Reinkarnacja prawda czy mit

[danut]

Na temat tej reinkarnacji chciałam dodać tak przy okazji bo akurat tymczasowo mieszkam z chińską rodziną a ten temat jest im znany jak nikomu innemu według ich wierzeń ..więc z jednej Duszy tylko cząstka pozostaje po Drugiej Stronie a reszta Duszy rozpada się na kolejne części i wiązka reinkernuje nie u jednej ale u paru osób zależy jakie lekcje karmiczne są do odrobienia .

Bo Dusza jest Energią i dokładnie ma jej właściwości.
Przechodzi jak przez pryzmat i rozszczepia się na wiele wiązek.

Światło się rozszczepia, nie energia.

[soldado]

Na temat tej reinkarnacji chciałam dodać tak przy okazji bo akurat tymczasowo mieszkam z chińską rodziną a ten temat jest im znany jak nikomu innemu według ich wierzeń ..więc z jednej Duszy tylko cząstka pozostaje po Drugiej Stronie a reszta Duszy rozpada się na kolejne części i wiązka reinkernuje nie u jednej ale u paru osób zależy jakie lekcje karmiczne są do odrobienia .

Bo Dusza jest Energią i dokładnie ma jej właściwości.
Przechodzi jak przez pryzmat i rozszczepia się na wiele wiązek.

Światło się rozszczepia, nie energia.

Energia ma właściwości Światła.

[soldado]

..więc z jednej Duszy tylko cząstka pozostaje po Drugiej Stronie

M.in. po to, żeby przywitać starych przyjaciół, którzy powracają ze swoich kolejnych wcieleń.
Ale głównie po to, żeby mogła się z czegoś zregenerować, gdy nie poradzi sobie z doświadczeniami w jakimś wcieleniu.

[Stara dusza 74]

Tak Soldado według Chińczyków Dusza ma na to 7 tygodni ,przez siedem tygodni stawiane są posiłki dla Duchow i dla krewnych Ducha ...po tych siedmiu tygodniach rozpoczynają się kolejne reinkarnacje ....a wiem to bo tu umarł pan który miał prawie 100 lat więc ...widziałam całe postępowanie ...

[soldado]

Tak Soldado według Chińczyków Dusza ma na to 7 tygodni ,przez siedem tygodni stawiane są posiłki dla Duchow i dla krewnych Ducha ...po tych siedmiu tygodniach rozpoczynają się kolejne reinkarnacje ....a wiem to bo tu umarł pan który miał prawie 100 lat więc ...widziałam całe postępowanie ...

Według Chińczyków...

Po tamtej stronie ,,czas stoi w miejscu...''
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość to jedno.
Czas jest przyporządkowany do rzeczywistości, w której obecnie jesteśmy.
Gdy ktoś umiera, często zatrzymuje się jakiś zegarek.
To symbol, który ma nam podpowiedzieć, że dusza, która opuściła dane ciało jest w rzeczywistości, jest w świecie, w którym on nie biegnie.

[Stara dusza 74]

A tego akurat nie wiedziałam syn tego dziadka tłumaczył mi tylko że to jest bardziej złożony proces niż mi się wydaje i nie znajdę informacji na ten temat np.w necie

[soldado]

A tego akurat nie wiedziałam syn tego dziadka tłumaczył mi tylko że to jest bardziej złożony proces niż mi się wydaje i nie znajdę informacji na ten temat np.w necie

Ten ,,proces'' dla Chińczyków może być 7 tygodniami, a dla danej Duszy dosłownie bardzo krótką chwilą.

[Stara dusza 74]

Tak sobie myślę że dla Duszy jej wcielone życie to tyle co mgnienie oka ,myślę też że człowiek który powiedzmy jest na łożu śmierci też może mieć takie odczucie mimo że wcześniej obawiał się o swoje życie i miał pragnienie żeby trwało jak najdłużej ....

[soldado]

Tak sobie myślę że dla Duszy jej wcielone życie to tyle co mgnienie oka ,myślę też że człowiek który powiedzmy jest na łożu śmierci też może mieć takie odczucie mimo że wcześniej obawiał się o swoje życie i miał pragnienie żeby trwało jak najdłużej ....

Bo patrzymy na siebie poprzez nasze ciało.
Dlatego lęki, obawy, strach.
Bardzo często jest tak, że gdy nadejdzie czas, że mamy dosłownie już dni policzone, wtedy dostajemy olśnienia.
Wynika to z tego, ze mamy już bardzo silne połączenie ze światem duchowym, zaczynamy nieraz dostrzegać osoby, które przybyły nam pomóc w ,,przejściu'', zaczynamy dostrzegać wreszcie naszego Przewodnika i zaczynamy w końcu rozumieć kim naprawdę jesteśmy...

[Stara dusza 74]

Soldado skoro już piszesz o takim duchowym przewodniku ,opiekunie .....kto jest moim opiekunem jeśli można spytać ?czy to jest równoznaczne z tą bratnia dusza ? Bo jak to się mówi przysłowiowo diabli swego nie biorą a mnie to już napewno wsiąść nie chcą więc któż czuwa nad tym moim życiem ?