Spirytyzm to nie jest alfa i omega, wcale nie zakończył rozumowania tych spraw, które są mi bliskie, ale próbuje się zatrzymywać i ogłaszać, że je zna, a nie poznał. Dlatego tu jestem, by przemówić do spirytystów, by zdjęli te ciemne okulary i przejrzeli, bo na takim rozumieniu spirytystycznym świat się nie kończy ani się nie zaczyna. A też kiedyś dawno ktoś tu pisał, że chcą iść dalej, chcą rozpatrywać, chcą badać. Niestety jak zauważam - chcą, ale zatrzymywać ludzi na swoich "racjach". Samo to "jak nie jesteś spirytystką.." Czyli co jak nie jestem, to już nie mam wiedzy, nie poznałam innych światów, życia, nie mam celów, nie wolno mi się wypowiadać? "Jak nie jesteś za to jesteś przeciw" - takie mam przyjmować hasła? I bardzo mnie dziwi ta Twoja niechęć do mnie, bo liczyłam na dobrą rozmowę, ponieważ nasze uwagi są bardzo podobne, co jest dostrzegalne, ale nie wiem czemu nie przez Ciebie. Zatem o co tak naprawdę chodzi? O zapisanie się do różańcowego, czy jakiegoś innego kółka adoracji?