Natasza pisze:widziałam wiszący obiekt nad jego domem ( światło ciemno niebieskie)
zaraz zaraz , to cos Ci powiem , nie wiem co to jest i skad to sie bierze ale od wielu wielu lat mam powtarzający się sen nie sen , nie wiem jak to nazwac .....
nie wazne teraz , ale widze wtedy jak niebo doslownie jest usiane jakimis pojazdami , jakies konstrukcje , wszystko jest wlasnie ciemno niebieskie az szare , ciężkie niebo ....jest ich tak duzo tak gęsto ze ma sie wrazenie ze nie moga sie miedzy soba prawie poruszac , nie wiem skad ale wiem ze duzo tych konstrukcji to jakies wojenne maszyny , całe floty ...... i tak to widze wlasnie, nic sie niby nie dzieje ale wszystko jest takie złowrogie i cieżkie od tego ....nie ma nigdy światła słonecznego , zawsze jest półmrok ,ciemnoniebieski i ciemno szary, i tak to widze, od lat tak samo , w sensie ze taki wlasnie widok ....... nie wiem co to i dlaczego tak , co jakis czas to sie powtarza .......
ale co jeszcze chciałem napisać nawiązując do wczesniejszego mojego wpisu , uwaga
hasło huśtawka , tak , huśtawka bo to idealnie oddaje ten stan jaki mam praktycznie na zawołanie , każdy oczywiscie zna ten moment kiedy na zwykłej huśtawce człowiek się buja , a najtrafniejsze w tym przypadku bedzie porównanie do takiej huśtawki ogrodowej w stylu takiej wiekszej sofy umocowanej na powiedzmy łancuchu gdzie kilka osob moze siedziec i sie lajtowo bujac .......
to wyobrazcie sobie teraz że leżycie na takiej wlasnie sofie , macie zamkniete oczy i powoli bujacie sie ba boki , fajne uczucie , pełem relaks ....prawda?
no to ja , kiedy chce a czasem nawet nie musze o tym wspominac mam taka jazde , ale jak otworze oczy w trakcie to wszystko ustaje , nie wiem czemu
ale wystarczy ze pomysle "hustawka" czy powiem to na glos i wyraze chec poczuc to , to mój diabełek kimkolwiek jest zaraz wprowadza mnie w ten stan , poprostu
leżę sobie ,pełen chill i nagle zaczynam sie huśtać , leżąc bez ruchu
no
dosłownie , a czasem nawet wystarczy ze jestem mocno zmeczony i chce odpoczac ,klade sie i np nie moge zasnąc to on sam to robi , zebym na spokojnie mógł zasnąc , wiem ze to brzmi dziwnie ale dokladnie tak mam ........
no i co do wielkosci tych istot , nie wiem co to było i czym to było ale pierwszy raz w ogóle kiedy poczułem fizycznie istotę obok siebie to ona musiala byc monstrualnie wielka , przez ponad rok prowadziłem zapiski i mam je do dzis , wszelkie uwagi , wnioski itp itd
adekwatnie dałem mu tytuł "dzień świra"
pewnego dnia jakies 3 lata temu , moze wiecej , taka istota w bialy dzien , normalnie położyła sie obok mnie na łóżku i przytuliła się do mnie , normalnie ......i biorąc pod uwage pewne jej cechy anatomiczne która "udało mi się" określić (tak mi sie wydaje ze mi sie udało) to ta istota musiala miec min ponad 250 cm samej wysokości , a skad to wiem ? wiem ponieważ dało sie wyraznie odczuc to jak oddychala , chyba oddychala bo nie wiem do konca , w kazdym razie jesli to co czulem bylo jej płucami to kiedy leżała obok to w momencie nabrania powietrza jej klatka piersiowa zaczynala sie rozszerzac od wysokosci moich ud a pełne rozszerzenie kończyło się grubo poza mna i sięgało mi prawie do piersi !!!!
taka akcja , bałem sie wtedy jak pamietam ale nie bylem w stanie w zaden sposob sie tego ani pozbyc ani sobie z tym poradzic wiec zrobilem najlepsze co mogłem i poprostu olałem temat, pomyslalem co ma byc to bedzie i w ten sposob zamiast panikowac zacząłęm powoli na spokojnie coraz bardziej przygladac sie zjawisku ........