Moc i niemoc modlitwy

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 10 wrz 2018, 23:15

Bardzo nurtuja mnie dziś myśli a propo modlitwy.

Jak myślicie / wiecie czy przyjmując, że ważne zdarzenia w życiu są z góry ustanowione, wybrane to czy mocna, szczera modlitwa może "nagiąć" "odwrócić' te przyjmijmy tragiczne ustalenia (np
choroba, rozstanie,wypadek )

Czy tylko pomoze w tych pobocznych,podrzędnych sprawach ? Bo tych ciężarów naszego losu modlitwa się nie ima?

A moze Nasi stworzyciele z góry ( dosłownie ) wiedzą że w tych złych okresach życia będziemy być moze prosić o zmianę losu i scenariusz zostanie zmieniony ? Czy nie i basta ! Czy dobraaa miała być bardzo chora,było przesadzone ale tak Nas "ujęła" że niech jej będzie !

Wybaczcie , mam nadzieję że zrozumiałe... Pod osłoną nocy motoryka już nie ta.

Z serca dziękuje za odpowiedzi.
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: danut » 10 wrz 2018, 23:29

Ja wiem, że zdarzenia w naszym życiu nie są z góry ustalone! Błędem jest tak myśleć, zupełną bezradnością i bezczynnością, poddaniem się innym/ światu, by to on decydował o naszym losie i rzucał nam ochłapy, bo najlepsze zagarnęli dla siebie ci silni. Modlitwa pomaga, ale z przejawem siły naszych uczuć, prośbą o tę siłę, z otwarciem się na dobro i miłość, na prawdziwego Boga. Tym napełnieni podejmujemy decyzje i walczymy, wypychamy dosłownie to niechciane. Stajemy jak na polu bitwy i to co nas chciało niesłusznie uderzyć odbija się od nas jak tarcza. Możemy komuś bliskiemu też pomóż wysyłając do niego "tę tarczę" strumień naszej miłości do osoby i ją nią obdarowując.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 10 wrz 2018, 23:42

Danut dziękuję , miotam się ciągle właśnie z tymi ustaleniami gdy wybieraliśmy sobie akurat to wcielenie z danymi sytuacjami. Myślę czy ustalając na początku np. będę musiała przerobić ciezka chorobę aby odkupić ( może niewłaściwe słowo ) winy tudzież z innych powodów tą chorobę przejść to czy GÓRA mocą prośby z całego serca ( dokładnie tak czystej i jakościowo dobrej modlitwy jak mówisz ) może nam "darować" a PRZY TYM nie powodując że robimy krok w tył.

Danut przepraszam po nocach pisanie to jednak zły pomysł. Nie jestem tak światła o tej porze jak Ty. Jutro na trzeźwo przemyśle co napisałas.
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: danut » 11 wrz 2018, 02:45

Dyzia, Ty mnie obudziłaś tym pytaniem :) dlatego o tej porze piszę. Znowu idziesz tym kierunkiem myślenia pisząc "odkupić, darować" według mnie jest to zły kierunek. Bóg nie jest mściwym sędzią, nie wymierza kar, nie daruje win, bo nie jest przywódcą stada, ani ludzkim władcą za czasów faraona. Wybieramy sobie akurat to wcielenie wiedząc co musimy naprawić, miejsca po to, by spotkać ludzi mających dusze z nami połączone. Mamy w tym cel - zbudować wymarzoną/ najlepszą dla nich i dla siebie rzeczywistość, zgodną z boskim prawem. Dusza jest wskazówką, by te prawa poznać i odgadnąć. I musimy dokonać tego tak jak ona nas prowadzi i na co wskazuje. Taka szczera modlitwa jest też rozmową z tą duszą i gdy ją usłyszysz będziesz wiedzieć co w danej chwili trzeba zrobić, by jakichś kłębiących się nad sobą konsekwencji uniknąć. Jest tak, ze wszystko ma swoją przyczynę i tego skutek. Pociągasz za sznurek w jakimś momencie i spadają na Ciebie "prezenty" w formie "zdarzeń" z którymi ten sznurek był połączony. Myślę, że zawsze jest czas na wycofanie się i pociągniecie za inny( wolna wola, wybór), ale po tej decyzji nie ma już odwrotu. Każdy zły czyn, myśl, krok są połączone z odpowiednim do siebie pakietem i to musi się niestety przerobić, bo nie możesz być od nich uwolniona i nie da się przed tym uciec. I tak samo działa pakiet dobra. Często ludzie niestety w momentach wyboru słuchają innych ludzi i ich podpowiedzi, dlatego właściwego głosu duszy nie słyszą. W ten sposób wypełnia się też właśnie tych innych wola a nie własna. Nie wybierasz zanim się urodzisz sytuacji, właściwie po to się rodzisz byś dopiero je wybierała, a wybierasz je po to by doskonalić swoją duszę, która obrany cel chce wypełnić i wprowadzić go do zaistnienia, i czuwa nad tobą, i myśli nad tym jak tego dokonać. Świat dopiero się tworzy, dąży do doskonałości, wszystko jest w ciągłym ruchu. Gotowy Raj został zabrudzony, miało być tak pięknie, lecz pojawiła się druga strona medalu, czyli prawie do każdej dobrej cechy jej przeciwieństwo, do każdego piękna - brzydota i zmieszały się ze sobą tworząc te pakiety, o których piszę wyżej. Bóg tworzy świat przez nas, bo jesteśmy wykonawcami tego pierwotnego planu, tego zamierzenia i naszych pragnień i marzeń. Zmieszane trzeba oddzielić, dokładnie tak, jak ziarno od plew, bo ziarno daje życie, a plewami można tylko inne istoty nakarmić. Często jesteśmy zwodzeni i łapiemy te plewy, lecz kiedyś wreszcie trzeba powiedzieć - Dosyć tego!A przy tym wszystkim należy pamiętać o tym, że żyjemy w ogromnej sieci pajęczej utkanej z tych sznurków wszystkiego z wszystkim powiązanego. Tak, że jedni je budują a drudzy niszczą/ przerywają. Oderwana nić jest lepka i łatwo nałoży się na inną lub pociągnie za sobą spadając jeszcze kilka innych i razem upadną lub zwalą się na kogoś.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 11 wrz 2018, 07:35

Danut każde Twoje zdanie muszę przecedzić przez moje sito. To bardzo budujące co piszesz. Pozwól że niejednokrotnie to przeczytam bo teraz tylko bezmyslnie bym coś napisała.

Danut dopiero teraz widzę że zaklocilas znacznie swoj dobowy rytm :? Jeśli to wyłącznie przeze mnie to klęczę na grochu ! I życzę Ci spokojnej przyszłej nocy.

Jeszcze raz dziekuje
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Nikita » 11 wrz 2018, 08:41

My sobie sami budujemy nasz los naszymi dzialaniami...na tym polega prawo przyczyny i skutku . Doprowadzamy sie do roznych sytuacji a potem zanosimy modly do nieba o pomoc...Musimy nauczyc sie wziasc odpowiedzialnosc za wlasne zycie. Owszem dostalismy gotowy scenariusz na nowe zycie ale on zostal ustalony wedlug naszej karmy z poprzednich zyc. Oczywiscie nieswiadome dusze popelniaja bledy ale wraz z magazynowaniem doswiadczen dusza madrzeje i przestaje popelniac te same bledy. Modlitwa tez dziala ale przed ewszytskim musimy otworzyc oczy i zaczac wyciagac wnioski z naszyc doswiadczen zyciowych.
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: ronald73 » 11 wrz 2018, 09:07

danut pisze:Każdy zły czyn, myśl, krok są połączone z odpowiednim do siebie pakietem i to musi się niestety przerobić, bo nie możesz być od nich uwolniona i nie da się przed tym uciec.


Nikita pisze:My sobie sami budujemy nasz los naszymi dzialaniami...na tym polega prawo przyczyny i skutku . Doprowadzamy sie do roznych sytuacji a potem zanosimy modly do nieba o pomoc...Musimy nauczyc sie wziasc odpowiedzialnosc za wlasne zycie. Owszem dostalismy gotowy scenariusz na nowe zycie ale on zostal ustalony wedlug naszej karmy z poprzednich zyc. Oczywiscie nieswiadome dusze popelniaja bledy ale wraz z magazynowaniem doswiadczen dusza madrzeje i przestaje popelniac te same bledy. Modlitwa tez dziala ale przed ewszytskim musimy otworzyc oczy i zaczac wyciagac wnioski z naszyc doswiadczen zyciowych.


Zgadzam się. A co z tego wynika? Modlić się dla kogoś to tak na prawda jest stracony czas. Oczywiście, pokazujecie miłość dla drugiej osoby, ale każdy musi się mierzyć z tym co sam stworzył. Jeśli ktoś jeszcze nie zasłużył na swoje niebo, to i tak tam się nie dostanie. Jęsli ktoś musi swoją karmę naprawić, modlitwa również nic nie da. Ludzie ludzie, zamiast dla kogoś módlcie się dla siebie!
tylko czasami coś czytam
ronald73
 
Posty: 305
Rejestracja: 25 sty 2018, 21:08

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: ES3 » 11 wrz 2018, 09:39

ronald73 pisze:Ludzie ludzie, zamiast dla kogoś módlcie się dla siebie!



Dla siebie, za siebie, a co by głupot więcej nie czynić :D
Ale co z tymi, którzy już nie mogą za siebie się pomodlić... Zagubili się w tym materialnym świecie, a po Drugiej Stronie szok! Bo jednak jest coś więcej... Myślę, że warto pomóc takim zagubionym, bo jeśli faktycznie nasze myśli, fluidy i do nich docierają, to czy nie "łatwiej" im tam w pewien sposób będzie się "ogarnąć"?
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Nikita » 11 wrz 2018, 09:48

Ci, ktorzy sie zagubili wkoncu sie odnajda. Pomoc jest wskazana ale czlowiek musi tez nad soba pracowac i nie oczekiwac, ze ktos za niego wszytsko zrobi.
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: ES3 » 11 wrz 2018, 11:19

Zgadza się. Choć do Stwórcy możemy zwrócić się o siłę i odwagę, żeby zmierzyć się z tym wszystkim...
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Następna

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości