Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 12:55

Od dłuższego czasu zastanawiają mnie dwie przeciwstawne teorię.

Jedna jest zaprezentowana w dziełach Karedeca a mówi ona o tym że zwierzęta nie mają duszy a jedynie pierwiastek życia który po ich śmierci wraca do swojego pierwotnego miejsca, są obdarzone w różnym stopniu też inteligencją ale to jest tylko namiastka i głównie kierują się instynktem.

O drugiej czytałem u Leona Denisa a mówi ona o tym że dusza od początku do końca przechodzi przez prymitywne organizmy, zwierzęta, w końcu jak staje się bardziej ludzka wciela się w ludzi, a dalej droga taka jak u kardeca.

Jak sądzicie która teoria jest właściwa, dwie być nie mogą bo przeczą sobie nawzajem.

Ja skłaniam się jednak do teorii Kardeca, dlatego że niektórzy ludzie w istocie zachowują się bardzo prymitywnie, podążają tylko za własnymi instynktami jak właśnie zwierzęta, względem teorii Denisa to raczej nimi jeszcze powinni być, a nie są.
Po za tym uważam że zwierzęta są stworzone by dopełnić harmonie na ziemi i pomagać człowiekowi, a ponieważ ziemia jest światem niższym i nasze ciała wymagają bardzo materialnego pożywienia, zapewniają także i to pożywienie w postaci mięsa.
W wypadku teorii Leona logicznym wydaje się fakt że powinno zabicie człowieka być równoznaczne z zabiciem karalucha, bo różnica była by tylko w powłoce materialnej.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: cthulhu87 » 06 sie 2011, 13:21

000Lukas000 pisze:Od dłuższego czasu zastanawiają mnie dwie przeciwstawne teorię.

Jedna jest zaprezentowana w dziełach Karedeca a mówi ona o tym że zwierzęta nie mają duszy a jedynie pierwiastek życia który po ich śmierci wraca do swojego pierwotnego miejsca, są obdarzone w różnym stopniu też inteligencją ale to jest tylko namiastka i głównie kierują się instynktem.


Nigdzie nie znalazłem u Kardeca stwierdzenia, że zwierzęta nie mają duszy. Chyba nastąpiła tu jakaś pomyłka. Z kolei stwierdzenie "pierwiastek życia, który po ich śmierci wraca do swego pierwotnego miejsca" też chyba nie do końca oddaje rzeczywistość, bo zdaje się, że bez ewolucji duchowej nie może dochodzić do tak daleko posuniętego zindywidualizowania duszy, jak to widzimy to np. w przypadku małp, psów czy kotów itd. itp.
O drugiej czytałem u Leona Denisa a mówi ona o tym że dusza od początku do końca przechodzi przez prymitywne organizmy, zwierzęta, w końcu jak staje się bardziej ludzka wciela się w ludzi, a dalej droga taka jak u kardeca.


Ewolucja dowodzi, że najpierw powstały organizmy jednokomórkowe, potem wielokomórkowe, a gdyby obrazowo porównać całą geologiczną i biologiczną historię świata do doby, to człowiek pojawiłby się gdzieś ok. godziny 12:57.
Myślę, że rozważania Leona Denis rzeczywiście raczej uzupełniają wywody Kardeca o reinkarnacji i zwierzętach, niż im przeczą. W dużej mierze jest to koncepcja oddająca rzeczywistość, bo przecież człowiek - w wymiarze materialnym - jak najbardziej wyrasta ze świata zwierząt, jest ssakiem, który ma za sobą długą drogę ewolucji i wydaje się, że był to długotrwały proces (zgodnie z teorią ewolucji). Nie było tak, że 1500001 lat p.n.e. nasi przodkowie byli małpami, a już w 1500000 r. p.n.e. nagle stali się ludźmi. Osiągnięcie tego, co nazywamy człowieczeństwem, to bardzo długi i powolny proces.
W świetle powyższego zarówno zwierzęta o złożonym układzie nerwowym, jak też australopitek czy homo habilis znajdowali się po prostu na różnych etapach pewnego dzieciństwa duchowego, a człowiek współczesny - któego nie należy sztucznie odcinać od przeszłości biologicznej - jest po prostu na daleko wyżej posuniętym miejscu. Przed wiekami w kulturze europejskiej była popularna koncepcja człowieka jako "korony stworzenia" - to bardzo trafnie oddaje nasze miejsce w naturze, bo z jednej strony pokazuje jak daleko już zaszliśmy i jacy jesteśmy wyjątkowi, a z drugiej zaznacza, że mieścimy się w ramach stworzenia i pozostajemy z nim w pewnym związku.
W wypadku teorii Leona logicznym wydaje się fakt że powinno zabicie człowieka być równoznaczne z zabiciem karalucha, bo różnica była by tylko w powłoce materialnej.


