Imiona duchów

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Re: Imiona duchów

Postautor: Krzysztoff » 06 kwie 2016, 06:33

philosophus pisze:Tak, np. Peter North wybrał sobie, że będzie aktorem porno i najpierw przez pierwsze 5 lat dawał sobie wkładać w tyłek w filmach gejowskich, a potem aż do dzisiaj czyli do 60tki prawie, gra w filmach tzw. straight czyli już z kobietami.
Konsekwentnie realizuje jak widać swoją drogę duchowej przemiany.

No, ale wtedy panowie tutaj pisali, ze nikt nie wybiera sobie wcielenia przed narodzinami, teraz piszą, zę jednak wybiera.
Przyzwyczaj się, oni tu zmieniają co chwila zdanie, wystarczy, że coś nie pasuje do teorii, którą wymyślają. :lol:

Ciekawe co to nasz Peter nabroił w poprzednim wcieleniu, że przez 5 lat musiał się zabawiać z gejami - pewnie był ortodoksyjnym przeciwnikiem homoseksualistów, coś jak niektórzy posłowie z PiSu.

Redukujesz życie Petra Nordea do gry w filmach porno i twierdzisz że to absurd.
Co wiesz tak naprawdę o jego życiu?

Twierdzimy od początku że dusze planują swoje życie tak samo jak ty planujesz co będziesz robić jutro co nie oznacza że na pewno tak się stanie.

Ale jeżeli masz do tego skłonność to w drodze do pracy skrecisz do kasyna albo przywalisz przypadkowej osobie bo krzywo spojrzała - nie planowales tego ale stało się i będzie mieć dalsze konsekwencje
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Imiona duchów

Postautor: philosophus » 21 lis 2016, 23:40

Krzysztoff pisze:Redukujesz życie Petra Nordea do gry w filmach porno i twierdzisz że to absurd.
Co wiesz tak naprawdę o jego życiu?

Sam się chwali, że grał w ponad 10 tys. filmów porno w tym gejowskich, brał narkotyki, poza tym ledwo składa zdanie i skończył 4 klasy podstawówki, rzucił szkołę i został striptizerem. i aktorem porno.
Poza tym w Kanadzie jest oskarżony o gwałt.

Tyle mi wystarczy o nim wiedzieć.
Rozumiem, że to heroiczne "co wiesz o jego życiu" to takie danie wytrych, które ma sprawić, że Peter North jak i każdy taki degenerat, ma bogate życie duchowe, tylko my ich źle oceniamy.
Jakby chłop był taki uduchowiony to nie grałby w porno do 60tki, a teraz sam się bierze za reżyserię filmów z nieletnimi.
Nieźle sobie zaplanował drogę do rozwoju duchowego hahha

Swoją drogą niejaki Himmler tez miał bogate życie duchowe - tez możesz mnie zapytać co wiem o jego życiu, wszak masakry w Buchenwaldzie i Auschwitz to zaledwie ułamki jego życia.
Pedofile tez nie gwałcą dzieci non stop. :lol:

Krzysztoff pisze:Co wiesz tak naprawdę o jego życiu?


To, że jest bardzo uduchowione wszak, grać w ponad 10 tys filmów porno, dać sobie wsadzać w tyłek dla pieniędzy, i chwalić, że się strzela spermą na 2 metry to elementy świadczące o bogatym życiu wewnętrznym i wysokim uduchowieniu.
Podobnie jak problemy ze złożeniem sensownego zdania.

Niech żyją spirytyści i Peter North z wujkiem Himmlerem.
Promujmy pornografię i zbrodniarzy w imię Boga i rozwoju duchowego - wszak. :lol:

Zbyszek pisze:
philosophus pisze:I zaproponowałem alternatywne rozwiązanie - wyjazd do ciepłych krajów i olanie egoisty z tym jego domem. :)

Napisales wczesniej ze zrezygnowalbys z wejscia do domu i wybralbys na przyklad isc na plaze, to jest twoj wybor, dalej nie zmienia to faktu ze pewnego dnia jak dlugo wymyslabys inne zajecia, pewnego dnia zrozumiesz ze najlepiej ci bedzie w domu –Ojca. Nasza droga reinkarnacji i rozwoju duchowego jest podobna, mamy WOLNY WYBOR, mozemy wybierac droge ktora chcemy, ale pewnego dnia dojdziemy do wniosku ze nic juz nas nie cieszy, i ze prawdziwe szczescie bedziemy mieli w domu, przyjmujac prawdziwa droge i “Cel” naszej podrozy duchowej.


Nie mam wolnego wyboru jeśli, nie mogę egzystować poza tym "Domem Ojca".
Jeśli on odgórnie ustalił zasady, według których wszelkie niepodporządkowanie się wytyczonej jedynie słusznej linii, skończy się dla mnie źle.
Właśnie twoje wytłumaczenie jest błędne, bo wyjazd do ciepłych krajów jest alegorią tego, iż jestem bytem niezależnym od typa w chałupie, a tego w waszym spirytyzmie (jak tez każdej religii) nie ma.

Czynienie "zła" czyli tego czego pan Ojciec sobie nie życzy, sprawia, że może go nie słucham, ale i tak on ma klucze.
Nic mi to nie da - co innego, gdy nie muszę w ogóle grać w jego grę, nie dlatego, ze nie chcę, ale nie musze!
A wy musicie.

Możemy się zbuntować i obalić system reinkarnacji? :twisted:[/quote]
Awatar użytkownika
philosophus
 
Posty: 103
Rejestracja: 15 gru 2015, 15:35

Re: Imiona duchów

Postautor: cthulhu87 » 22 lis 2016, 00:31

philosophus pisze:
Nic mi to nie da - co innego, gdy nie muszę w ogóle grać w jego grę, nie dlatego, ze nie chcę, ale nie musze!

Możemy się zbuntować i obalić system reinkarnacji? :twisted:


Philosophus, lubisz się pośmiać, sprowadzać wypowiedzi innych do absurdu, jesteś piewcą ateizmu, egoizmu, biologizmu i redukcjonizmu w tej najbardziej zjadliwej, bo kpiącej postaci. Szkoda tylko, że napisałeś już ok. 100 postów, a nic właściwie nie powiesz o tym, jak sam budujesz swoje życie, czym się w nim kierujesz, na czym Ci zależy najbardziej, czym jest dla Ciebie miłość (ale dla Ciebie jako myśliciela właśnie, nie bytu biologicznego) itd. Jakbyś był tu tylko po to, aby utrzeć nam nosa. Nie jest tak?

Uważasz może, że jesteś wolny, w przeciwieństwie do tych wszystkich "niewolników" optujących za transcendencją, ale uwaga - i tak ktoś tu trzyma klucze, ktoś rządzi, a Ty tak czy inaczej musisz iść po linii. Bo jak skręcisz, możesz stracić wszystko co masz - to życie, które wydaje się, że przypadkowo pojawiło się w ogromie czasu i przestrzeni na chwilę. To logiczne, że nie wybiegniesz na ulicę z gołym tyłkiem, choć może czasami masz ochotę, ani nie potniesz nożem sąsiada, choć może pobudziłoby Ci to ośrodek przyjemności w mózgu. Wiesz, że w tej grze trzeba trzymać się pewnych reguł i jesteś dość mądry, by nie schlebiać krótkotrwałym korzyściom, które zagrażałyby długotrwałej przyjemności. Wiesz na czym polega różnica? Ty jesteś zwolennikiem redukowania umysłu do materii, religii do tworów kulturowych, etyki do popędu, ale nadal bierzesz w tym udział i nie możesz udawać, że jesteś ponad to. Bo wcale nie jesteś. I tak na co dzień prawdopodobnie jesteś osobą świadomą, mającą wartości, ceniącą rzeczy godne i krytykującą rzeczy niegodne, jak wielu wykształconych i inteligentnych ludzi. Różnimy się natomiast w interpretacji - my widzimy tu coś więcej, nie chcemy ograniczać się do tego co fizyczne. Czy aż tak bardzo się różnimy? Jedziemy na tym samym wózku. Pomyśl o tym.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Imiona duchów

Postautor: neuron » 22 lis 2016, 10:57

philosophus pisze: nie muszę


hehehe serio ktoś Ci napisał na pw "wypie...j" ??
Nie można się przygotować do skoku w przepaść

droga w górę i droga w dół jest tą samą drogą
neuron
 
Posty: 897
Rejestracja: 19 paź 2015, 18:15
Lokalizacja: .............

Re: Imiona duchów

Postautor: neuron » 22 lis 2016, 17:54

prawda nawet nie lezy pośrodku tylko tam gdzie lezy
Nie można się przygotować do skoku w przepaść

droga w górę i droga w dół jest tą samą drogą
neuron
 
Posty: 897
Rejestracja: 19 paź 2015, 18:15
Lokalizacja: .............

Re: Imiona duchów

Postautor: philosophus » 18 lip 2017, 16:35

cthulhu87 pisze:
Philosophus, lubisz się pośmiać, sprowadzać wypowiedzi innych do absurdu, jesteś piewcą ateizmu, egoizmu, biologizmu i redukcjonizmu w tej najbardziej zjadliwej, bo kpiącej postaci. Szkoda tylko, że napisałeś już ok. 100 postów, a nic właściwie nie powiesz o tym, jak sam budujesz swoje życie, czym się w nim kierujesz, na czym Ci zależy najbardziej, czym jest dla Ciebie miłość (ale dla Ciebie jako myśliciela właśnie, nie bytu biologicznego) itd. Jakbyś był tu tylko po to, aby utrzeć nam nosa. Nie jest tak?

Nie jest.
Po prostu każdy z was wypisuje tu własne wizję jako prawdę absolutną, a jak was zapytać o dowody na te wasze bajki, to uciekacie w ciągłe powtarzanie jak to ci realiści są straszliwi i nic nie dostrzegają.
A najśmieszniejsze są te wasze górnolotne stwierdzenia, ze każdy z was tu z osobna ma rację - kwintesencją tego jest twoje "Ja jestem starą duszą, wiec wiem lepiej".

A ja jestem jeszcze starszą i wiem najlepiej. :lol:



cthulhu87 pisze:Uważasz może, że jesteś wolny, w przeciwieństwie do tych wszystkich "niewolników" optujących za transcendencją, ale uwaga - i tak ktoś tu trzyma klucze, ktoś rządzi, a Ty tak czy inaczej musisz iść po linii.

No, brawo!!
Wreszcie zacząłeś pojmować!
Tak, dokładnie o to mi chodzi, gdyż cała ta wiara w reinkarnację jest niczym innym jak wyjątkowo śmieszną grą w bycie Simsem.
Różnica jest taka, ze wy akceptujecie coś takiego i chcecie w to grać, a ja nie.
Ja nie chce żadnych bogów, żadnych zakazów, nakazów, definicji dobra czy zła.
Nie chce by w ogóle cokolwiek mnie do czegokolwiek zmuszało.
Dlaczego w ogóle musze to robić?
Po co?
Jakieś racjonalne wytłumaczenie?
Mam przechodzić jakieś bzdurne cykle inkarnacji bo tak jest ustalone?
Przez coś?
A ja nie chce.
Dlaczego mnie się zmusza do bycia w tej komunie?

I po co istnieje życie?

cthulhu87 pisze: Wiesz na czym polega różnica? Ty jesteś zwolennikiem redukowania umysłu do materii, religii do tworów kulturowych, etyki do popędu, ale nadal bierzesz w tym udział i nie możesz udawać, że jesteś ponad to.

Religie to w ogóle inny temat - szkodliwe bajki wymyślane przez ludzi.
Wiara w piekło, niebo czy jakieś tam bóstwa w stylu Hanumana to gusła głupsze niż wiara w reinkarnację w kaczkę.
Swoją droga, tez nie udowodniono tego nigdy, ale miliony w to wierzą, bo tak.

cthulhu87 pisze:Bo wcale nie jesteś. I tak na co dzień prawdopodobnie jesteś osobą świadomą, mającą wartości, ceniącą rzeczy godne i krytykującą rzeczy niegodne, jak wielu wykształconych i inteligentnych ludzi.

Ale to nie jest uniwersalne "dobro" czy "zło" tylko moje prywatne wyobrażanie o danym postępowaniu.
W zaś określacie "dobro" i "zło" jako pojęcia realne, których stosowanie odbijać się ma rzekomo na waszym dalszym istnieniu.

cthulhu87 pisze:Różnimy się natomiast w interpretacji - my widzimy tu coś więcej, nie chcemy ograniczać się do tego co fizyczne. Czy aż tak bardzo się różnimy? Jedziemy na tym samym wózku. Pomyśl o tym.

Nie.
Wam pasuje teoria w którą wierzycie, mnie nie.
Po co cokolwiek ma istnieć?
Hm?
Po co mam się odradzać?
Awatar użytkownika
philosophus
 
Posty: 103
Rejestracja: 15 gru 2015, 15:35

Re: Imiona duchów

Postautor: 1Prawda1 » 23 lip 2017, 01:26

philosophus, założę, choć nie wiem czy poprawnie, że chcesz przedstawić nam swoją filozofię - i co Ci napiszę na początku:

Bez pychy


Mój drogi, filozofia to nie jest wiedza, lecz bycie pomiędzy nią a mniemaniem. Wiedzą jest to co jest niezbite, jest nią to co siedzi w miejscu i nigdy się nie rusza, wiedza bowiem musi istnieć nieruchomo, gdyby była ruchoma to wtedy nie posiadałaby swojego pra-źrodła, które przesuwa ją do przodu, a takie musi istnieć jako producent następstw ukazujących wiedzę niejednakową w tym sprzecznym przypadku. Zatem przedstawiłem Ci, że wiedza to wszystko na czym polega wszechświat oraz inne światy. Częściowa wiedza zaś - może być wszystkim na czym polega życie, wiedza o istnieniu nieskończonej ilości liczb pierwszych jest tym na czym polega istnienie nieskończoności liczb pierwszych.. i tak dalej. Widzisz zatem, że wiedza o wszystkim za ludźmi nie przepada, ale już uczenie się jak żyć jest dla ludzi ciągle otwarte. Podobno, ja czuję, że tak jest - prawdziwy filozof dopiero pod koniec życia dowiaduje się, że właśnie tak miało wyglądać jego życie i jest dumny.

Mniemanie zaś, to wszystko to co człowiek zapytany uzna za prawdę niezbitą z mniejszą lub większą pokorą (w zależności od tego jak rozwinięta jest jego pokorność do wiedzy). To co piszesz o reinkarnacji oceniam niezwłocznie jako mniemanie.

Piszesz:

Nie chce by w ogóle cokolwiek mnie do czegokolwiek zmuszało.


Niestety i ja i Ty jesteśmy zmuszani do pewnych rzeczy, choćby do jedzenia. Oczywiście każdy z nas jest wolny i nie musi jeść, jednak ludziom odpowiada bardziej wariant jedzenia z przymusu niż samobójstwo, a to przez małość wady, a nawet zalety dla ludzi, którzy lubią poczuć smak różnej żywności. Wiem, że ten przykład jest banalny, ale mam nadzieję, że dzięki niemu zrozumiesz naturalną wadę materialnego więzienia, albowiem tylko sama dusza może zwać się wolną.

Cytuję dalej:
W zaś określacie "dobro" i "zło" jako pojęcia realne, których stosowanie odbijać się ma rzekomo na waszym dalszym istnieniu.


Nie tyle Dobro, co Dobro-Piękno. Dopiero po nasyceniu ducha Dobrem zrozumiesz jego sens i możność bycia sensem człowieka, dopiero wtedy, nie wcześniej. Twoja postawa w tym zdaniu jest obojętna, uważasz że dobro i zło to wymysły ludzi - dzieje się tak dlatego, że nie pojąłeś Dobra jako prawdy o bycie, to naturalne. Niżej opisałem dlaczego nie można tego Dobra ot tak pojąć.

Kolejny cytat:

I po co istnieje życie?


Wspaniałe pytanie, choć może zadając je nie czułeś jego czaru. Spójrz na ten monolog:

- Po co ja istnieję?

- Nie wiem, ale istnieję i chcę istnieć skoro istnieje, bo trzyma mnie to abym żył, a nie nie żył

- W sumie jest to banalne, ale prawdziwe, więc po co chcę istnieć?

- Ponieważ istnieję bo posiadam to istnienie w którym chcę trwać

- Dlaczego więc od razu nie wiem po co tak naprawdę istnieję?

- Może dlatego, że przecież kiedyś mogłem istnieć, ale w innych warunkach, nie w ciele może

- A pamiętam jak to było wtedy?

- No właśnie... Nie pamiętam

- A da się to przypomnieć w ogóle?

- Muszę spróbować, może się da*, jak się w to nie zagłębie to odpowiedź przecież sama do mnie nie przyjdzie

*Odesłanie do filozofii Platona.
Bogiem jest niebo, fachowo: Świat Idei
Oto rzecz, która przez nasze ograniczenia potrafi szkodzić, czy będzie, czy nie będzie w określonej chwili używana: wiarygodność
https://www.youtube.com/watch?v=AYPcf2pbrYo
Awatar użytkownika
1Prawda1
 
Posty: 1143
Rejestracja: 31 maja 2015, 23:31

Re: Imiona duchów

Postautor: philosophus » 19 sie 2017, 23:50

1Prawda1 pisze: Nie tyle Dobro, co Dobro-Piękno. Dopiero po nasyceniu ducha Dobrem zrozumiesz jego sens i możność bycia sensem człowieka, dopiero wtedy, nie wcześniej. Twoja postawa w tym zdaniu jest obojętna, uważasz że dobro i zło to wymysły ludzi - dzieje się tak dlatego, że nie pojąłeś Dobra jako prawdy o bycie, to naturalne. Niżej opisałem dlaczego nie można tego Dobra ot tak pojąć.


Skoro go nie można pojąć to jak można o nim nauczać?
Jak można twierdzić, że w ogóle istnieje?

Dobro to prawda o bycie?
A niby czemu to ma być jakieś Dobro?
Tylko dlatego, że tak wymyślił pan Platon?
Czyli mój duch dąży do Dobra, bo "coś" tak ustaliło i już?

A czemu mam w ogóle tak postępować?
Gdzie moja wolność duszy?
A dlaczego to w ogóle się nazywa Dobrem?
A może to jest właśnie Zło?
Skąd mam wiedzieć - Piękno to kwestia subiektywna.


Co to tego:
Dlaczego więc od razu nie wiem po co tak naprawdę istnieję?

- Może dlatego, że przecież kiedyś mogłem istnieć, ale w innych warunkach, nie w ciele może

- A pamiętam jak to było wtedy?

- No właśnie... Nie pamiętam

Tak zgadzam się, tyle tylko, dlaczego mam wierzyć przekazom, że i jakimś twierdzeniom o reinkarnacji, potrzebie przejścia przez różne wcielenia, by się czegoś tam nauczyć i na końcu zjednoczyć z Absolutem?
Jakież to dowody są na taki obrót sprawy?
Skąd ta pewnośc?

Jeśli istniałem wcześniej jako dusza i teraz jestem w ciele, to skąd mogę wiedzieć, że to jest naturalna kolej rzeczy, że tak trzeba/
Może nie trzeba, tylko cos mnie do tego zmusiło?
Może uciekłem?
Jeśli tu jestem, to wybrałem, czy tez zmuszono mnie?
Jeśli zmuszono to gdzie moja wolność?
Jeśli nie, to dlaczego się teraz buntuję?
Po co mam przechodzić jakieś wcielenia?
Nie można było sobie darować tych wojen, zabójstw, kradzieży, gwałtów itp. tylko od razu duszyczki pouczyć, że źle robią, skoro zasady gry są napisane już dawno?
Po co taka gra?

1Prawda1 pisze: To co piszesz o reinkarnacji oceniam niezwłocznie jako mniemanie.



Słusznie, bo jako jeden z bardzo nielicznych tutaj, nie twierdze, i nie przekonuje nikogo że ona istnieje, bądź nie istnieje.
Ja pytam skąd panowie rzucający górnolotne hasła, wiedza o reinkarnacji i jak mi ją udowodnią czymś więcej niż "ja wim i kuniec".

Jak ktoś mi grozi, że się nie uwolnię z cyklu reinkarnacji bo to, bo tamto - to chce się dowiedzieć skąd u niego wiedza co jest słuszne, a co nie?

Dlaczego palenie szlugów miałoby mi szkodzić karmicznie, ale jedzenie sałaty już nie?
Kto i gdzie ustalił?
Awatar użytkownika
philosophus
 
Posty: 103
Rejestracja: 15 gru 2015, 15:35

Re: Imiona duchów

Postautor: 1Prawda1 » 22 sie 2017, 03:21

Skoro go nie można pojąć to jak można o nim nauczać?
Jak można twierdzić, że w ogóle istnieje?


Można je pojąć, ale to bardzo rzadkie przypadki, a czemu to już nie mnie pytaj - przynajmniej jeszcze tego nie wiem. Gdy jesz coś słodkiego Twoje kubki smakowe odczuwają specjalną swoistość ustaloną przez naturę - nie możesz zaprzeczyć, że ta swoistość jest taką swoistością, a nie inną - to natura smaku. To nazywa się wiedza pewna określona na najlichszym przykładzie. Nieco bogatszy to ten o liczbach pierwszych - ludzie, którzy wymyślili sobie sami liczby i system tych liczb, którego nie mieli przecież w swoim jestestwie, bo człowiek rodzi się ku naturze, a nie ku przyszłym wymysłom, które już istniały zawsze* - mogą rządzić tym ich wymysłem, który sami nazwali; zero, jeden, dwa, - kolejne ilości mimo, że to jest to samo. Objaśnienie tego, iż liczby to wymysł/ tylko cień rzeczywistości:

Na ziemi leży jedna szklana butelka. Rozbito ją i teraz szkło nazywa się jej odłamkami czyli częściami całości - ułamkami. Jedna z części szkła to dalej ilość 1. Ułamki nie istnieją, liczby nie istnieją - istnieją ilości. Mam nadzieje, że zrozumiałeś tutaj czym dla mnie jest wymysł człowieka, a czym jest pozostanie na naturze tego co rzeczywiście jest.

*Teraz wróćmy ostatecznie do liczb pierwszych (dla przyp. to są te dzielące się przez siebie same i przez 1 i przez nic więcej - def. matematyczna) i otrzymujemy wniosek, że odkrycie Euklidesa świadczące o niezbitym, odgórnym i prawdziwym dowodzie na istnienie nieskończoności liczb pierwszych - jest prawdziwe w świecie liczb wymyślonych przez ludzi, a prawdziwe jest tylko dzięki naturze logiki, którą wszyscy posiadamy w jestestwie, w naszej naturze, w prawdzie o nas.
I ostatecznie wnioskujemy, że wiedza pewna to jakby natura, coś co istniało zawsze i będzie istnieć zawsze nienaruszone - mimo, że wiedz będzie tyle co ludzi. Platońska anamneza to zetknięcie się z Dobrem na takiej właśnie naturze, na prawdzie, która ogarnia Cię łącząc się z naturą samego Twojego istnienia. Z tego poziomu znania Dobra można jak najbardziej Go uczyć

Czyli mój duch dąży do Dobra, bo "coś" tak ustaliło i już?


Kochany, a jak zapomniałeś w którą iść stronę to będziesz starał sobie to przypomnieć czy będziesz zadawał sobie pytanie ''po co w ogóle gdzieś iść?''. Wszedłeś w trasę to chyba, chcesz nią iść nie? Wszedłeś w ciało to chyba nie z pomyłki nie? Bo piszesz przecież:

''Może nie trzeba, tylko cos mnie do tego zmusiło?
Może uciekłem?
Jeśli tu jestem, to wybrałem, czy tez zmuszono mnie?
Jeśli zmuszono to gdzie moja wolność?
Jeśli nie, to dlaczego się teraz buntuję?''

