Tarot, sny i kontakt z drugą stroną- moje doświadczenia

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Tarot, sny i kontakt z drugą stroną- moje doświadczenia

Postautor: Verdish » 04 kwie 2023, 13:42

Cześć :)

Zdecydowałam się stworzyć nowy wątek, bo poszukuję od dłuższego czasu odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Czy praca z Tarotem może nas otworzyć na odbieranie bodźców ze świata pozamaterialnego? Czy taka zdolność może zostać wykształcona? Pytam, bo spotykam się czasem na tym forum z opinią, że o tym czy odbieramy te bodźce my nie decydujemy swoimi działaniami. Do czego zmierzam:

Wiele lat temu zaczęłam zajmować się Tarotem. Zawsze używałam go w dobrej wierze, nigdy nie miałam z tego tytułu problemów (no może raz, o czym za chwilę :P). Używałam go do kształtowania intuicji, wyobraźni, trochę medytacji. Po jakimś czasie zauważyłam, że karty zaczynają się sprawdzać, dlatego stawiałam je rodzinie, znajomym, ale też dalej zagłębiałam się w symbolikę etc. W kartach widziałam m. in. śmierć babci, swoje rozstania itd. Zauważyłam, że zaczęłam odbierać pewne sygnały ze świata pozamaterialnego w snach. Niejednokrotnie codziennie śnili mi się zmarli. Babcia po śmierci bardzo często do mnie przychodziła, np. wybierała ziemniaki z piwnicy, mówiła żebym jej kupiła pestek z dyni, bo to dobre na nowotwory. Zmarli zaczęli pokazywać jakieś konkretne sytuacje: druga babcia przyśniła mi się idąca pod rękę z kuzynką w jakimś hotelu. Pół roku później kuzynka zaprosiła mnie na swoje trzydzieste urodziny, które odbyły się w hotelu wyglądającym bardzo podobnie do tego ze snu. Te urodziny to był tzw. zjazd rodzinny. Zmarli, których nie znałam za życia śnią się niemi. Mój dziadek, którego nie poznałam śnił mi się na tle książek historycznych i coś mówił, ale ja go nie słyszałam, choć jego usta się ruszały.

Ciekawą historią, której doświadczyłam i takiej, która sprawiła, że nie dotykałam kart kilka miesięcy był sen z małym dzieckiem. Mój dom jest położony w pobliżu dawnego szpitala i kilka razy zdarzyło się, że znaleźlilśmy pojedyncze kości, a także kawałek złotej bransolety (mieszkali tam kiedyś żydzi). Kiedyś odwiedziła nas moja ciocia ze znajomym, który miał wykrywacz metali. Trochę szukaliśmy dla zabawy, ale ja byłam w szukanie bardziej zaangażowana niż inni. Umówiliśmy się, że kolejnego dnia zaczniemy sprawdzać znów. Ja w międzyczasie sprawdziłam w kartach czy coś może być ukryte na naszej posesji. Potem położyłam się spać. Sen, który mnie nawiedził był przerażający. Najpierw ujrzałam kartę 9 mieczy, która prezentuje osobę siedzącą na łóżku i płaczącą. Znajdowałam się w budynku, który istnieje realnie w moim miasteczku i jest położony na rynku, skąd można obserwować kościół. Jest to budynek apteki na 1 piętrze. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam małą trumienkę i orszak żałobny, a także dzieci z białymi kwiatami. Nagle sceneria się zmieniła i ściany w pomieszczeniu, w którym przebywałam były zakrwawione. Ujrzałam karte diabła oraz małą dziewczynkę o czarnych włosach, prawdopodobnie żydówkę. Powiedziała do mnie: nigdy nie kop w tej ziemi. I obudziłam się. Do tej pory zastanawiam się czy to była moja wyobraźnia czy faktycznie na moim podwórku spoczywa jakieś dziecko, być może nie może odejść do tej pory. Oczywiście porzuciłam poszukiwania :)

