (ale ja go nie odczuwam!). Opiekun prawdopodobnie chroni wasze poczynania ale ja tej waszej ochrony nie odczuwam! Opiekun prawdopodobnie jest w waszym umyśle bo tego potrzebujecie ale ja odczuwam tylko swojego i wiem co mogę a czego nie powinienem robić - ale tylko tyle może mi zrobić bo mam wolną wolę i świadomość bycia całkowicie wolnym a więc mogę robić i te rzeczy zabronione w regulaminie forum
danut pisze:Soldado nie raz człowiek jest krnąbrny i próbuje oszukać głos duszy, opiekuna, itp. by potem tego pożałować. A powinnością naszą jest trzymać się prawdy i dążyć do jej poznania. Świetny opis sytuacji błądzenia w tych poszukiwaniach opisuje Katarzyna Guczalska wybitna doktorantka współczesnej filozofii https://paranormalne.com.pl/viewtopic.php?f=160&t=1253
"Z tego właśnie powodu w religii obecny jest moment wygody, lenistwa i samozadowolenia. Łatwo jest bowiem czerpać samozadowolenie z „prawdy”, która nie wiąże się z obiektywnym poznaniem, lecz jest pogrążaniem się w subiektywnych uczuciach, wyobrażeniach i marzeniach. W poczuciu tym leży źródło przeciwstawienia się państwu, praworządności i etyce, co Hegel określa jako „niedorzeczność i obrzydliwość”." Konsekwencją znikomości świata, a nawet jego zanikania w perspektywie religii, jest również kwestionowanie obiektywnego istnienia prawdy – manifestującej się także w państwie – w związku z czym człowiek religijny projektuje na rzeczywistość swoje subiektywne przekonania o tym, jaki świat jest, czy jaki być powinien – zamiast go poznać." My od dawna go poznajemy i podjęliśmy ten trud. I jestem z tego dumna.
soldado pisze:danut pisze:Soldado nie raz człowiek jest krnąbrny i próbuje oszukać głos duszy, opiekuna, itp. by potem tego pożałować. A powinnością naszą jest trzymać się prawdy i dążyć do jej poznania. Świetny opis sytuacji błądzenia w tych poszukiwaniach opisuje Katarzyna Guczalska wybitna doktorantka współczesnej filozofii https://paranormalne.com.pl/viewtopic.php?f=160&t=1253
"Z tego właśnie powodu w religii obecny jest moment wygody, lenistwa i samozadowolenia. Łatwo jest bowiem czerpać samozadowolenie z „prawdy”, która nie wiąże się z obiektywnym poznaniem, lecz jest pogrążaniem się w subiektywnych uczuciach, wyobrażeniach i marzeniach. W poczuciu tym leży źródło przeciwstawienia się państwu, praworządności i etyce, co Hegel określa jako „niedorzeczność i obrzydliwość”." Konsekwencją znikomości świata, a nawet jego zanikania w perspektywie religii, jest również kwestionowanie obiektywnego istnienia prawdy – manifestującej się także w państwie – w związku z czym człowiek religijny projektuje na rzeczywistość swoje subiektywne przekonania o tym, jaki świat jest, czy jaki być powinien – zamiast go poznać." My od dawna go poznajemy i podjęliśmy ten trud. I jestem z tego dumna.
Poznajemy i podjęliśmy ten trud, bo ,,Ktoś'' nam w tym wszystkim pomógł.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości