Zagubione dusze...?

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Zagubione dusze...?

Postautor: ES3 » 14 mar 2019, 21:52

Co sprawia, że nie wszystkie dusze "idą w strone światła"? A konkretniej chodzi mi o to, co powoduje, że zamiast udać się w "swoje" miejsce, decydują się zostać tu na ziemi? Czy tylko to, że mają nie załatwione sprawy, czy moga być jakieś inne przyczyny?
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: Luperci Faviani » 14 mar 2019, 23:02

Przyczyną pozostania mogą być: niedokończone sprawy, żal bliskich, niewiedza o własnej śmierci, przywiązanie do świata materialnego - do przedmiotów lub miejsc, przywiązanie do ziemskich spraw i uciech (np. obżarstwo, skąpstwo, seks), chęć zemsty, kara za przewinienia (np. morderstwo, samobójstwo). Na pewno jeszcze kilka powodów by się znalazło.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: Pablo diaz » 15 mar 2019, 08:05

Duchy niedoskonałe ,cielesne i bezcielesne wciąż dominują nad populacją planety Ziemia.Około ¾ to duchy,które
określa się moralnie niższymi.
Duch Emmanuel wyjaśnia,że istnieje około 20 bilionów bezcielesnych dusz,które świadomie wędruja wokół Ziemi.
Dzięki tej informacji można sobie wyobrażić stopień różnorodności pomiędzy duchami,które odziałują na siebie.
Dlatego badania nad opętaniem okazują się bardzo ważną dziedziną dla zdrowia ludzkiego .I oznacza to niewątpliwie, jak
bezcenny wkład dla medycyny wnosi spirytyzm.



Czy mógłbyś wyjaśnić niektóre szczegóły oczyszczania ciała duchowego (perispiritu) w miejscach pozagrobowych ?

Kiedy duch nie jest w stanie oczyścić całej trującej zawartości zawartej w peryspirycie podczas jednej fizycznej egzystencji,po drugiej stronie obudzi się przeciążony gęstym i wrogim pierwotnym magnetyzmem.W takim przypadku ze względu na ,,prawo specyficznych wag,,spadnie w bagniste sfery astralne,czyli w ukrytym zbiorniku instynktownych sił odpowiedzialnych za życie zwierząt.
Po przyciągnięciu do tych bagien (niższego astralu)w którym nadal dominują podstawowe twórcze energie zwierzęcego ciała,obowiązkowo będzie musiał poddać się leczeniu z
absorpcyjnego szlamu.chociaż ten proces będzie bolesny,niewygodny i obrzydliwy.
Za pomocą tej żrącej terapii ,chłonnego astralinowego błota duch powoli uwolni się od wymówek,plam,trucizn i ,,strupów fluidycznych,,które urodziły się w powłoce perispiritualnej
z powodu ,,grzesznych,, czynów w życiu.
Chociaż duch dużo będzie cierpiał w astralnych bagnach to uwolni go to z trujących ładunków nagromadzonych na Ziemi,jak również jego chora psychika po bolesnym bólu obudzi się i naprawi, by żyć przyszłe egzystencje bardziej edukacyjnie i w mniej zwierzęcy sposób.
Zarówno Ziemia jak i świat astralny,który ją otacza i przenika wszystkimi środkami są scenariuszem duchowego odkupienia chorych duchów,aby pozbyć się niezdrowego bagażu stworzonego przez ich grzeszną nieostrożność.

Czy mógłbyś wymienić stany ,,grzeszne,, odpowiedzialne za pobudzenie pierwotnych i szkodliwych energii,przez które następnie choruje człowiek jako wynik reakcji perispiritu odbijającego się w ciele?

Są to postawy i stany mentalne ,,antyewangeliczne,, zwane ,,grzechami,,zgodnie z tradycją katolicką lub protestancką.Jako główne zacytujemy:duma,chciwość,zazdrość,próżność,pycha,
oszczerstwa,nienawiść,zemsta,pożądanie,gniew,nietolerancja i hipokryzja;lub gorycz,smutek, urażona miłość własna,fanatyzm religijny,bezczynność,arogancja,samolubstwo,przebiegłość,
duchowa niewiara,jak również konsekwencje niegodziwych namiętności i złych nałogów.