Raz jeszcze miałam sytuację, w której śniło mi się, że znajduję się w jednym mieście i wchodze do tunelu, po czym przechodzę do kolejnego miasta, które w rzeczywistości są od siebie bardzo oddalone. Zaczął się wtedy LD i zdałam sobie sprawę, że przecież mogę powiedzieć żeby tunel przeniósł mnie do domu rodzinnego. Tak też zrobiłam i nagle poczułam wirowanie i jakbym była w czymś co jest trąbą powietrzną, wszystkie wnętrzności wirowały, a ja czułam niesamowite szczęście. To było wspaniałe uczucie. Wsytraszyłam się jednak i nie chciałam tego kontynuować. Po przebudzeniu czułam obecność istoty, miałam przekonanie, że to moja babcia, ktora niedawno odeszła. Wystraszyłam się i uciekłam do innego pokoju, gdzie spali rodzice. To zdarzyło się nad ranem kiedy przebudziłam się i znów poszłam spać.

Ciekawa jestem Waszego zdania, czy tarot, medytacja może w nas obudzić jakiś portal do kontaktów z drugą stroną :) Nigdy nie próbowałam kontaktow z duchami celowo, ale w mojej rodzinie było medium i były także seanse spirytystyczne.
Verdish
 
Posty: 1
Rejestracja: 04 kwie 2023, 13:14

Re: Tarot, sny i kontakt z drugą stroną- moje doświadczenia

Postautor: soldado » 05 kwie 2023, 00:18

Witam serdecznie

Czy praca z Tarotem może nas otworzyć na odbieranie bodźców ze świata pozamaterialnego?


Jak najbardziej.
Bezpośrednio sprawia to interpretacja symboli, w tym wypadku symboli, które są w kartach.
W podobny sposób można to uzyskać poprzez interpretacje snów, albo rozkładu kart klasycznych.
Poprzez interpretacje symboli, zyskujemy dostęp do własnej duszy, a stąd już tylko krok do kontaktu z Drugą Stroną. ;)

Czy taka zdolność może zostać wykształcona?


Mam wrażenie, że znasz odpowiedź, a chcesz tylko na to wszystko potwierdzenia.
Możesz ją wykształcić i z czasem jeszcze bardziej rozwinąć.

I obudziłam się. Do tej pory zastanawiam się czy to była moja wyobraźnia czy faktycznie na moim podwórku spoczywa jakieś dziecko, być może nie może odejść do tej pory.


To nie była Twoja wyobraźnia.
Dziecko w tym miejscu umarło.
Nie odbieram, żeby tam było ciało.
Jednak śmierć była na tyle traumatyczna, że ta Energia tam wraca.

Ciekawa jestem Waszego zdania, czy tarot, medytacja może w nas obudzić jakiś portal do kontaktów z drugą stroną :) Nigdy nie próbowałam kontaktow z duchami celowo, ale w mojej rodzinie było medium i były także seanse spirytystyczne.


Oczywiście, że tak.
Nigdy nie próbowałaś, ale Oni się z Tobą kontaktują na wiele sposobów, Ty wychwytujesz niektóre z nich.

Muszę coś napisać

Musisz przezwyciężyć strach.
Wiem, że to niezmiernie trudne, ale nie masz innego wyjścia.
Bo wyczuwam, że chcesz w to wszystko brnąć dalej... :)
Musisz ZAWSZE wiedzieć, że to Ty jesteś górą ZAWSZE.
Musisz mieć o tym wiedzę.
Musisz zapanować nad sytuacją.
Gdy to zrobisz, będziesz miała z górki.
Zyskasz inną, nową perspektywę.
Zaczniesz swoje doświadczenia z Drugą Strona postrzegać nieco inaczej.
W końcu zaczniesz się rozwijać w tym co robisz na tyle, że postawienie kart Tarota będzie dla Ciebie tylko potwierdzeniem, dla tego, co odbierzesz jeszcze przed ich rozkładem.

PS.

Zdecydowałam się stworzyć nowy wątek, bo poszukuję od dłuższego czasu odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.


Bardzo dobrze trafiłaś :)
Czuj się jak u siebie.
Jesteś na najlepszym forum tego typu pod słońcem :)
Uzyskasz tutaj wszelkie odpowiedzi. ;)
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3199
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Tarot, sny i kontakt z drugą stroną- moje doświadczenia

Postautor: tadyszka » 05 kwie 2023, 08:55

Witam ciebie serdecznie. Milo ze tu jestes!



Czy praca z Tarotem może nas otworzyć na odbieranie bodźców ze świata pozamaterialnego? Czy taka zdolność może zostać wykształcona? Pytam, bo spotykam się czasem na tym forum z opinią, że o tym czy odbieramy te bodźce my nie decydujemy swoimi działaniami.


Mysle ,za mamy jako ludzie i jako jednostki ogromna mozliwosc kreacji swojego zycia. i tak jak pracujac nad miesniami w silowni mozemy zajac sie nasza dusza.
Mozemy rowniez rozwijac nasza sensytywnosc , wrazliwosc przez szeroko nazwany rozwoj wewnetrzny i metody mentalne, taki jak medytacja, afirmacje,wdziecznosc .
Bycie medium komunikujacym sie z duchami jest wyborem duszy i planem zycia, ale rozwoj takich rzeczy jak wzcmoniona intuicje, telepatie, czytanie z pola, przeczucia do tego dostep ma kazdy. i dzieki pracy wewnetrznej kazdy moze to rozwinac.


Używałam go do kształtowania intuicji, wyobraźni, trochę medytacji. Po jakimś czasie zauważyłam, że karty zaczynają się sprawdzać, dlatego stawiałam je rodzinie, znajomym, ale też dalej zagłębiałam się w symbolikę etc.


Dokladnie napisalas to co mam na mysli..:)

Masz juz odpowiedzi na swoje pytania w sobie

Ciekawą historią, której doświadczyłam i takiej, która sprawiła, że nie dotykałam kart kilka miesięcy był sen z małym dzieckiem. Mój dom jest położony w pobliżu dawnego szpitala i kilka razy zdarzyło się, że znaleźlilśmy pojedyncze kości, a także kawałek złotej bransolety (mieszkali tam kiedyś żydzi). Kiedyś odwiedziła nas moja ciocia ze znajomym, który miał wykrywacz metali. Trochę szukaliśmy dla zabawy, ale ja byłam w szukanie bardziej zaangażowana niż inni. Umówiliśmy się, że kolejnego dnia zaczniemy sprawdzać znów. Ja w międzyczasie sprawdziłam w kartach czy coś może być ukryte na naszej posesji. Potem położyłam się spać. Sen, który mnie nawiedził był przerażający. Najpierw ujrzałam kartę 9 mieczy, która prezentuje osobę siedzącą na łóżku i płaczącą. Znajdowałam się w budynku, który istnieje realnie w moim miasteczku i jest położony na rynku, skąd można obserwować kościół. Jest to budynek apteki na 1 piętrze. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam małą trumienkę i orszak żałobny, a także dzieci z białymi kwiatami. Nagle sceneria się zmieniła i ściany w pomieszczeniu, w którym przebywałam były zakrwawione. Ujrzałam karte diabła oraz małą dziewczynkę o czarnych włosach, prawdopodobnie żydówkę. Powiedziała do mnie: nigdy nie kop w tej ziemi. I obudziłam się. Do tej pory zastanawiam się czy to była moja wyobraźnia czy faktycznie na moim podwórku spoczywa jakieś dziecko, być może nie może odejść do tej pory. Oczywiście porzuciłam poszukiwania :)



wiesz czesto nasza glowa tlumaczy sny i sytuacje przez nasze przekonania i nasze oprogramowanie. A przez cala historie czlowieka duchy i kontakt z nimi bylczyms niepokojacym i do tej pory jest traktowany jako zagrozenie. Do tej pory w kazdym horrorze jest jakas zjawa...;)Byc moze same kosci ktore znalazlas wczesniej juz ciebie przetraszyly? I sen mial miec znaczenie wypuszczenia strachu z siebie?

Byc moze ta dusza chciala cos powiedziec o sobie, byc moze chciala zwrocic uwage na ta tragedie by pomodlic sie za nia? A moze z jakis wzgledow nie chce byc odnaleziona- nie mam pojecia. Moze wydarzyla sie tam jakas tragedia, to tym bardziej dusza potrzebuje modlitwy i wparcia.

Ja bym pomedytowala z tym. Modlitwa nigdy nie zaszkodzi:)

Raz jeszcze miałam sytuację, w której śniło mi się, że znajduję się w jednym mieście i wchodze do tunelu, po czym przechodzę do kolejnego miasta, które w rzeczywistości są od siebie bardzo oddalone. Zaczął się wtedy LD i zdałam sobie sprawę, że przecież mogę powiedzieć żeby tunel przeniósł mnie do domu rodzinnego. Tak też zrobiłam i nagle poczułam wirowanie i jakbym była w czymś co jest trąbą powietrzną, wszystkie wnętrzności wirowały, a ja czułam niesamowite szczęście. To było wspaniałe uczucie. Wsytraszyłam się jednak i nie chciałam tego kontynuować. Po przebudzeniu czułam obecność istoty, miałam przekonanie, że to moja babcia, ktora niedawno odeszła. Wystraszyłam się i uciekłam do innego pokoju, gdzie spali rodzice. To zdarzyło się nad ranem kiedy przebudziłam się i znów poszłam spać.


Dla mnie , z perspektywy przypomina mi to sytuacje wyjscia z ciala, oobe. Moze to jednak bylo to. Jednak nie czuje sie specjalista na ten temat..Poczytaj moze o tym?

Ciekawa jestem Waszego zdania, czy tarot, medytacja może w nas obudzić jakiś portal do kontaktów z drugą stroną :) Nigdy nie próbowałam kontaktow z duchami celowo, ale w mojej rodzinie było medium i były także seanse spirytystyczne.


Duchy sa wszedzie wokolo, zawsze ci bliscy z tych wszytskich wczesniejszych naszych wcielen dbaja o nas i opiekuja sie nami- nigdy nie jestesmy sami. I komunikuja sie z nami, chociaz czesto o tym nawet nie wiemy - nawet tego w zyciu codziennym nie zauwazamy. Dopiero otwierajac sie na te znaki, na te piosenki, "przypadki", ksiazki, odpowiedni ludzie dochodzi do nas ta swiadomosc jak tamten swiat duchowy nas kocha i o nas dba.

Medytuje od wielu lat i dzieki temu wypracowalam dosc dobra intuicje i czesto odbieram cos telepatycznie. Z mojego doswiadczenia moge powiedziec ze tak, bo przez rozwoj moralny, duchowy zwiekszaja sie rowniez predyspozycje ciala i umyslu . Kazda praca przynosi owoce, zalezy co zasiewasz. Jezeli pracujesz nad swoim wnetrzem bedzie ono bogatsze rowniez w te mozliwosci niematerialne.

Mediumizm i zdolnosci medialne czesto sa rowniez genetyczne.
... Może wojny wciąż wybuchają dlatego, że jeden nigdy w całej pełni nie chce czuć tego, co cierpi drugi...
Bycie empatycznym to widzenie świata oczami drugiego, a nie widzenie własnego odbitego w jego
oczach...


spirytystka na emigracjii
Awatar użytkownika
tadyszka
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 668
Rejestracja: 16 lut 2011, 18:21
Lokalizacja: Hamburg


Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości