Dla mnie i to pytanie- dlaczego nic nie pamiętamy z innego swojego życia?- ma prostą i logiczną odpowiedź. Tylko znowu, jak wszystko inne, kamuflują ją dogmaty religijne i sekciarskie powstałe z pomysłów przedsiębiorczych ludzi chcących mieć władzę nad światem i choćby tylko nad jakąś grupą innych ludzi.
Po pierwsze - Nie my jesteśmy źródłem życia, ani alfą, ani omegą. Nie tu zaczyna się życie, nie tu zaczyna się świadomość, nie tu jest koniec, ani początek tego wszystkiego. Zatem po co tej małej cząsteczce Systemu ma być dostępna cała o nim wiedza, co z nią by zrobiła skoro nigdy nie będzie mogła kierować całym tym Systemem? Swoim nawet jeszcze nie potrafi, a już chce się rzucać, z czym na Niego i po co? Zatem zostajemy tu by najpierw odgadnąć jakie prawa rządzą życiem i śmiercią i rzeczywistością, jak żyć by sobie i innym nie szkodzić i na tym ma być skupiona cała nasza uwaga.
Po drugie - To co jest nam potrzebne do rozwiązania problemów osobistych, do odszukania błędów w działaniu, także każdy wpływ na rozsiane po wszechświecie nasze osobiste cząstki( tu jesteśmy tylko jedną z nich) świadomości zerowej /początkowej(która to zbiera o nas wszystkie wiadomości, która pełni nad nami funkcje kierowniczą, emisyjną, a rozpoznano ją jako Naszą Osobistą Nad-świadomość - jest przez nas do odszukania w tym świecie. Tylko myśleć potrzeba a nie liczyć na guru wszystko wiedzących , na podanie przez kogokolwiek nam gotowej wiedzy o tym na talerzu. Trzeba włączyć myślenie i uczucia, swoją duchowość w sprawę, odnaleźć swoje miejsce i poznać duszę.