Dusze tu nie zostają - żadne.
To "pójście w stronę światła" - to jest śmieszny wymysł ezoteryczek - ja chichram się z każdej, która to pisze i od razu mam jej obraz przed oczami jak macha różdżką. Nie ma też jednego miejsca do którego dusze odchodzą, jest "mieszkań wiele" i każdy ma takie na jakie sobie zapracował, jemu przynależne, według czystości jego duszy, lub jej braku. Każdy błąd za życia tu skutkuje skazą na innej rzeczywistości tej duszy, uwolniona je odszukuje, bo teraz inne jej ciało będzie żywic się świadomością tej zmarłej tu osoby. Może zdecydować, w której ze swoich rzeczywistości jeszcze raz się urodzić, gdy jest na tyle jeszcze mocna. Wszystko jest ze sobą bardzo połączone i skomplikowane. Są też ponoć "puste nieba" i "puste piekła" - takie zastoje dla nich też przygotowane. Dusza musi przejść wiele by nauczyć się i odgadnąć jak postępować i jak wpisać się w tę rzeczywistość ostateczną. Stworzyć ją sobie i tylko według prawidłowych boskich praw - nie inaczej, nie wbrew nim. ES3 - to nie tak działa, nie tak wygląda "mechanizm" życia i śmierci, nie stąd pochodzi nasza dusza, dlatego to nie sprawy doczesne nią kierują. Jej podróże, jej droga nie są rozpatrywane z tej naszej rzeczywistości, ona jest tylko jedną z sił składowych tego układu.
Ps. A ja wiem co piszę, gdyż każdemu mojemu spotkaniu ze zmarłym towarzyszyło zetkniecie się ze sobą dwóch różnych rzeczywistości i czasów ( zmiana pogody z zimowej na wiosenną, itp. efekty) Dokąd ludzie będą myśleć, że duchy się chowają w szafie, w lesie, lub pod łóżkiem i kiedy przestaną je stamtąd wypędzać
? Rzeczywistości jest wiele i każda jest jak nazwa wskazuje tak samo rzeczywista, dość z tymi chmurkami. A ja opisuje dokładnie jak i na czym polega pomiędzy nimi kontakt. A żeby w ogóle taki był możliwy musi zachodzić pomiędzy dwoma lub więcej układami fizycznymi, musi być nadawca i odbiorca. Odbiornik i nadajnik rzeczywisty. Informacja inaczej rozpłynie się w eterze i nikt jej nie odbierze.