Myślę, że to jest błędne rozumowanie. Z faktu, że posiadamy w sobie taką samą naturę duchową nie wynika wcale, że należy nas tak samo traktować. Leon Denis jest jednym ze spirytystów, którzy z najwyższym szacunkiem podchodzili do świata zwierząt, ale w żadnym punkcie nie przenosił ich pozycji na szczebel ludzki. Nawet nie wychodząc poza świat człowieka i jego środowiska, musimy wiedzieć, że prawodawstwo przewiduje różne rozwiązania w przypadku np. osób niepełnoletnich, dorosłych, ubezwłasnowolnionych, chorych psychicznie itd. Z faktu, ze zarówno dzieci, jak i dorośli są ludźmi, nie wynika, że musimy tym pierwszym przyznawać prawo wyborcze, albo taką samą odpowiedzialność za ew. zbrodnię, jak w przypadku dorosłego.
Znów wrócę do starego przykładu - jak byś potraktował australopiteka, gdyby jakimś cudem jakiś osobnik przetrwał do naszych czasów i kogoś zabił? Sądziłbyś go jako człowieka, czy jako zwierzę? Takie wnioski z natury rzeczy powodują popadanie w błędne koło.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 13:47

Wkleję wiec na potwierdzenie moich słów o teorii kardeca fragment zaczerpnięty z Księgi Mediów z rozdziału o ich medialności zwierząt traktujący właśnie o tym temacie.

"Ludzie zawsze są skłonni wszystko wyolbrzymiać. Jedni - i nie mam tu na myśli materialistów - zaprzeczają istnieniu u zwierząt duszy, inni twierdzą, że zwierzęta mają duszę - jeśli można się tak wyrazić - podobną do naszej. Skąd bierze się wasza chęć do mieszania czegoś, co można udoskonalić, z czymś, czego udoskonalić się nie da? Zrozumcie nareszcie, że ta iskra dająca życie zwierzętom, to ożywcze tchnienie umożliwiające im aktywność, poruszanie się, wyrażanie we własnych językach, nie charakteryzuje się jak dotąd żadną właściwością umożliwiającą jej połączenie się z Boskim tchnieniem, z duszą eteryczną- słowem z Duchem ożywiającym istotę z natury swej dążącą ku doskonałości: człowieka, tego króla stworzeń. Czyż właśnie na owej zdolności do doskonalenia się nie polega wyższość gatunku ludzkiego nad innymi ziemskimi gatunkami? Tak właśnie jest! Przyznajcie więc, że nie można porównywać z człowiekiem, jako z jedynym możliwym do udoskonalenia pod względem własnej natury i dzieł, jakiejkolwiek innej istoty spośród gatunków żyjących na Ziemi.
Czy pies, który dzięki wyróżniającej go spośród innych zwierząt inteligencji stał się przyjacielem i towarzyszem człowieka, może doskonalić się z własnej woli i z własnej inicjatywy? Nikt nie odważyłby się przyznać racji takiej opinii. Jeden pies bowiem nie skłoni drugiego do doskonalenia się, choćby nawet był bardzo dobrze wytresowany, to jednak zawdzięcza to tylko swemu panu. Jak świat światem wydra zawsze budowała swój dom w pobliżu wody, nadając mu zawsze na tych samych zasadach taką samą wielkość, skowronki i jaskółki nigdy nie budowały swych gniazd inaczej, niż czynili to ich przodkowie. Gniazdo przedpotopowych wróbli, podobnie jak gniazdo wróbli współczesnych, to zawsze wróble gniazdo zbudowane na tych samych zasadach, tą samą metodą splatania źdźbeł i patyczków zbieranych wiosną w okresie godów. Pszczoły i mrówki składające się na małe, dobrze zorganizowane społeczności, nigdy nie zmieniają swych nawyków dotyczących zdobywania pożywienia, zachowań, obyczajów i produkcji. Na koniec także pająk od zawsze wyplata swoje sieci tak samo.
Z drugiej strony, jeśli poszukiwalibyście szałasów i namiotów z pierwszych epok życia człowieka na Ziemi, to zamiast nich znaleźlibyście zamki i pałace nowoczesnej cywilizacji; ubiory ze skór dzikich zwierząt zostały zastąpione przez stroje z nicowanej złotem materii i jedwabiu. Słowem na każdym kroku natykacie się na dowody pochodu ludzkości po drodze postępu.
Zważając na ten nieustający, niepohamowany i niewątpliwy postęp rodzaju ludzkiego oraz na nieskończoną stałość gatunków zwierzęcych, dojdźcie wraz ze mną do wniosku, że jednak istnieją zasady wspólne dla wszystkiego, co żyje i porusza się na Ziemi: tchnienie życia oraz materia. Taką samą prawdą jest również, że tylko wy - wcielone Duchy - podlegacie temu niezmiennemu prawu postępu, które każe wam zmierzać do przodu i zawsze do przodu. Bóg umieścił przy was zwierzęta w charakterze pomocników, aby was żywiły, dostarczały wam materiałów na ubrania, aby wam pomagały. Obdarzył je pewną ilością inteligencji, bowiem by mogły wam pomagać, powinny rozumieć. Rozdzielił ich inteligencję odpowiednio do zadań, do spełniania których zostały powołane. W swej mądrości Bóg nie chciał jednak, aby zwierzęta podlegały temu samemu prawu postępu; pozostały więc takie, jakimi je stworzono, i pozostaną nadal, aż do wygaśnięcia ich gatunków."
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: cthulhu87 » 06 sie 2011, 13:58

Udało Ci się zatem ujawnić nieścisłości w pismach Kardeca :lol: , chociaż to są w rzeczywistości tylko opinie duchów. Zdaje się, że ten, który wypowiada się w KM nie jest tym samym, który sprawę zwierząt poruszał w Księdze Duchów.
W takich pozornie sprzecznych sytuacjach Kardec zalecał, aby odwoływać do rozumu i doświadczenia. Moim zdaniem rozwiązanie tkwi więc w odpowiedzi na pytanie 607 z Księgi Duchów, gdzie wyraźnie jest stwierdzone, iż "w serii istnień poprzedzających okres, który nazywamy człowieczeństwem" Duch doświadcza pierwszej fazy swego rozwoju, dalej zaś Duchy informują Kardeca o tym, że "zasada inteligentna ulega transformacji i dla Ducha rozpoczyna się okres człowieczeństwa", natomiast Bóg nie mógłby uczynić coś bezcelowo i stworzyć istoty inteligentne (vide zwierzęta) bez przyszłości, bo byłoby to bluźnierstwem dla jego dobroci.
Moim zdaniem to podejście z KD idealnie współgra ze współczesną wiedzą o ewolucji zwierząt i człowieka (moje argumenty przedstawione wyżej, jak myślę, pozostają ważne).
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 14:08

Według mnie jednak nie jest to nieścisłość Kardeca, z kilku powodów.

Po pierwsze jak powiedziałeś zostało to przekazane przez duchy wykształcone w tym też chyba wyższe które im towarzyszyły, a przekazane teorie na pewno zostały też skonfrontowane z innymi.
W przypadku Leona są to raczej tylko jego domysły.

Po drugie, według mnie logiczniejszą wydaje się teoria Kardeca, bo w istocie zwierzęta się nie rozwijają, mają pewne zachowania ale stoją w miejscu.
jak i te problemy które zostały poruszone wcześniej.


Po trzecie, ludzie dopiero zaczynają rozumieć ewolucje, wiele też jest w niej nieścisłości i błędów, jak i oszustw jeśli chodzi o ewolucje człowieka jak np. człowiek z piltdown, szkielet stworzony na podstawie jednego spiłowanego zęba należącego do pekari.
Ale to rozmowa na inny temat.

Mówisz o słowach z KD, a skąd wiesz że w istocie nie mówiły o czymś innym, coś o czym nie mamy bladego pojęcia.
Nie można przypisywać słowom znaczenia które nie wynika z nich jasno tylko dlatego że pasują ci do teorii

Po za tym w księdze mediów nie jest powiedziane ze zwierzęta zostały stworzone bez celu, i jeżeli uważamy że tak jest musielibyśmy to samo powiedzieć o roślinach.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: cthulhu87 » 06 sie 2011, 14:17

Po pierwsze jak powiedziałeś zostało to przekazane przez duchy wykształcone w tym też chyba wyższe które im towarzyszyły, a przekazane teorie na pewno zostały też skonfrontowane z innymi.


W tej konkretnej dziedzinie nie jest tak do końca, gdyż Duchy wyraźnie zastrzegły, że nie w pełni znają swoją przeszłość, a w przypadku relacji między rozwojem zwierząt a człowieka sam Kardec pisał, że duchy prezentują odmienne opinie. Te informacje znajdziesz właśnie w przypisach do tych pytań w KD (niestety piszę z pamięci, ale potem mogę poszukać tych fragmentów)


W przypadku Leona są to raczej tylko jego domysły.


Tego nie wiem, Leon Denis do I wojny światowej (kiedy zmarło jego medium) był bardzo aktywny, jeśli chodzi o prace mediumiczne, więc wniosk może być zbyt daleko idący.

Po drugie, według mnie logiczniejszą wydaje się teoria Kardeca, bo w istocie zwierzęta się nie rozwijają, mają pewne zachowania ale stoją w miejscu.


Gdyby zwierzęta się nie rozwijały, nigdy nie powstałyby pierwsze formy praczłowieka, jak choćby wymieniony przeze mnie australopitek.

Po trzecie, ludzie dopiero zaczynają rozumieć ewolucje, wiele też jest w niej nieścisłości i błędów, jak i oszustw jeśli chodzi o ewolucje człowieka jak np. człowiek z piltdown, szkielet stworzony na podstawie jednego spiłowanego zęba należącego do pekari.
Ale to rozmowa na inny temat.


Odwołałem się do uznanych danych, nie do jednostkowego oszustwa, które bynajmniej nie przeczy temu, co napisałem wyżej, tak jak fałszywe pieniądze nie dowodzą nieistnienia legalnych środków płatniczych.

Mówisz o słowach z KD, a skąd wiesz że w istocie nie mówiły o czymś innym, coś o czym nie mamy bladego pojęcia.

W ten sposó oczywiście można ukrócić każdą dyskusję. Kardec pisał wyraźnie, żeby weryfikować wszelkie teorie, bo bez tego nie bedzie postępu. Gdybym zgodził się z Twoimi wnioskami, musiałbym zarzucić Bogu brak sprawiedliwości i tworzenie uprzywilejowanych istot żyjących kosztem innych, od początku skazanych na wieczną niższość. Nawet reinkarnacja przestałaby mieć wtedy uniwersalny charakter i pozostałaby tylko "trampoliną" dla zaspokojenia aspiracji człowieka.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 14:32

Tu w grę wchodzi powszechna teoria ewolucji, nie każdy wie jednak że jest ona dalej jak ser szwajcarski.
Jednak nie będę o tym mówił, bo jest to dziś zbyt emocjonalny grunt dla niektórych.

Na początku teoria ewolucji była mądrą idącą w parze z faktami, jednak niestety stała się fascynacją materialistycznych ateistów którzy uczepili się jej jak rzep psiego ogona i od tego momentu stała się orężem przeciwko wszelkiego rodzaju religią.
Została przez to skażona nieścisłościami, dobieraniem dowodów pasujących do teorii podczas gdy o tych przeczących jej zapominano.

Ale kiedyś to się zmieni, ktoś mający odwagę i mądrość naprowadzi ją na dobrą drogę, jak często już bywało w dziejach nauki, potrzeba nam tylko kolejnego Darwina.

Wato popatrzyć też na cytat z Księgi Duchów

Porównując człowieka ze zwierzętami według stopnia ich inteligencji, z trudem tylko można oznaczyć granicę między nimi, ponieważ niektóre zwierzęta przewyższają pod tym względem niektórych ludzi. Czy można tę granicę ściśle oznaczyć?

