autor: gaba75 » 27 lip 2014, 08:35
Właśnie drogi Mirku mylisz się bardzo mocno. Ja nie czekam aż umierający poprosi o pomoc. Gdybys był świadkiem wypadku też czekałbyś na to aż umierający nieświadomy człowiek będzie Cię prosił o pomoc?. A może zostawisz człowieka i nie zwrócisz uwagi?. To morderstwo według mnie.
A jesli idzie o to, do jakiej części Chico ja dorastam to myslę, że najlepszą odpowiedź dostaniesz od niego samego,o ile oczywiście jesteś na tyle zdolny aby z nim porozmawiać i o ile on wyrazi chęć na rozmowę z takim kimś jak Ty,który nienawidzi pomagać nie mając w tym własnego interesu.
Izo,
to co mówisz o koniecznych próbach nie wydaje mi się do końca sensowne. Ale to moje zdanie. Uważam że strach Cię obleciał i już. Uważam też że pomoc jest uwarunkowana tym czy ktoś chce pomóc innemu człowiekowi czy nie, więc wystarczą dobre chęci. Ja zawsze mam chęć pomóc potrzebującemu, jeśli widzę że to konieczne.
Nie próbójcie mnie przekierować na inne tory myslenia bo to nic nie da. Walka jest wpisana w moje życie od urodzenia. To fakt że samemu cięzko, ale nie tracę nadziei, że znajdę kogoś kto pomoże mi wygrać z wyznawcami zła. Był kiedyś w tv film o takim tytule. Ja głęboko utożsamiam się z głównym bohaterem,który dąży do unicestwienia grupy ludzi zajmującej się czarną magią.
Obecnie jestem już po porodzie więc teraz nadeszła chwila, aby przygotować się do konkretnej metody pracy spirytystycznej. Myslę, że chciałabym posiadać zdolność jak Ty Izo, PISMO AUTOMATYCZNE, ale nie odrzegnuję się od stolika bo to byłaby pamiątka po ukochanej babci.
Z tego, co zaobserwowałam posiadam już pewne śladowe oznaki pisma automatycznego- smsy pisane automatycznie, poza tym sny i przeczucia. Nawet dusze przychodzą i komunikują się ze mna poprzez urządzenia np. komputer.
Opowiem może co zdarzyło mi się ostatnio.
Moja babcia zasugerowała mi przeczuciem, że mam kupić ostatni magazyn lipcowy "wróżki" i wiecie dlaczego? Bo właśnie w tym numerze magazynu są artykuły stricte o duchach i w tym temacie.
Druga sytuacja- zmarły ok 2 lat temu- ojciec koleżanki również poprzez przeczucie "popchał" mnie wręcz do swojej córki. Pojechałam w ten dzień i co się okazuje nie będąc świadomą tego że to szczególny dzień, on chciał złożyć jej życzenia urodzinowe, bo akurat ten dzień okazał się dniem jej urodzin. Popłakałam się jak jej o tym powiedziałam. Bo przyniosło mi to radość i pewność że jestem jednak medium.
Szkoda że ze swoimi problemami musze borykać się sama. Ale wiem, że nikt słaby mi nie pomoże. Osoba która chciałby mi pomóc musi być silna jak ja w wierze i sprawiedliwa w ocenie sytuacji i ludzi. Osoba ta- tak wynika z moich przeczuć- będzie bardzo szczęśliwa zaraz po tym jak mi pomoże. I podobno we wszystkich dziedzinach życia.