Uwielbiam ten fragment, jest taki filozoficzny <3. Za to w kwestii pytań na tym forum jesteś u mnie na 1-szym miejscu, tuż po Tobie cthulhu, oczywiście na ten moment. Wracając do poważnej rzeczy:

Jeśli Cię zmusiło to znaczy że Pra-Prawda, czyli cała Prawda ukształtowała Rzecz tak, aby tak się stało i miałeś zostać zmuszony, dosłownie według Boga. Oczywiście cały czas opieramy się na tym ''jeśli'',
- Jeżeli uciekłeś to zasługa Twoja, Twoja i Twojej wspaniałej wolności, zatem ze wszelkiej miary - Twoja. Wiesz jednak dobrze, że jeśli uciekłeś, a nie powinieneś bo wiedziałeś, że nie należy, to powinieneś tam zostać i będziesz dzierżyć swojego ducha w miejscu nienależytym i gonić musisz celowość swoją, a że wolność Twa jest święta, bo siły twórcze stworzyły Cię pięknie wolnym; to za zmianę bytu dzięki wolności, którą to wolnością Ty masz rządzić, bo po to Ci ją dano byś ją wykorzystywał w niebezpieczeństwie jakimś, zawsze, gdy tylko tego chcesz, za taką zmianę miejsca Bóg nic złego Ci nie sprawi, bo takim Cię stworzyły te siły boskie, takim z taką mocą daną od całej prawdy.

Dodać muszę, że ewentualna emanacja poetycka jest koniecznością, a nie stylem tekstu.

Ogólnie bunt Twój wynika z chęci wiedzy, a ja to bardzo doceniam. Człowiek inteligenty się buntuje w niewiedzy, to zadatki na dobrego filozofa.

Jeden z Arcymistrzów malarstwa, Leonardo, mówił, że artysta, który czasem w siebie nie zwątpi osiągnie niewiele i nie było to mój drogi raczej jego stwierdzenie obserwacyjne, lecz kryła się za tym jego tajemna wiedza.

Nie można było sobie darować tych wojen, zabójstw, kradzieży, gwałtów itp. tylko od razu duszyczki pouczyć, że źle robią, skoro zasady gry są napisane już dawno?


To pytanie pozostaje otwarte i u mnie. Gdy tylko coś kiedyś nietrywialnego wywnioskuję i nie wyjdzie mi z głowy podzielenie się tym na forum (bo może minąć nawet kilka lat) to na pewno napiszę w formie tekstu moje myśli o tym.

to chce się dowiedzieć skąd u niego wiedza co jest słuszne, a co nie?


W swoim życiu pamiętaj, że ludzie mniemają i nie słuchaj ich zbytnio. Jeśli nie potrafią rozpisać Ci dowodów to weź to na logikę przecież i nie wchłaniaj ich szybkich, nieprzecierpianych w sicie wiedzy zdań - nawet możesz im przedstawić czym jest wiedza, a czym mniemanie i to Ty pierwszy pokażesz wiedzę, bo pokażesz czym ona może być, pisząc o tym, że musi zawierać w sobie naturę - nieważne jaka będzie ich reakcja - Ty pokażesz, że nie jesteś łatwowierny, bo ja od siebie dodam, że jeśli coś ma być godne wiary to musi choć trochę natchnąć w Twoim duchu jakieś głębsze zaciekawienie, jeśli coś Cię wkurza, a nie ciekawi, to ulżyj sobie i przynajmniej na ten moment olej dane teorie.

(...) i jakimś twierdzeniom o reinkarnacji, potrzebie przejścia przez różne wcielenia, by się czegoś tam nauczyć i na końcu zjednoczyć z Absolutem?

Być może duch musi regularnie przybywać na Ziemię z powodu jakiegoś procesu, nie pamiętamy tego procesu, tej celowości, dlatego niektórzy z nas się dziwią powtórkom cielesnym. Pytanie czy reinkarnacja istnieje jest otwarte dla nas obu.
Bogiem jest niebo, fachowo: Świat Idei
Oto rzecz, która przez nasze ograniczenia potrafi szkodzić, czy będzie, czy nie będzie w określonej chwili używana: wiarygodność
https://www.youtube.com/watch?v=AYPcf2pbrYo
Awatar użytkownika
1Prawda1
 
Posty: 1143
Rejestracja: 31 maja 2015, 23:31

Poprzednia

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości