Moc i niemoc modlitwy

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 12 wrz 2018, 22:15

Oby Danut oby. Tego szlamu jest coraz więcej, wydaje mi się że to bagno ewoluuje, wciąga. Wszystko jest teraz kwestia sezonowej mody. Tak mi się wydaje. Tak to widzę.

Owszem zaraz ktoś nakręci katarynkę na np. duchowość , ale będzie to chwilowa moda doputy dopóki ktoś nie wrzuci na insta czegoś nowego.



Myślenie nie jest modne :(
Trzeba by chyba reaktor rozwalić żeby to się nie siało.
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: danut » 12 wrz 2018, 22:21

A nie masz racji :D Siedzę 10 lat w internecie - zauważam upadki takiego szlamu, modne , modne - i ludzie rzucają się jak ptaki na rozsypane ziarno, a potem odlatują, upadają przeróżne- akcje : 2012 :) , przepowiednie końców świata, porwania kosmiczne, tworzenie ludzi w laboratoriach, dzieci indygo, superbohaterowie i inne. A moje inne rzeczywistości i rozpracowanie tego jak tworzy się rzeczywistość zostały, bo ma to odzwierciedlenie w Prawdzie.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 12 wrz 2018, 22:28

Hahahaha te ptaki to zamiast DOBREGO ziarna wpieprzaja chleb który im szkodzi :lol: Odlatują zapchane i nawet dziobem nie ruszą :)

Dobranoc! Dziękuję za rozmowę !
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: danut » 12 wrz 2018, 22:29

Dyzia pisze:Hahahaha te ptaki to zamiast DOBREGO ziarna wpieprzaja chleb który im szkodzi :lol: Odlatują zapchane i nawet dziobem nie ruszą :)

Dobranoc! Dziękuję za rozmowę !


Tak masz rację, a bo nie ma już zdrowego ziarna, wszystko przechodzi na sztuczne żywienie, także niektóre umysły ludzkie. :D Dobranoc.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Nikita » 13 wrz 2018, 06:41

Ja mam co Jakis czas kryzys wiary...mimo glebokiego juz osadzenia w duchowowsci...ale poprostu samo zycie daje czasami w kosc i czlowiek ma juz dosc wszystkiego i tylko sie pytam po co to wszystko? Jaki sens ma wogole cierpienie?
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 13 wrz 2018, 07:01

Może źle myślę przed śniadaniem, ale od małego uczy się nas różnych schematów myślowych, bo tak myślała matka, babcia , prababcia.

Może z tym stwierdzeniem PO CO ? Jest podobnie ...
Bo nikt nie pyta PO CO jak jest dobrze, jak dzieją się dobre rzeczy. Nikitka czy miałaś takie sytuacje że było tak źle,coś niedobrego się stało, a potem nawet po cichu przyznałas że na lepsze to wyszło ?
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: ronald73 » 13 wrz 2018, 08:45

Dyzia pisze:Może źle myślę przed śniadaniem, ale od małego uczy się nas różnych schematów myślowych, bo tak myślała matka, babcia , prababcia.


Przez nasze wcielenie ciągle mam do czynienia z tymi sami osobami. Tak jak Danut niedawno pisała, że zło rodzi zło (coś w tym rodzaju?, nie chcę mi się tyle szukać :) ), wtedy my ciągniemy się do ludzi które są podobni do nas siebie. I w taki sposób koło się zamyka (?)
tylko czasami coś czytam
ronald73
 
Posty: 305
Rejestracja: 25 sty 2018, 21:08

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: ES3 » 13 wrz 2018, 09:12

Cierpienie uszlachetnia :D albo poddamy się tym złym emocjom, mając wszystko w nosie i wkroczymy na niekorzystna dla nas drogę, albo wyciagniemy z tego naszego cierpienia konkretne nauki, pokorę itp.
Fakt, że jak coś niefajnego przydarza nam się co i rusz to czlowieka już byle drobnostka wyprowadza z równowagi...
Mnie ostatnio tak wyprowadzily cukierki :D znaczy się chciałam synowi otworzyć, oczywiście zębami, no i jak je chwycilam i jak mi ząb (jedynka) nie strzelił... Tak tylko zobaczyłam go przelatujacego przed moim nosem... I już mi się miarka przebrala, już na płacz się zanosilo "dziewczynie bez zęba na przedzie"... I tekst mojej bratanicy: ciociu!! To teraz przyjdzie do ciebie wróżka zębuszka!! " i popłakałam się, ale ze śmiechu :)
I przemyślenia, że trzeba przestawić to swoje myślenie na bardziej pozytywne... Starać się nie przejmować, i brnac w swoim szczesciu każdego dnia.
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 13 wrz 2018, 09:14

Zjadłam to przypominała mi sie jedna ciekawa sytuacja :) Pamiętam jak byłam nastolatką i to było w dobie świetnych wyników Małysza :) stałam na przystanku, czekam na trojlebus i patrzę na wiezowiec na przeciwko. Myślę sobie ( takie dziecinne myśli wybaczcie ) : Małysz to by mógł sobie kupić taki cały wieżowiec :lol: i za kilka chwil podchodzi dwóch starszych mężczyzn i też słyszę że o tym Małyszu gadają ( wiecie to był wtedy temat numer jeden ) i nagle jeden z nich mówi DOKŁADNIE TO SAMO co ja parę chwil wczesniej pomyślałam :lol: że On by mógł sobie taki wieżowiec kupić. Moja mina musiała być taka :shock:

Nawet pamiętam ( bo podjezdzalam do babci , tam też była moja mama , że Im to rzecz jasna powiedziałam to tylko się śmiały :) )

I pamiętam że napewno nie powiedziałam tego do siebie na głos bo miałam wtedy coś w stylu odrazy to tych starych ludzi ze gadają sami do siebie :lol:

Tak mi się to dzisiaj przypomniało :) Miłego dnia !
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Moc i niemoc modlitwy

Postautor: Dyzia » 13 wrz 2018, 09:20

Tak ES3 ! Trzeba właśnie wyłapać ten moment kluczowy, albo lament i wk... z powodu tego zęba i dalsza spirala złości albo odwrotnie :) no może nie jakoś skrajnie żebyś się zataczała za zębem ze śmiechu po dywanie :lol:
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

PoprzedniaNastępna

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości