Mirek pisze:Magu, a będąc w kinie podczas wyświetlania filmu widziałeś biały ekran? Ne? Przecież on tam cały czas jest.
Nie, nie widziałem ekranu w kinie być może dlatego że tego życia serio nie traktuję - czyli jak dowiaduję się że mam raka to na tegoż raka leję! Cała rodzina płacze a ja się śmieję (przez łzy bólu)! ale śmieję. I wtedy ten rak znika (i to nie jest raz A dlatego być może że ma ewoluować w tym zas...m świecie duch który wyszedł być może z samego piek...a! Nie wiem tego i tak jak w przypadku kina lata mi to! Ale wiem że zniknięcie raka kilkakrotnie i u mnie i u mojej żony ale dla mnie (cóż być może mam przerost ego ale tak uważam jest dla mnie cenniejszą lekcją od Stwórcy niż jakiś ekran w kinie!