Czy ta psychiczna i toksyczna pozostałość w człowieku,która następnie przywiera do perispiritu jest ciężarem wynikającym z ,,grzechów,, popełnionych w obecnym istnieniu,czy jest to
chorobliwe dziedzictwo z poprzedniego wcielenia?

Szkodliwy ładunek fluidyczny przylegający do perispiritu,zarówno jest konsekwencją obecnego istnienia,jak również wynika ze szkodliwego dziedzictwa,którego duch nie mógł całkowicie wyeliminować egzystując w poprzednich wcieleniach,jak również pozbyć się kiedy okresowo przebywał w niskim astralu.
Gdyby wasi lekarze byli jasnowidzami,potrafiliby penetrować psychiczną intymność człowieka i upewnić się,że obecność tych fluidów,które wzbudzane przez ostre lub nieuzasadnione emocje mogą spowodować fatalne konsekwencje.

Duch Ramatis z książki ,,Mediunidade de Cura,,(Mediumizm uzdrawiania)



Zgodnie z twoim punktem duchowego progresu,jaką postawę polecasz dla naszej ziemskiej egzystencji, która sprzyjałaby w ochronnej pracy naszych przewodników?

Duch człowieka wznosi się i uwrażliwia,gdy wykorzeni swoje ,,grzechy,,porzuci złe nawyki, zdominuje wszelkie niebezpieczne namiętności i przyjemności ciała.
W ten sposób dostroi się do wyższych duchowych płaszczyzn , otrzymując bezpieczną i dobroczynną orientację,aby wypełnić swoją edukacyjną podróż ,w materialnym świecie.
Na ziemskim planie dla każdego lokalnego ludu nigdy nie brakowało odpowiednich duchowych nauk ,ponieważ na wszystkich wysokościach geograficznych wcielały się wyjątkowe istoty, które w swym bohaterskim poświęceniu orientowały ziemskiego człowieka,po to by mógł osiągnąć swoją ostateczną duchowość.Budda instruował Azjatów,Hermes Egipcjan,Kriszna Hindusów,Konfucjusz Chińczyków,Pitagoras Greków,Zaratusztra Persów,podczas ,gdy Jezus podsumował wszystkie te nauki w sojej godnej podziwu Ewangelii,a Allan Kardec spopularyzował w spirytystycznej kodyfikacji.
Spirytyzm jest mową prostą , przkonującą i zrozumiałą dla wszystkich ludzi ,nieświadomych
lub mądrych ,w ten sposób każdy może zrozumieć zaawansowane koncepcje filozofii,techniki
mediumizmu i eurudycji duchowej,którym stawiano systematycznie opór przez ponad 100 lat,
a szczególnie zazdrosna kasta kleryczna.
Nawyk dobra i ostateczna integracja człowieka w świetle ewangelicznych uprzedzeń Jezusa
pobudzą twórcze siły duszy po to by uodpornić ją na na perwersyjne ataki istot z ciemności.
Tylko wyższe duchowe życie pozwala usłyszeć głoś swojego przewodnika wibrującego w intymności duszy,który czasami dla stłumienia niebezpiecznych działań musi sięgnąć po drastyczne i bolesne zasoby.
Wiara,religie,kursy inicjacyjne i doktryny duchowe pomagają wybrać bezpieczną ścieżkę dla własnego postępu .Jednak tylko auto-realizacja,życie wewnątrz siebie zgodnie
z naukami ewangelicznymi otwierają drogę do zamieszkania w światach wyższych.
Po zapoznaniu się z programem nauk wyższych,człowiek ma obowiązek wykonywać go w codziennym doświadczeniu,w ten sposób oczyści się z pozostałości niższego zwierzęcego życia,które służyło jako podstawa do formowania się indywidualnego sumienia.
Zatem każdy moment,w którym człowiek żyje na planetarnych światach,musi być użyty do auto-realizacji,ponieważ zna on dobrze program,który poprowadzi go do szczęścia.
Dyskusje o polityce .o religiach ,buntowniczość,upartość, gniew,odwiedzanie miejsc ,gdzie pielęgnuje się nieprzyzwoite nawyki,anty braterska krytyka,ignorancja,zazdrość,
nienawiść,chęć zemsty,hipokryzja ,trwonienie czasu,niepożyteczna rozrywka są stanami umysłu i ludzkimi warunkami,które zaniżają poziom duchowy przez,co izoluje się od orientacji od istot wyższych.
Każdy duch ma prawo szukać klimatu,który mu odpowiada,ale oczywistym jest,że będzie musiał cierpieć dobre i złe skutki środowiska ,które wybrała jego wolna wola.


Duch Ramtis

Każdy z nas jest w innym punkcie ewolucyjnym i z innymi założeniami karmicznymi ,nie można dać konkretnej odpowiedźi jednak głównym duchowym celem jest poskromienie egoizmu,który wiąże się z przywiązaniem do materialnego świata oraz ujarzmieniem pychy.
Na pewno wielu to zdziwi ,ale np. współżycie z małżonką i odwrotnie w przyszłości nie będzie już miało miejsca-w miarę jak się uduchowimy,ponieważ współżycie służy jedynie do przedłużenia gatunku i na tym koniec .Spożywanie pokarmów będzie zredukowane do minimum i w subtelnej formie (wegetarianizm,weganizm,witarianizm ) ,aż do przejścia w odżywianie się pokarmem fluidycznym bez przyjmowania pokarmów o naturze materialnej. Nasz dzień będzie długi i obfty w bezinteresowną (bez chęci czerpania korzyści dla siebie) pracę ,oraz tracenia czasu na nieistotne rzeczy,które dziś są na porzadku dziennym.
Ale w pierwszej kolejności należy wykorzenić wady ,o których wspominał Duch Ramatis , rozwijać uczucie miłości ,a szczególnie do tych ,którzy nas krzywdzą psychicznie ,nauczyć się cierpliwości , współczucia,wybaczenia,modlitwy za wrogów .

Takie nawyki po odcieleśnieniu mogą nas wynieść w wyższe wymiary duchowe,jednak póki człowiek nie zmieni postępowania jego duch wędrować będzie przy ziemi,w tak zwanym astralu niskim.
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: Dyzia » 15 mar 2019, 08:49

:) Pablo

Czytałam uważnie ;)
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: ES3 » 15 mar 2019, 21:32

Ten perispiryt dosyć przerażający...
Czyli kierują nimi niskie pobudki do tego by zostać na Ziemi? Nie ma czegoś takiego że np. taka dusza chce zostać by w jakiś sobie znany sposób opiekować się swoimi bliskimi?
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: Dyzia » 20 mar 2019, 15:07

Kilka lat temu zmarł mój dziadek, jestem ciekawa czy "widzi" moje potyczki, czy w jakiś sposób ingeruje w moje życie, a może ma inne zajęcia, jest już kolejną osobą... Byłam przy jego śmierci, bardzo się męczył, mam wyrzuty sumienia że może obecność małej "ekipy rodzinnej" go tylko dobiła :(
Dyzia
 
Posty: 197
Rejestracja: 03 sie 2018, 19:29

Re: Zagubione dusze...?

Postautor: soldado » 21 mar 2019, 22:16

Dyzia pisze:Kilka lat temu zmarł mój dziadek, jestem ciekawa czy "widzi" moje potyczki, czy w jakiś sposób ingeruje w moje życie, a może ma inne zajęcia, jest już kolejną osobą... Byłam przy jego śmierci, bardzo się męczył, mam wyrzuty sumienia że może obecność małej "ekipy rodzinnej" go tylko dobiła :(


Nie dobiła, a wręcz dziękuje Ci za to.
Czuł wtedy, że dla tych osób które wtedy przyszły, nie był obojętny.
Jakiś czas był, tutaj nie przeszedł i wspierał Ciebie i inne osoby, które przy Nim były.
Jest Wam bardzo wdzięczny i odbieram Go jako osobę uśmiechniętą i zadowoloną z tego kim był, z tego gdzie się znalazł i z tego z kim miał w czasie swojego życia do czynienia.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)


Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości