Witam, po długiej nieobecności na forum nadrabiam zaległości i wczytuję się w kolejne wątki. Ten tutaj jest bardzo ciekawy, a sama historia niezmiernie wciąga. Można kiedyś ją opisać i wydać w formie książki. Kto wie... Ale przechodząc do meritum. Jednym z zadań spirytystów jest niesienie wsparcia osobom, które doświadczają zdarzeń i rzeczy uważanych powszechnie za niezwykłe, a świadczących często o zdolnościach moralnych. Myślę, że wszyscy forumowicze świetnie się spisali i pod większością rad i wskazówek mogę się podpisać. Żeby jednak nieco podsumować temat, podam kilka rzeczy, które ja sam uważam za niezmiernie istotne w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się Juniper.
1) Bycie medium to nie jest zabawa, a bardzo często ważne zadanie, które wymaga ogromnej pracy. Pamiętamy dobrze radę daną przez ducha Emmanuela Chico Xavierowi. Powiedział mu, że najważniejsze są: "Dyscyplina, dyscyplina i dyscyplina". Te słowa powinien sobie wziąć do serca każdy, kto chce rozwijać się jako medium.
2) Medialność jest wbrew pozorem naszym wyborem. Można ją zablokować, można rozwinąć. Wybór należy do danej osoby.
3) Należy pamiętać, że jedynym celem medialności powinno być niesienie pomocy innym. Jeśli ktoś lata samolotem, wie, że zawsze przed startem udzielane są wskazówki bezpieczeństwa, a jedna z nich dotyczy tego, by pomagać w założeniu maski tlenowej innym, dopiero gdy sami nałożymy naszą. Czyli zanim pomożemy innym, musimy pomóc sobie. To niesamowicie ważna wskazówka. Na początkowym etapie jako dalekosiężny cel powinna nam przyświecać właśnie chęć dzielenia się miłosierdziem z innymi; ale krótkoterminowo powinniśmy zająć się naszym rozwojem pod kątem samej medialności, ale także wytężonej walki z własnymi niedoskonałościami. Medium staje się zawsze celem ataku niższych Duchów, a jedyną skuteczną obroną jest miłosierdzie, którego trzeba się nauczyć
4) Choć można ćwiczyć samodzielnie, medium zawsze powinno pracować w grupie. Najczęściej samotność staje się początkiem opętania, fascynacji i prowadzi tylko i wyłącznie do kłopotów. Pomocne tutaj jest zawsze jedna rzecz. Często media identyfikują się z otrzymanymi przekazami, jakby były ich własnymi, więc wszelka krytyka uderza w nie osobiście. Jeżeli grupa uznaje dany przekaz za niespójny i go odrzuca jako mało wiarygodny, medium często odbiera to osobiście i czuje się urażone. Dobre medium wie natomiast, że przekaz nie pochodzi od niego, więc nie przejmuje się krytyką, a stara się jedynie skupić na tym, by swoim postępowaniem przyciągać Duchy dobre.
5) W początkowej fazie rozwoju medialności dzieje się wiele. Nie od razu Kraków zbudowano, jak powiadają. Podobnie jest z medialnością. Z początku większość z otrzymanych przekazów jest efektem działania naszej podświadomości. To, co piszemy, nie pochodzi od Duchów, ale od nas samych. Fachowo spirytyści nazywają to animizmem (od "anima" dusza), czyli efektem działania duszy medium. Nie należy się jednak tym przejmować. Początkowe ćwiczenia służą bardziej temu, by pracować nad swoim warsztatem: nauczyć się skupienia, sumienności, odpowiedzialności. Dlatego też wiele przekazów w tym okresie pochodzi też od duchów niższych, które niekoniecznie są tymi, których byśmy oczekiwali. To jest test dla medium. Podobnie działo się np. w przypadku Divaldo i Chico. Divaldo otrzymał na przykład polecenie, by nie publikować swoich pierwszych produkcji mediumicznych, a nawet je spalić. Chodziło o to, że pierwsze przekazy miały na celu jedynie wyćwiczenie jego zdolności, a nie przekazywanie jakiejś istotnej treści.
6) Warto dużo czytać, porównywać, pytać się i wciąż się rozwijać. W "Ewangelii według spirytyzmu" jest jedna z najważniejszych rad, które znajdziemy. Dwa przykazania spirytystyczne przekazane przez Ducha Prawdy: Kochajcie się i zdobywajcie wiedzę. Dobry spirytysta, a co za tym idzie dobre medium, zawsze musi postępować zgodnie z tymi wytycznymi.