Jezus - przewodnik duchowy czy gniewny przywodca?

[Pawełek]

Olusie, a Ty jesteś ogólnie kim? Katolikiem, chrześcijaninem, czy tylko biblie badasz i z żadną religią się nie utożsamiasz?

[cthulhu87]

Ogólnie to chyba człowiekiem
Wychowany jako katolik i dalej taki na papierze jak chyba większość z was.
Aktualnie wierzący w Boga Ojca i Jego Syna,Nie tylko,nawet swego czasu czytałem sobie Crowleya itp.
Liznąłem też troszkę o innych religiach i ich genezach,ale nie przemówiło to do mnie..doktrynalnie najbliżej mi do ruchów Mesjanistycznych powiedzmy

Doskonały punkt wyjścia - najpierw jesteśmy ludźmi. Dopiero potem spirytystami, chrześcijanami, muzułmanami, itd. Póki będziemy się tego trzymać, zawsze się dogadamy.

[Mirek]

Istnieje pięć mitów na temat Boga, których skutkiem jest kryzys, przemoc, śmierć i wojna.
Pierwszy z nich głosi, że Bóg czegoś potrzebuje. Drugi głosi, że Bóg może nie być w stanie tego otrzymać.
Według trzeciego, Bóg oddzielił Gę od siebie, ponieważ nie zapewniłeś mu tego, czego potrzebuje.
Czwarty głosi, że Bóg nadal jest tak spragniony tego, czego nie otrzymał, że żąda od Ciebie,
abyś dostarczył mu to pomimo waszego rozdzielenia. Zgodnie z piątym mitem, Bóg unicestwi Cię,
jeśli nie spełnisz jego wymagań.

[stefan12]

Jeśli już odnosimy się do sytuacji z synagogi, to czy Jezus postąpił źle?
Nikogo nie zabił, przerwał niegodne postępowanie tych kupców, wytknął im istotę grzechu.

Miłość to również skarcenie, a nie prawienie komplementów by było miło.

[czarnyMag]

Jeśli już odnosimy się do sytuacji z synagogi, to czy Jezus postąpił źle?
Nikogo nie zabił, przerwał niegodne postępowanie tych kupców, wytknął im istotę grzechu.

Miłość to również skarcenie, a nie prawienie komplementów by było miło.

A czy Ty przypadkiem nie pisałeś za innymi rasowymi spirytystami, że zabiłbyś gdyby ktoś naruszył twój mir jako inowierca
Wydaje mi się że tak - żeś patriotą który by odebrał życie w imię własnego dobra - mylę się?
No więc jak to jest? Jezus by nie zabił dla rodziny

[stefan12]

Zabić za naruszenie miru? Nie, tylko w obronie życia.

[czarnyMag]

Zabić za naruszenie miru? Nie, tylko w obronie życia.

W obronie życia które przypisujesz sobie jako własność - a jest Twoją własnością? I czy ten kogo mógłbyś zabić by ratować życie Twoje które nawet nie do ciebie należy też nie posiada życia które nie do ciebie (bo nie tyś go stworzył) należy ?
To oczywiście miałoby sens gdybyś był niewierzący - ale jesteś wierzący więc jak to jest z tą własnością życia, należy ono do ciebie czy nie? Jest usprawiedliwienie dla morderstwa według Stwórcy czy w dekalogu jest podane "możesz zabić w obronie własnej"?

[stefan12]

Tak, jest usprawiedliwienie dla zabicia kogoś, kto chcę odebrać życie mi lub komuś z otoczenia.
Wczorajszy przykład z Barcelony - jeśli masz czym, to powstrzymujesz mordercę nie licząć się z jego życiem.

[czarnyMag]

Tak, jest usprawiedliwienie dla zabicia kogoś, kto chcę odebrać życie mi lub komuś z otoczenia.
Wczorajszy przykład z Barcelony - jeśli masz czym, to powstrzymujesz mordercę nie licząć się z jego życiem.

Ale człowiek wierzący na przykład za spirytyzmem czy katolicyzmem, że życie teraz to sekunda, stan przejściowy, chwila na planszy wyzwań podejmie grę z siłami ciemności równając się niejako z nimi by...się cofnąć? by mieć grzech? by się sprzeciwić siłą światła które go niejako prowadzą w tą śmierć bo tak wybrał kiedy się wcielał (spirytyzm), bo tak zostało mu wybrane gdy się rodził przez Boga (katolicyzm)? I gdzie wyląduje gdy się już wyłamie? A gdzie jest ufność w Boga? Nie ufamy Bogu dlatego musimy sobie sami radzić - to nie wierzymy!

[stefan12]

Obrona swojego lub cudzego życie przed mordercą nie jest grzechem.