danut pisze:Tak Aniu, ale obcej osobie nie odpuszczasz z miłości do niej, tyko ze względu na łagodność swojej natury. Po drugie nie raz odpuszczenie jakiejś osobie, szczególnie tej bliskiej jest gorszym złem. Zarówno dla niej jak i dla Ciebie( pisałam o tym wyżej)- przez sprawiedliwą karę taka osoba dostaje szansę na poprawę swojego zachowania. Otrzymuje naukę. Ojciec czy matka nie przyzwalają na złe czyny dziecku z miłości dla niego,za wybryki karzą, a nie odpuszczają mu z myślą "niech się dzieje wola nieba"
Anka pisze:„Odpuścić „ komuś to nie w celu dobrze przemyślanych wcześniej korzyści typu - rozwoju, męczenstwo. Zło niesie za sobą cierpienie. Cierpienie ogłusza nas i zamyka na swiat zewnetrzy i innych ludzi. Zatruwa nas od środka. Tak jak opisujesz zycie tej kobiety , cierpienie którego doświadczała miało swój ciąg. To nie była jedna sytuacja. I zdarzyło sie cos w jej życiu co pozwoliło jej popatrzeć na ta cała sytuacje inaczej. Zdarzenia ktore maja miejsce na przestrzeni lat.
Wiec „odpuścić” to jakby dojść do momentu gdzie w swoim cierpieniu zaczynamy sie zastanawiać nad osoba ktora nam tego cierpienia przysparza. Zaczynamy sie zastanawiać co ja lub jego pchnęło do tego zeby - oszukać, okłamać, uderzyć. W każdym człowieku kryje sie miłość do drugiego człowieka i to ta miłość bezinteresowna do istoty ludzkiej pozwala nam pozbyć sie żalu, złości, pretensji, bólu.
A często to samo zycie sytuacje ktore pozwalaja nam popatrzeć na siebie samego z innej perspektywy. Zdarzenia i ludzie którzy otwierają nam oczy.
Przebaczajac przebaczamy sami dla siebie, szczerze nie oczekując korzyści.
danut pisze:czarnyMag pisze:danut pisze:Niestety ludzka skłonność do wyłamywania się z systemów jest nieokiełzana i nieobliczalna. I przez to wprowadzamy w naszą wspólną rzeczywistość wiele nieprawidłowości, wiele zakłóceń. Żeby ją uzdrowić trzeba byłoby wpierw utemperować naszą świadomość tak, by dążyła ona do zrozumienia na czym naprawdę polega rzetelna współpraca przy budowaniu pięknej i przyjaznej całości. Zjednoczona świadomość ludzka mo-głaby tego dokonać. Ale zamiast tego, jak na razie, tylko walczymy i kolidujemy z systemem, który nas stworzył."[/i]
A czemu chcesz naprawiać coś skoro nie pamiętasz nic ze swej przeszłości?
A to, że Ziemie zaczniesz poprawiać z skąd możesz wiedzieć czy duchy obecnie powcielane nie zwieją? Skoro mogą
A może budujecie tą całość w oparciu o swoją wiarę - a wiara w wróżki a stan faktyczny to dwie odmienne rzeczy
Uważasz że zgodziłbym się zostać poprawiony w oparciu o umysł wariata pozostający w delirium
Ja nie dam się poprawiać przez "wariackie argumenty", nie wiem jak Ty, lecz ja doskonale czuję swoją siłę i mierzę ją na zamiary. Tej siły nie tworzy mi wróżbiarstwo ni inne wymysły niespełnionych ludzi. Nie dam sobie wmówić, że czegoś nie pamiętam, czy nie mogę wiedzieć, wszystko można odkryć,
zanalizować, gdy się tego naprawdę chce i jest się pewnym swojej drogi. Ty mnie z niej też nie zepchniesz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości