Droga z stronę rozwoju jest zawsze trudna. Jednak trudna tylko dla tych, którzy przyglądają się jej i analizują w bardzo przyziemny sposób, oparty na koncentracji wokół tego, co nietrwałe (materialne). Przywiązanie do materii powoduje, że nie potrafimy znieść trudności, związanych z życiem tu na Ziemi. Droga na skróty do postępu i rozwoju duchowego zawsze prowadzi przez poświęcenie dla drugiego człowieka. Poświęcając się, zgadzamy się na ewentualne straty, jakie możemy ponieść na własnej osobie, tj. ciele, czy majątku, nigdy jednak na naszym duchu. Duch w poświęceniu wzrasta ku doskonałości. Jeśli zatem nasze myśli skierujemy w stronę dobra duchowego, tj. na szczęście drugiej osoby, przestanie tak bardzo doskwierać nam brak wygodnego życia, a nawet podstawowych środków do życia. Prawdziwe szczęście nasze to chwile, w których w całości poświęcamy się dla innych, gdy dajemy z siebie to, co najlepsze. Szczęście to jednak nie jest łatwe do osiągnięcia, póki tkwi w nas egoizm. To on powoduje, że nie umiemy spojrzeć na daną sytuację oczyma drugiego człowieka, to, że ważymy, czy bardziej opłaci się nam poświęcić, czy zaniechać tego dla pozostania w dotychczasowej równowadze.
Dokonując wyborów trzeba wiedzieć, że nie ma wyborów dobrych i złych. Są jedynie wybory różne, z których każdy niesie za sobą jakieś konsekwencje. Po domniemanych konsekwencjach możemy rozpoznać, która z dróg będzie dla nas odpowiedniejsza. Wszystko przecież będzie można naprawić. Jeśli jednak wolimy drogę w rozwoju skrócić, musimy mieć świadomość, że będziemy musieli często rezygnować z własnych przyjemności, ambicji, dobrobytu. Nie ma bowiem możliwości rozwijać się, koncentrując jedynie na własnych potrzebach. Jeśli pragniemy w życiu odnaleźć tę najwłaściwszą drogę, żyjmy z przeświadczeniem, że pojawiliśmy się tu po to, by działać na rzecz innych, w oparciu o zasady miłości, zrozumienia i sympatii. Pozwoli nam to dostrzec potrzeby innych, znaleźć sposób na wsparcie ich, ale również zrozumieć, że wiele spośród naszych własnych potrzeb jest w rzeczywistości owocem wygody, przesadnych ambicji, niepotrzebnego dobrobytu. Szczęście ducha nie tkwi w tym, co posiadamy tutaj, ponieważ i tak to pozostawimy, ale w tym, co będziemy mogli zabrać ze sobą opuszczając ciało do świata duchowego. To wszelkiego rodzaju zasługi dla drugiego. To one sprawiają, że nasz postęp się dokonuje.
Jeśli uwierzysz i przekonasz siebie samego, że wszystko poza dobrem i miłością nie ma żadnego znaczenia, Twój trud rozwoju przestanie być tak dotkliwy, a nawet zniknie, a wszystko okaże się tak oczywiste i łatwe.