Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Arronax » 29 sie 2015, 14:02

Zaraz sobie Twoje posty przeczytam. Miło, że się z nami tym podzieliłaś.
Awatar użytkownika
Arronax
 
Posty: 680
Rejestracja: 30 paź 2014, 14:05
Lokalizacja: Kielce

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Wiatr1000 » 29 sie 2015, 16:39

Pawełek pisze:
kalatala pisze:Chciałabym zaznaczyć, że tę decyzję podjęłam świadomie i po wielu przemyśleniach. Chcę po prostu pomóc. Zaś ściąganie kołdry nie było na jawie, tylko śniło mi się to. Ktoś chciał mnie przestraszyć, bo wie, że boję się tego. No trudno, jakoś sobie poradzę :-)

Miałem trochę jak Ty kalatelo, na początku gdy w końcu sobie uświadomiłem istnienie duchów miałem problemy ze snem, bałem się że coś zobaczę jak się obudzę i tym podobne, ale w końcu musiałem się kiedyś wyspać :) Jeśli jakiś duch będzie chciał mi coś przekazać, to wtedy postaram się zareagować :)


Jak byłem mały to się bałem, że między łóżkiem a ściana z ciemności jakiś stwór mnie zje :D Teraz nawet filmy o duchach i opętaniach mało mnie przerażają wręcz patrze na to z politowaniem, bo zapewne 70% tych filmów jest sztucznie nad koloryzowana by przestraszyć widza.

Ale dzięki, że umieszczacie takie linki ze zdjęciami. Miło jest popatrzeć na to od praktycznej strony, niż tylko z opowiadań :) Można się dużo dowiedzieć :)
Wiatr1000
 
Posty: 251
Rejestracja: 12 mar 2015, 22:23

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 29 sie 2015, 19:00

Właśnie też sobie tak pomyślałam, że to chyba pierwszy raz, gdy ktoś od kilkunastu lat intersujący się spirytyzmem jedynie od strony teoretycznej, zaczyna kontakty ze światem duchowym i opisuje krok po kroku co się stało.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Darel » 29 sie 2015, 19:33

Juniperus też pięknie pisała, o swoich przeżyciach. Szkoda, że ostatnio Jej nie widać :(
Kalatala, to piękne że weszłaś na ścieżkę mediumiczną. Będziemy Cię wspierać i modlić się za Ciebie, a w zamian mam nadzieję, że będziesz nas informować na bieżąco ;)
:kardec:
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Darel
 
Posty: 175
Rejestracja: 22 mar 2014, 16:12

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Wiatr1000 » 29 sie 2015, 20:15

Darel pisze:Juniperus też pięknie pisała, o swoich przeżyciach. Szkoda, że ostatnio Jej nie widać :(
Kalatala, to piękne że weszłaś na ścieżkę mediumiczną. Będziemy Cię wspierać i modlić się za Ciebie, a w zamian mam nadzieję, że będziesz nas informować na bieżąco ;)
:kardec:



Masz widzów którzy się interesują twoimi postępami :D Wasze relacje są dobrą nauką dla tych co zaczynają jak i dla tych którzy nie mają zamiaru ale się tym zagadnieniem interesują :)
Wiatr1000
 
Posty: 251
Rejestracja: 12 mar 2015, 22:23

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 29 sie 2015, 23:53

O rany, jest godzina 0:52, właśnie skonczyłam lekcję ze wszystkimi dzieciakami. Padam na twarz, napiszę jutro :-)
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Pablo diaz » 30 sie 2015, 07:27

Kiedy dochodzi do kontaktów z druga stroną należy wszystko dokładnie badać , analizować aby nie ulec fascynacji , a później opetaniu.

Czy zadaniem medium jest nauka pisania i czytania?(czemu mialoby to sluzyc, duchy komunikuja się za pomocą myśli a więc ani języki ani litery nie są im potrzebne)
Czy naprawde są to dzieci? (Dzieci są dziećmi tylko na ziemi , wracając do świata duchów po pewnym czasie utożsamiają się z tym kim są w świecie duchów i maja tam swoje zadania .
Co te dzieci robią tu na ziemi? ( uczą się czytać i pisać? ;) )
Jeśli duchy mają się czegoś uczyć to tylko lekcji moralnych od nas wcielonych ,( nie pisma i czytania ) po odejściu z planu fizycznego nie jest już im to potrzebne.

Ja bym stawiał Karolinko , że Duchy w twoim początkowym okresie mediumizmu wystawiają ciebie na próby.
Należy brać na ,,chłodno ,,wszelakie kontakty nie fascynowac się , badać , analizować na wszelakie sposoby , zadawać podchwytliwe pytania, które w końcu zdradza ich oszukanczą naturę.
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Wiatr1000 » 30 sie 2015, 08:45

Wszyscy padlismy fascynacja jednak ja samym ogolnym zagadnieniem.

Pablo ma racje. To tez udowadnia ze warto zamieszczac swoje postepy na stronie, moze w tym celu osobny temat dla poczatkujacych medium.

Mialas watpliwosci co do hrabiny ale brak w stosunku do dzieci. Masz duza ufnac do nich bo masz taki zawod i swoje cechy. Jest to twoja slabosc i mocna strona. Moze to byc lekcja by byc w rownowadze.

Duchy powinno cos trzymac emocjonalnego lub cos innego, ze nie przeszly na 2 strone ale czy tym jest pisanie?

Jesli to zabawa duchow nizszych to pokazuje jakie cwane one sa. Jest to dobra lekcja dla ciebie dla nas, mnie.
Wiatr1000
 
Posty: 251
Rejestracja: 12 mar 2015, 22:23

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 30 sie 2015, 10:52

Całkowicie się z Wami zgadzam. Tak, pisałam o wątpliwościach tylko co do hrabiny, ale nie znaczy to, że nie miałam ich w stosunku do dzieci. Prosiłam gorąco stronę duchową o znak, czy to jest prawda czy nie. Ale nie dostałam, jak na razie przynajmniej, żadnej odpowiedzi. Poza tym w filmie "Matki Chico Xavier" jest scena, gdy czytany jest list od dziecka, w którym jest napisane, że list pisze za niego ktoś inny, bo ono dopiero uczy się pisać. Ja po prostu nie wiem. Czy to znaczy, że mam odmówić pomocy, bo nie mam pewności? A jeśli to prawda i odtrącę potrzebujące dusze? Moim zdaniem z dwojga złego lepiej być wykorzystanym niż zawieść czyjeś nadzieje. Mi też się wydaje, że to jest po prostu zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Ale intencje mam jak najlepsze. Może taka właśnie jest moja próba. Z zawodu nie jestem pedagogiem, robię to hobbystycznie.

Poza tym w Księdze Mediów jest napisane, że jeśli ciągle dostaje się tylko nic nie znaczące rysunki oraz odpowiedzi typu tak - nie, to należy porzucić pisanie, gdyż do niczego to nie prowadzi. Obawiam się, że to wygląda dokładnie jak mój przypadek. Zastanawia mnie również nietypowe przejęcie władzy nad ręką. Do tej pory zawsze słyszałam i czytałam, że ręka drętwieje i jest poza kontrolą medium. To nie ma miejsca w moim przypadku. Czuję jedynie delikatne mrowienie, a i to nie zawsze, trochę lekkich skurczy mięśni w dłoni oraz delikatną energię pojawiającą się z różnych stron dłoni, dzięki której czuję, że ręka chce się podnieść, pójść w prawo czy w lewo. Mam całkowitą kontrolę nad dłonią, wręcz łapię się na tym, że nieświadomie trochę pomagam w pisaniu duchom. Zastanawiam się, czy to nie jest może raczej przypadek kontatku z własną duszą i działania podświadomego, chociaż nic nigdy nie czytałam na ten temat. Nie wiem, po prostu nie wiem. Myślę, że z czasem wyjdzie szydło z worka.

W każdym razie mam tę przewagę nad innymi początkującymi mediami, że mam jakąś wiedzę na ten temat oraz mogę na bieżąco przedstawiać przebieg wydarzeń kolegom po fachu :-) Mi tam pasuje ta historia, ostatnio moje życie było dość nudne :P

Wczoraj za dnia poszłam do sklepu i kupiłam zeszyt do nauki pisania oraz zeszyt w cienką i grubą linię. Wzbudziło to we mnie wzruszenie, aż mi łzy napływały do oczu. Bardzo bym chciała uczyć te dzieci. Usiadłam do kontaktu o godz. 21:55 - spojrzałam na zegar. Zaczęłam od modlitwy, w której się zwróciłam po kolei do Boga, Jezusa Chrystusa oraz dobrych duchów, w tym do mojego Opiekuna. Prosiłam o wsparcie, natchnienie, ochronę oraz wyjaśnienie sytuacji. Potem poprosiłam o kontakt, który by przyniósł pożytek. Po chwili żelopis zaczął się powolutku ruszać. W moim przypadku to pisanie idzie naprawdę powoli i ociężale, jakby z wielkim trudem. Zaczęło się tradycyjnie od schodków. Nic nie mówiłam - a porozumiewam się z duchami werbalnie - czekałam na rozwój. W końcu u podnóża schodków duch zaczął pisać. Od razu poznałam słowo: to było "Hrabina". Maciupkimi literami, ale wykaligrafowane. Trochę byłam zawiedziona. Miałam nadzieję na kontakt z Opiekunem. Nie bardzo miałam ochotę rozmawiac z panią hrabiną. Po zasygnalizowaniu swojej obecności pani hrabina odeszła. Ręka znowu zaczęła się ruszać i rysować zygzaki. Wyglądało to mi na Wiolę. Zapytałam, czy to ona, odpowiedź była twierdząca. Trochę z nią porozmawiałam. Dowiedziałam się, że ma siostrę i brata, którzy byli w stanie wcielonym. Tata również. Mama jednak nie żyła, ale Wiola jej po śmierci nie widziała i tęskniła za nią. Napisała mi, że ma 5 lat - chciałam zobaczyć, czy też zna cyfry. Potem zaczęłyśmy rysować ołówkiem szlaczek w zeszycie w cienką i grubą linię. Następnie przedstawiłam literę a jak ananas. Okazało się, że Wiola nie wiedziała, co to ananas. Nigdy go nie jadła. Pokazałam go jej w komputerze. Ale wiedziała co to arbuz. Pokazała mi kolory arbuza - z wierzchu zielony, a w środku czerwony. Potem zapisała całą linijkę małą literą a, przy czym mnie poprosiła, abym pomogła jej przesuwać rękę nad kolejną literę. Pozostałe dzieci radziły sobie z tym bez problemu. Kontakt z Wiolą trwał ze 40 minut, chociaż zakładałam sobie, że kontakt z jednym dzieckiem będzie trwać 20 minut. Ten czas strasznie szybko leci, szczególnie przy tak wolnym pisaniu.

Podziękowałam Wioli i poprosiłam następne dziecko, które zaczęło rysować schodki. Zapytałam, czy to jednak Wiola, odpowiedź była negatywna. Był to duch dziecka, dziewczynka. Trójkę dzieci zapytałam, czy jest z nimi ich Anioł Stróż, odpowiadały, że tak. Prosiłam, aby zapytały, czy im pomoże napisac ich imię, odpowiadały, że pomoże. Następnie pisały to imię drukowanymi literami. Druga dziewcznynka, ta po Wioli, napisała, że nazywa się... Wiola. Chwilę byłam zdezorientowana, ale się okazało, że to inna Wiola, w wieku 4 lat. Planowałam zrobić z Wiolą drugą to samo, co z pierwszą, ale kontakt pokrzyżował niespodziewany telefon. Jeśli o godz. 23 dzwoni telefon, to wiecie, że to rodzina i że pilna sprawa. Dlatego przeprosiłam Wiolę i poszłam po telefon. Gdy wróciłam, rysowanie szlaczku było kontynuowane, ale jakby innym charakterem pisma. Faktycznie, dostałam odpowiedź, że to jest już kolejne dziecko. Chłopiec przedstawił się jako Błażej. Nie wiem dlaczego myślę, że ma 4 lata, bo dziś dopiero się zorientowałam, że mi tego nie napisał. Może coś mi się w trakcie kontaktu pomyliło. Z Błażejem napisałam tylko literę a. Większość dzieci nie jadła nigdy ananasa, ale wszystkie jadły arbuza i bardzo im smakował. Czwartym dzieckiem był pięcioletni chłopiec, którego imienia nie potrafię pojąć. Dwukrotnie mi napisał, że nazywa się Lenłonhoeoo. Podczas rysowania z nim szlaczku zrobiłam mały eksperyment: zamknęłam na chwilę oczy. Wtedy pisanie wymknęło się spod kontroli, co widać na szlaczku. Zastanawia mnie dlaczego.

Kontakt z ostatnim dzieckiem zaczął się od tego, że od razu napisało swoje imię. Była to 5-letnia Karolina. Było już po północy, więc nie wdawałam się w zbędne pytania. I tak ledwo już siedziałam. Karolina narysowała szlaczek, po czym przeszłyśmy do litery a. Poprosiłam ją o policzenie ile jest liter a w słowie ananas, odpisała, że 3. Pod koniec pisania litery a doprawiła ogonek jednej z nich, robiąc ą. Powiedziałam: tak, to jest litera ą, bo taka też jest, prawda? Odpowiedziała "tak", co widać zaraz przy ogonku - ukośna kreska (była rysowana do góry). Po zakończeniu pisania podziękowałam Karolinie. Przeprosiłam, że im nie poczytam, ale nie bylam już w stanie. Zapomniałam też o modlitwie na koniec. I tyle. W nocy spałam bardzo dobrze.

Załączam zdjęcie kartki, na której rozmawiałam z duchami oraz zdjęcia z zeszytu. Acha, żelopis mi odmawiał posłuszeństwa, dlatego brałam ołówek.
Załączniki
29.8.15.JPG
29.8.15.JPG (190.12 KiB) Przeglądany 7144 razy
29.8.15 - Wiola 5.JPG
29.8.15 - Wiola 5.JPG (227.31 KiB) Przeglądany 7144 razy
2.jpg
2.jpg (249.03 KiB) Przeglądany 7144 razy
Ostatnio zmieniony 30 sie 2015, 12:32 przez kalatala, łącznie zmieniany 4 razy
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 30 sie 2015, 10:55

Chciałam zdjęcia z zeszytu skleić w jedno, ale program mi odmawiał zapisania, dziwna sprawa. To znaczy zdarzało mi się to już wcześniej.
Załączniki
3.jpg
3.jpg (214.87 KiB) Przeglądany 7144 razy
4.jpg
4.jpg (154.89 KiB) Przeglądany 7144 razy
5.jpg
5.jpg (168.73 KiB) Przeglądany 7144 razy
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości