Konsekwentnie do przodu

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Konsekwentnie do przodu

Postautor: Brutal Kołolsky » 07 lut 2014, 23:02

Ludzie pragnący szczerze i z całego serca się rozwijać powinni wypatrywać, znaków, myśli, prosić o wyzwania i widząc zło konsekwentnie je neutralizować przede wszystkim w sobie. Wyzbywać się lęków, analizować sytuacje własne i cudze i nie opierać się tylko na książkach które mają być tylko podpowiedzią bądź formą rozmowy.
Moje pytanie do Was brzmi, jakie ostatnio dostrzegliście "znaki", które uznaliście za doskonały przedmiot na drodze Waszego duchowego rozwoju i czy pomimo trudności stawiliście mu czoła w sposób godny? Godny nie tylko spirytysty ale człowieka współczującego. Jak daleko naprzód spojrzeliście na przyszłe konsekwencje swojego działania i jak daleko wstecz żeby przeanalizować przyczyny.
Dodam że chodzi mi tylko o te przypadki kiedy macie różne drogi a najcięższą jest ta najlepsza i najbardziej miłosierna i współczująca.
Dziękuję
Spokojnie powoli
Przechodzicie obok
Nic was nie boli
Obojętnie spokojnie
Przechodzicie w pobliżu
Ktoś umiera na krzyżu

Post Regiment
Awatar użytkownika
Brutal Kołolsky
 
Posty: 115
Rejestracja: 18 gru 2013, 21:33
Lokalizacja: Kendal

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Xsenia » 08 lut 2014, 00:00

Chyba nie za bardzo rozumiem co masz na myśli. :? W życiu rzadko zdarzają się wybory kiedy masz jasno określone, że jak pójdziesz w prawo, to zrobisz dobrze, a jak pójdziesz w lewo, to źle. Często podejmuje się wybór na czuja, nie znając całkowitych konsekwencji swojej decyzji. Podam ci mój przykład. W moim małżeństwie bardzo źle się działo. Nie będę wchodzić w szczegóły, fakt faktem że miałam do wyboru: albo odchodzę i rozwodzę się z mężem, albo z nim zostaję. Nie mogłam przewidzieć konsekwencji żadnego z tych wyborów. Robiłam sobie porównania:
rozwód
+ koniec kłótni, spokojny dom, uspokojenie siebie, uspokojenie dzieci,
- muszę się wyprowadzić, znaleźć dom dla mnie i dzieci, znaleźć pracę taką by wyżyć i zapewnić byt dzieciom, dzieci bardzo to przeżyją

zostanie z mężem
+ mam dach nad głową, wikt i opierunek, dzieci mają zapewniony byt, nie muszę walczyć o wszystko w sądzie,
- muszę wytrzymać złe traktowanie, zastanowić się jak je przezwyciężyć, jak się stać silniejszą psychicznie, dzieci będą narażone na słuchanie kłótni.

Tu nie było prostego wyboru. A moja decyzja miała wpływ na życie moich dzieci, mojego męża i moje. Żadna z tych dróg ani nie była łatwa, ani dobra, ani zła. Każda miała plusy i każda miała minusy. Wybrałam pozostanie z mężem, ale dopiero teraz po 6 latach mogę powiedzieć, że chyba wybrałam dobrze. Nie była to łatwa droga i jeszcze nie jest sielankowo, ale źle już też nie jest.
Brutal Kołolsky pisze:Dodam że chodzi mi tylko o te przypadki kiedy macie różne drogi a najcięższą jest ta najlepsza i najbardziej miłosierna i współczująca.

Zostałam z mężem też z tego powodu, że uświadomiłam sobie, iż tak naprawdę mój mąż też jest ofiarą własnych toksycznych rodziców. Trudno było mi zobaczyć w moim własnym oprawcy ofiarę, zacząć mu współczuć i wybaczyć wszystko złe co mi uczynił. Udało mi się, a pomogły mi w tym książki "Toksyczni teściowie" i "Toksyczni rodzice". To one pokazały mi jak się zachowywać, jak reagować. To były moje "znaki". Większość kobiet, którym opowiadałam co mnie spotyka, radziło mi rozwód, że one by tego nie wybaczyły i nie wytrzymały. Najbliższa moja rodzina pozostawiała decyzję całkowicie mnie, mówili, że poprą mnie cokolwiek wybiorę, ale nie chcieli mieć wpływu na moją decyzję. I tak właściwie to podjęłam tą decyzję w imię "dobra" dzieci. A czy mi się udało, czy raczej rozwaliłam im całe życie, to się jeszcze okaże...
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Brutal Kołolsky » 08 lut 2014, 15:11

Xsenia pisze:Chyba nie za bardzo rozumiem co masz na myśli. :?


Ci co mają zrozumieć to zrozumieją. Ludzie którzy pragną rozwoju bez względu na konsekwencje i przeciwności. Ludzie którzy nie poddając się tracą wszystko ale idą dalej dobrą ścieżką, żeby się rozwijać i nie stawać się jak ci którzy im to utrudniają. Walczą ale starają się to robić metodami wyzbytymi ego i pychy. Nie odbijają piłeczki. Chcą permanentnie wyryć na duszy głęboką naukę, żeby nie zmarnować tego życia.

Nie musi nikt odpowiadać, to nie istotne. Jeśli jednak ktoś chce się wypowiedzieć to proszę. Przemyślcie to głęboko. To bardzo osobiste pytanie.
Spokojnie powoli
Przechodzicie obok
Nic was nie boli
Obojętnie spokojnie
Przechodzicie w pobliżu
Ktoś umiera na krzyżu

Post Regiment
Awatar użytkownika
Brutal Kołolsky
 
Posty: 115
Rejestracja: 18 gru 2013, 21:33
Lokalizacja: Kendal

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Nikita » 08 lut 2014, 15:41

Ostatnio duzo czytam ksiazek duchowych i staram sie wcielic zycie...tzn zasady tam gloszone...zasady duchowe. Np nie chce obgadywac...ale w moim srodowisku sa ludzie, ktorzy sie ciagle obgaduja....i to jest wlasnie na ten moment moj problem, ktory musze zwyciezyc....Staram sie nie obgadywac ale takze nie odpychac ludzi od siebie....oni ciagna mnie w dol ...bo gdy obgaduja to ja tez zaczynam obgadywac a nie chce tego robic. Bo ja lubie jasne sytuacje...wlasnie dzis spotkalam jedna kolezanke, ktora zachowuje sie w taki sposob, ze prowokuje do obgadywan...ja ja akceptuje ale czasami tez sie wkurzalam jej zachowaniem...ale powiedzialam jej w sposob normalny spokojny, ze niektore jej zachowania rania innych....Mysle, ze lepiej jest cos wyjasnic w cztery oczy niz snuc przypuszczenia i gadac za plecami....ale wiekszosc ludzi niestety strasznie obgaduje.... Gdyby chcialo sie pozbyc ludzi ciagnacych w dol to trzeba by wyladowac na samotnje wyspie a w zyciu jest tez tak, ze tych ciagnacych w dol trzeba tez pociagnac w gore....No wiec staram sie zachowac w sposob taki aby nie raniac nikogo zachowac wlasne zasady....aby wlasnie nie obgadywac....nad tym teraz pracuje usilnie....i ciagle sa wlasnie znaki (ksiazki, akurat na tej stronie otworzone itd) aby sie tym zajac...Taki simple problem ale bardzo wazny...bo slowa, mysli i czyny sa wazne....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: kalatala » 08 lut 2014, 17:02

Ja ostatnio sporo dyskutuję na Facebooku starając się ludziom przyblizyć spirytyzm. Przedwczoraj przeczytałam przekaz, który mi przypomniał, że potrzeba "deszczu, wiatru, ognia i ziemi doświadczeń", by pewne rzeczy zrozumieć i żadne tłumaczenia takiej osoby nie przekonają. Dałam sobie trochę na luz w tych dyskusjach :-) Dla mnie to byl znak.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: danvue » 08 lut 2014, 17:10

Karolinko, wczoraj czytając EwS właśnie czytałem o tym, ważne jest żeby przekazywane informacje dostosowywać do poziomu inteligencji i moralności rozmówcy, bo niektórych "zbyt jasne światło razi" ;)
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: kalatala » 08 lut 2014, 18:01

Tak, jestem tego świadoma. Po prostu tak bardzo chcę, aby wszyscy wiedzieli jak wygląda Wszechświat, aby byli dla siebie dobrzy i byli szczęśliwi... że się zapędzam.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Xsenia » 08 lut 2014, 19:46

Nikita, ja też mam takich ludzi w sąsiedztwie. Zazwyczaj gdy spotykam taką koleżankę to jej wysłuchuję, ale nie komentuję i nie puszczam tych informacji dalej. Bo po co? Warto czasem pomyśleć o konsekwencjach takich plotek, i to od razu mnie otrzeźwia.
kalatala pisze:Przedwczoraj przeczytałam przekaz, który mi przypomniał, że potrzeba "deszczu, wiatru, ognia i ziemi doświadczeń", by pewne rzeczy zrozumieć i żadne tłumaczenia takiej osoby nie przekonają.

Kalatala :) Dziś szłam ze sklepu z moim młodszym synem. Niosłam ciężką torbę z zakupami. W pewnym momencie poprosiłam go by dał mi rękę, bym mogła "zabrać mu trochę energii", bo ja już moją wyczerpałam. Trzymał mnie przez chwilę, po czym puścił ze słowami, że go "ręka boli" i że "on w takie rzeczy nie wierzy". Roześmiałam się. Powiedziałam mu, że to są rzeczy, które trzeba przeżyć by uwierzyć, że na słowo to nikt nie wierzy. Tą wiarę czy niewiarę pozostawiam całkowicie ludziom. Niech sami się przekonają jak jest naprawdę.
kalatala pisze:Po prostu tak bardzo chcę, aby wszyscy wiedzieli jak wygląda Wszechświat

Nikogo do niczego nie zmusisz. I odpowiadasz tylko i wyłącznie za siebie i swoje czyny. Radzę więc odpowiadać na zadane pytania pytających, ale nie uszczęśliwiania na siłę. :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Brutal Kołolsky » 08 lut 2014, 19:58

Dalej... Chodziło mi o to że wasze życie pada i macie drogę prawą czyli taką która was dobije i drogę nieprawą czyli taką, która sprawi że będzie chwilowo "lepiej". O długą drogę i wiele łączących się ze sobą spraw które są jak pajęczyna i musicie w tym wszystkim zachować coś co zmieni Waszą świadomość jeśli Wam się uda. Coś dzięki czemu będziecie otrzymywali pomoc skądś tam w postaci przebłysków czy impulsów kiedy już będziecie na krawędzi. Chodziło mi o długą drogę. Przepraszam że nie wyraziłem się zbyt jasno na początku. Nie wiem sam czego oczekuje od tego pytania. Po prostu musiałem je zadać. Wiem że jest jakaś osoba która się w czymś takim znalazła na tym forum albo kilka takich osób.
Zrozumieją ci co mają zrozumieć.
Spokojnie powoli
Przechodzicie obok
Nic was nie boli
Obojętnie spokojnie
Przechodzicie w pobliżu
Ktoś umiera na krzyżu

Post Regiment
Awatar użytkownika
Brutal Kołolsky
 
Posty: 115
Rejestracja: 18 gru 2013, 21:33
Lokalizacja: Kendal

Re: Konsekwentnie do przodu

Postautor: Nikita » 08 lut 2014, 20:36

Kiedys tak mialam....szlam prze zycie i czesto spotykaly mnie dziwne sytuacje gdzie trzeba bylo troche wdepnac w g...ale zarazem bylam pewna, ze wyjde z tego zwyciesko...wiedzialam, ze ja ide w konkretna strone i ze musze pewne rzeczy i sytuacje doswiadczyc...nawet gdy te sytuacje mnie niszczyly i powodowaly , ze tracilam ...Tracilam ludzi, partnerow, przyjaciol, prace, zawalalam szkole ale nie moglam sie z tego otrzasnac dopoki ta lekcja nie zosstala ukonczona...niby mialam wybor ale zarazem wielkie wewnetrzne przekonanie, ze musze isc ta droga....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Następna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości