Były już tematy o Bogu i o Jezusie gdzie przewijała się nasza duchowość i był temat "Wojna i ty" czy tak jakoś gdzie się wypowiedzieli entuzjaści spirytyzmu za prawem do mordu w imię zachowania życia które jak wierzymy (chyba że nie do końca tak jest) jest wieczne
Ten temat jest o Naszej duchowości a więc co w "duszy gra" gdy nie ma świadków tak naprawdę?
A więc jakbyś się zachował drogi spirytysto w następujących sytuacjach w oparciu o to w co tak naprawdę wierzysz:
1) do naszych granic walą uchodźcy z krajów ogarniętych przemocą (a nad Tobą nie ma osoby decyzyjnej czyli premiera bo ja to pytanie kieruję prywatnie do Ciebie) i chcą zakosztować tego co Ty kosztujesz - bezpieczeństwa! A wśród nich idą tzw. terroryści którzy idą Nas zabijać (i my o tym wiemy! i dla utrudnienia My nie jesteśmy tego w stanie zweryfikować gdy ich wpuszczamy - więc?
2) Choroba śmiertelna w 95 procentach Cię atakuje - i co Ty na to? Karma nie karma?
3) Masz dwa przydziały żywności (które starczą do następnych przydziałów a Ty dzielisz a jest do podziału trzech. Dwóch z małymi dziećmi a ty sam - jak dzielisz?!
Wasze odpowiedzi będą interesujące i być może inspirujące Przy czym brak odpowiedzi na powyższy quiz jest jednoznaczny z odpowiedzią "wal się"
To jest wredny sprawdzian Twojej wiary bo jak wiadomo czasami trzy sekundy decydują kim jesteś ale to jest już instynkt zmieszany z duchowością a mi chodzi o przemyślane działania.