"Na tym punkcie są uczeni wasi niezgodni. Niektórzy chcą z człowieka zrobić zwierzę, inni znów ze zwierzęcia człowieka. Jedni i drudzy są w błędzie. Człowiek jest istotą odrębną, która może upaść bardzo nisko, albo podnieść się bardzo wysoko. Pod względem fizycznym zbliża się człowiek do zwierzęcia, a często jest gorzej uposażony cieleśnie od niejednego zwierzęcia, bo przyroda dała zwierzętom wszystko, co człowiek musi dopiero zdobywać inteligencją dla zaspokojenia swych potrzeb. Ciało jego zginie, jak ciało zwierząt, to prawda, duch jego jednak ma swój cel i powołanie, które tylko on sam może pojąć, ponieważ on tylko ma wolną wolę. Biedni ludzie, którzy zniżacie się nawet poniżej zwierząt! Czyż już nie potraficie siebie od nich odróżnić? Poznajcie człowieka w jego pojęciu o Bogu."
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 15:23

Sorki że tak długo ale ja musze wszystko dokładnie przetworzyć, taki już jestem.


"Myślę, że to jest błędne rozumowanie. Z faktu, że posiadamy w sobie taką samą naturę duchową nie wynika wcale, że należy nas tak samo traktować. Leon Denis jest jednym ze spirytystów, którzy z najwyższym szacunkiem podchodzili do świata zwierząt, ale w żadnym punkcie nie przenosił ich pozycji na szczebel ludzki. Nawet nie wychodząc poza świat człowieka i jego środowiska, musimy wiedzieć, że prawodawstwo przewiduje różne rozwiązania w przypadku np. osób niepełnoletnich, dorosłych, ubezwłasnowolnionych, chorych psychicznie itd. Z faktu, ze zarówno dzieci, jak i dorośli są ludźmi, nie wynika, że musimy tym pierwszym przyznawać prawo wyborcze, albo taką samą odpowiedzialność za ew. zbrodnię, jak w przypadku dorosłego.
Znów wrócę do starego przykładu - jak byś potraktował australopiteka, gdyby jakimś cudem jakiś osobnik przetrwał do naszych czasów i kogoś zabił? Sądziłbyś go jako człowieka, czy jako zwierzę? Takie wnioski z natury rzeczy powodują popadanie w błędne koło."


Czemu według ciebie nie należy, ta sama natura czyli dusza, dusza która czuje, w związku z tym niczym się od nas nie różnią.

Prawo ludzkie w wielu sytuacjach jest niedoskonałe więc wzorowanie się na nim jest chybione.
Po za tym pytamy o ważniejsze sprawy a nie o prawo wyborcze, to ni jak się ma do siebie.
Jeżeli uważał bym Australopiteka za człowieka sądził bym go jako człowieka.


"Gdyby zwierzęta się nie rozwijały, nigdy nie powstałyby pierwsze formy praczłowieka, jak choćby wymieniony przeze mnie australopitek."


Tutaj też się nie zgodzę z powodów tego że wiem że to co jest mówione o teorii ewolucji nie zawsze jest prawdą i nie idzie w parze z dowodami.

"W tej konkretnej dziedzinie nie jest tak do końca, gdyż Duchy wyraźnie zastrzegły, że nie w pełni znają swoją przeszłość, a w przypadku relacji między rozwojem zwierząt a człowieka sam Kardec pisał, że duchy prezentują odmienne opinie. Te informacje znajdziesz właśnie w przypisach do tych pytań w KD (niestety piszę z pamięci, ale potem mogę poszukać tych fragmentów)"


Czy uważasz że Kardec w ogóle nie porównał swoich źródeł, ale masz rację nie można im wierzyć na słowo podobnie jest jednak z teoriami napisanymi przez ludzi.

"Tego nie wiem, Leon Denis do I wojny światowej (kiedy zmarło jego medium) był bardzo aktywny, jeśli chodzi o prace mediumiczne, więc wniosk może być zbyt daleko idący."


Takie odniosłem wrażenie czytając jego książkę, jest napisana jakimś dziwnym językiem, który mi nie pasuje, po za tym nie znalazłem żadnych informacji z seansów.

"Odwołałem się do uznanych danych, nie do jednostkowego oszustwa, które bynajmniej nie przeczy temu, co napisałem wyżej, tak jak fałszywe pieniądze nie dowodzą nieistnienia legalnych środków płatniczych."


Niestety ale te fałszywe dowody często są przedstawione w podręcznikach do szkół jako te nadal aktualne, mimo że naukowcy zajmujący się tymi dziedzinami wiedzą że są one błędne.

"W ten sposó oczywiście można ukrócić każdą dyskusję. Kardec pisał wyraźnie, żeby weryfikować wszelkie teorie, bo bez tego nie bedzie postępu. Gdybym zgodził się z Twoimi wnioskami, musiałbym zarzucić Bogu brak sprawiedliwości i tworzenie uprzywilejowanych istot żyjących kosztem innych, od początku skazanych na wieczną niższość. Nawet reinkarnacja przestałaby mieć wtedy uniwersalny charakter i pozostałaby tylko "trampoliną" dla zaspokojenia aspiracji człowieka."


Tak masz rację, można ukrócić dyskusję na temat tekstów bardzo mało zasadniczych, ale czy coś tracimy?
Pamiętam też jak duchy mówiły, lepiej odrzucić 100 prawd niż przyjąć jedno kłamstwo, dlatego uważam że lepiej odrzucić luźne założenie co do znaczenia tych słów niż przyjąć je aby się okazało błędne.

A co do twoich przekonań, rośliny, drzewa one też żyją i się poruszają nawet na swój własny sposób, idąc więc twoim tokiem rozumowania muszą mieć duszę ponieważ nie było by sprawiedliwe gdyby jej nie miały.

Ale żeby wątek nie zeszedł na inny temat, co inni sądzą więc o tych dwóch teoriach Kardeca i Denisa odnośnie duszy zwierząt które są podane na początku wątku
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: cthulhu87 » 06 sie 2011, 16:21

Czemu według ciebie nie należy, ta sama natura czyli dusza, dusza która czuje, w związku z tym niczym się od nas nie różnią.


Ponieważ jedność co do natury nie niweluje oczywistych różnic. To, że obaj jesteśmy ludźmi, też nie znaczy że jesteśmy tacy sami. Znów widzę jakiś błąd logiczny - przecież my mamy taką samą naturę czyli duszę, duszę która czuje, a przecież na widok tych samych rzeczy możemy zupełnie inaczej reagować i inaczej je przeżywać, bo to zależy od masy różnych czynników. Już sam człowiek jest bardzo złożoną psychologicznie istotą, wystarczy pewna refleksja nad ludźmi, nawet nie trzeba odnosić się do zwierząt.

Prawo ludzkie w wielu sytuacjach jest niedoskonałe więc wzorowanie się na nim jest chybione.

Sądzę, że akurat w tych wymienionych przeze mnie przypadkach jest bardzo dobre, a przykład byłby chybiony, gdybyś znalazł lepsze rozwiązanie i wykazał niedoskonałość takiego różnicowania.

Po za tym pytamy o ważniejsze sprawy a nie o prawo wyborcze, to ni jak się ma do siebie.
Jeżeli uważał bym Australopiteka za człowieka sądził bym go jako człowieka.


Dobrze rozważ za kogo byś go uznał, bo to zasadnicza kwestia.

W ogóle trzeba pamiętać, że Kardec pisał przeszło 150 lat temu, dlatego też polecam Ci współczesny artykuł "Darwinizm a spirytyzm" w 4/2010 kwartalniku, tam pokrótce przedstawiono refleksje współczesnych spirytystów nad ewolucją - żeby nie popadać w zbędne anachronizmy.
Tekst dostępny jest też na portalu spirytystycznym.
Jak już powiedziałem, nie mogę zgodzić się na Twoje wnioski, bo w moim przekonaniu godzą w sprawiedliwość Boga i ograniczają zasięg teorii reinkarnacji. Nadto trzeba dodać, że część Duchów wyraża podobne zdanie w Księdze Duchów.
No i dodajmy, że zarzuty wobec darwinizmu niekoniecznie muszą godzić w samą ideę ewolucji.

Oto fragment wspominanego tekstu, prezentujący współczesną ocenę tego zagadnienia:

Ewolucja według Spirytyzmu
Rozdział ten ma na celu naprowadzić nas na nowe drogi rozważań dotyczących teorii ewolucji, tym razem prezentując ją w świetle filozofii spirytystycznej. W dziełach Allana Kardeca, a zwłaszcza w Księdze Duchów napisanej w 1857 roku, Duchy przekazują nam częściową wskazówki dotyczące odpowiedzi na pytanie, które stawiamy. Główne zasady filozofii zostały potwierdzone w licznych przekazach z zaświatów otrzymywanych od 150 lat na całym świecie. Oto główne z nich:

- Istnieje najwyższa inteligencja, pierwotna przyczyna wszechrzeczy: Bóg

- Bóg stworzył prawa natury. Te kierują wszechświatem. Ewolucja gatunków jest efektem prawa natury; Spirytyzm odrzuca więc kreacjonizm.

- Duchy, inteligentne istoty żyjące we wszechświecie, reinkarnują się tyle razy ile im potrzeba, by rozwinąć się moralnie. Mogą reinkarnować się na Ziemii albo na innych zamieszkałych planetach.

- Na innych zamieszkałych światach, organizm żywy, w który Duchy się wcielają posiada zawsze formę ludzką, jest jednocześnie odpowiednio dostosowany do budowy danego świata

- Duchy posiadają rodzaj ciała, niewidzialnego dla naszych oczu, zwane ciałem duchowym, który łączy się z ciałem fizycznym w momencie inkarnacji

- Ciało duchowe ukształtowało się przechodząc przez kolejne etapy, począwszy od prymitywnej komórki aż do najbardziej złożonej istoty żywej; mówimy więc o Duchach w stadium embrionu, z których wszystkie poprzez ewolucję staną się Duchami

- Ciało duchowe kształtuje formy organiczne. Nie może więc istnieć żadna forma życia nie posiadająca ciała duchowego.

Jakie wnioski można więc wyciągnąć z powyższych zasad konfrontując je z danymi biologicznymi ? Zgodnie z teorią ewolucji wszystkie gatunki zwierząt pochodzą od pierwotnej komórki. Rodzina kręgowców zdywersyfikowała się tworząc podrodziny : płacy, ssaki, ryby, ptaki. Te podrodziny podzieliły się z kolei na gatunki, na przykład ssaki na wieloryby, psy, ludzi itd. Ta dywersyfikacja często przedstawiana jest poprzez wyobrażenie drzewa. Pień oznaczałby pierwotną komórkę, każda gałąź przedstawiałaby rodzinę, na której rosłyby kolejne gałęzie. Gatunek ludzki pojawiałby się na jednym z końców drzewa.

Duchy uczą nas, że wszystkie Duchy ewoluują ze stanu embrionu do gatunku ludzkiego. Jeżeli każdy z gatunków miałby znajdować się na innym końcu gałęzi, nie byłoby możliwym, aby każdy z nich cofnął się w ewolucji, by podążyć jedyną drogą, która prowadzi do gatunku ludzkiego. Na przykład, drzewo takie jak dąb jest owocem wyspecjalizowania się pewnej pierwotnej formy życia roślinnego. Nie pokrywa się z faktami przypuszczenie, że dąb mógłby cofnąć się w rozwoju i wrócić do owej prymitywnej formy, tak by móc tym razem podążyć drogą rozwoju, która doprowadziłaby go do formy życia pośredniej między rośliną i zwierzęciem. Co więcej większość gatunków, które pojawiły się na Ziemii, zniknęły z jej powierzchni nie pozostawiając po sobie "potomków genetycznych". Za każdym razem gdy ginie jakiś gatunek, gdzie mają rozwijać się Duchy embrionalne, które do tej pory dawały mu życie? Z powyższych argumentów: ginięcia gatunków bez pozostawiania swoich następców i z faktu, że Duchy embrionalne ewoluują, by osiągnąć stadium ludzkie wynika więc, że Duchy muszą ewoluuować poprzez swoiste "skoki" z jednego gatunku do drugiego. Jako że ciało duchowe, które niesie w sobie wzorzec budowy organizmu, musi dostosować się do nowego gatunku, tego typu "skoki biologiczne" mogą się odbywać jedynie między gatunkami posiadającymi zbieżne systemy nerwowe.

A więc, jeżeli jeden gatunek znika, Duchy embrionalne muszą się wcielać masowo w jakiś nowy gatunek o podobnym systemie nerwowym. Jako że ciało duchowe zawiera wzorzec organizujący formę biologiczną, musi on zawierać "informacje biologiczne", które różnią się od tych posiadanych przez gatunek przyjmujący Duchy. Ciało duchowe jest więc motorem ewolucji biologicznej (a nie geny, które są jedynie środkiem wyrazu, którym ciało duchowe dysponuje). Ciało duchowe może działać na różne sposoby w tego typu ewolucji: może wybrać zygotę zawierającą potencjał genetyczny najlepiej dla niego dostosowany (tego typu działanie miałoby zasięg zbliżony do mikroewolucyjnego), albo też wywołać mutacje genetyczne zdolne wywołać powstanie nowych funkcji biologizcnych. Te zmutowane geny nie ujawniałyby się z początku (wiemy, że gatunki zwierzęce używają jedynie 10% swojego potencjały genetycznego). Mutacje te gromadziłyby się w potencjale genetycznym, aż do dnia, gdy ciało duchowe uwolniłoby ów potencjał: pojawiłyby się wówczas nowe funkcje biologiczne. Owe nowe funkcje pojawiałyby się nagle w życiu organicznym, tworząc nowy gatunek, sama jednak ewolucja byłaby ciągła wewnątrz potencjału genetycznego; to jedynie wyrażenie się tego potencjału nie miałoby oznak ciągłości. Oczywiście samo ciało duchowe jest pozbawione inteligencji. Jest narzędziem ewolucji, ale nie mogłoby nią kierować. Ewolucja kierowana była aż do powstania człowieka, a dokonać tego mogły jedynie Duchy wyższe obdarzone inteligencją niezbędną wiedzą i świadomością poprzez oddziaływanie na Duchy w stanie embrionalnym.

Autor chciał pokazać w tym artykule, w jaki sposób można, poczynając od zasad przekazanych przez Duchy, odnaleźć nowe spojrzenie na proces ewolucji, który zgadzałby się z danymi naukowymi, zwłaszcza paleontologicznymi.

Mimo że dzisiejsza nauka nie wykazała najmniejszego dowodu materializmu, paradygmat materialistyczny zdominował świat nauki. Paradygmat ten utrzymuje się ze względu na sposób fiannsowania badań; wszystkie próby oddalenia się od "oficjalnego kursu" spotykają się z pogardą i są spychane na boczny tor. Paradygmat ten dzielący naukę i duchowość wkrótce jednak przeminie. We wszystkich dziedzinach nauki gromadzone są fakty, które podważają materialistyczne dogmaty. Darwinizm pozostaje jednym z ostatnich bastionów paradygmatu, którego trzymają się zrozpaczeni "kapłani materializmu", pomimo nawet tak oczywistych faktów.


więcej: http://www.portal.spirytyzm.pl/index.ph ... m&Itemid=1

Moim zdaniem to rozwiązuje sprawę poprzez odwołanie do teorii, która bardziej pasuje do współczesnej wiedzy.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Zwierzęta - dusza czy energia życiowa

Postautor: 000Lukas000 » 06 sie 2011, 17:26

Ponieważ jedność co do natury nie niweluje oczywistych różnic. To, że obaj jesteśmy ludźmi, też nie znaczy że jesteśmy tacy sami. Znów widzę jakiś błąd logiczny - przecież my mamy taką samą naturę czyli duszę, duszę która czuje, a przecież na widok tych samych rzeczy możemy zupełnie inaczej reagować i inaczej je przeżywać, bo to zależy od masy różnych czynników. Już sam człowiek jest bardzo złożoną psychologicznie istotą, wystarczy pewna refleksja nad ludźmi, nawet nie trzeba odnosić się do zwierząt.


Zapominasz o czym była mowa, o śmierci, a raczej zabójstwie, czy więc mam rozumieć że zabójstwo jednego człowieka różni się od zabójstwa innego człowieka dlatego że są inni?

"Sądzę, że akurat w tych wymienionych przeze mnie przypadkach jest bardzo dobre, a przykład byłby chybiony, gdybyś znalazł lepsze rozwiązanie i wykazał niedoskonałość takiego różnicowania."

Prawa obywatelskie, w tym prawo do głosowania otrzymuje się w wieku 18 lat, pytanie dlaczego istota świadoma w tych kwestiach wystarczająco, nie może mieć prawa głosowania tylko dlatego że nie ma 18 lat a powiedzmy 16, istota ta może też być matką więc de facto sprawy polityczne mogą mieć na nią wpływ.

Po za tym wybacz ale według mnie prawo wyborcze a prawo odpowiadające za morderstwa nie są na tym samym poziomie i nigdy nie będą.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Następna

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości