Strona 6 z 8

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 30 lis 2015, 18:29
autor: danut
W mojej młodości parokrotnie spotykałam na swojej drodze dziwną postać, kobietę wyróżniającą się w ówczesnym otoczeniu ubiorem, uczesaniem i zachowaniem, były to króciutkie spotkania z nią w rożnych miejscach, w których akurat mieszkałam, a muszę zaznaczyć, że w tamtym czasie dosyć często zmieniałam swoje adresy. Kobieta pojawiła się także na krótko w moim rodzinnym domu. Pod koniec 2005 roku otarłam się o śmierć, przez parę dni byłam w śpiączce, będąc podłączoną do aparatury medycznej roślinką bez świadomości. Ale mój wygląd tego okresu idealnie odpowiadał wyglądowi tamtej kobiety - identyczne ubrania, które nosiłam wtedy, uczesanie, kolor włosów jaki miałam raz w życiu( farbowany, a nie mój własny).
Wtedy podczas pojawienia się jej w moim rodzinnym domu zobaczyłam ją w przedpokoju, do którego wychodziło się z mojego pokoju. Tak jakby zapukała do niego i zaczęła mówić coś o remoncie, że może nam zaproponować jakieś płyty, myślałam że są one drewniane wtedy, ale po paru latach skojarzyłam po ich lekkości, że były to poznane dopiero za jakiś czas na naszym rynku panele. Oczywiście nie wykazałam wtedy żadnego zainteresowania remontem, ale cofnęłam się do pokoju i ogarnęło mnie coś bardzo dziwnego, zaczęłam czuć się inaczej. Słyszałam ją w głowie, a jej wymuszanie na mnie sięgnięcia po zeszyt i pisania było tak silne, że nie potrafiłam się mu oprzeć. To trwało gdzieś chyba z trzy godziny, a może nawet dłużej, ja zapisałam wtedy takim pismem bardzo niechlujnym, szybkim cały czerwony zeszyt A4. Było to pisanie wyraźnie pod przymusem i ze zdaniem sobie sprawy z tego, że to co piszę jest mi dyktowane, nie zastanawiałam się nad tym co piszę, zapisywałam i towarzyszył mi strach, że nie zdążę przelać na papier wszystkiego co jest mi przekazywane. Odczułam, że niewidzialna już wtedy osoba, która mi to dyktuje bardzo się spieszy i zaraz zerwę z nią kontakt.
Nie zajęłam nawet dogodnej pozycji do tego pisania. Ja to pisałam przyklęknąwszy na podłodze i z oparciem się o wersalkę, cały czas w jednej pozycji.

Potem tylko zerknęłam na to co tam pisze, przeleciałam wzrokiem i wystraszyłam się całej tej sytuacji. Przeczytał to w całości potem mój chłopak - miał duże do mnie pretensje- o to że go uśmierciłam, myślał, że pisałam tam coś jakby książkę wybiegając daleko do przyszłości - on zginął potem śmiercią tragiczną. W napisanym nie byłam jego żoną a kogoś innego padły imiona i ilość dzieci. To tyle co do dzisiejszego dnia doskonale pamiętam.

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 30 lis 2015, 19:31
autor: soldado
Ponieważ wielokrotnie odrzucałaś ten kontakt, jego forma się zmieniła.
Musiało minąć wiele lat, żebyś po pierwsze go zaakceptowała, a potem zaczynała powoli go rozumieć.

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 30 lis 2015, 19:41
autor: danut
soldado ja spróbuje odnaleźć opis swojego snu, byleś w nim jednym z bohaterów i wiem, ze opisywałam go do kogoś, a chcę odnaleźć, aby było pewne, ze tą treść umieściłam w sieci zanim on się spełnił. Temat będzie w powiązaniu z ludźmi pałającymi się magią, rzucającymi klątwami, no i z Twoją pomocą mi zmywania po nich talerzy, przypominasz sobie? :) Nie wiem tylko, gdzie założyć ten temat? :)

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 01 gru 2015, 15:03
autor: danut
Soldado, nie odnalazłam, musiałam wcześniej skasować z poczty ten list, bez Twojej pomocy temat umrze, choć doskonale to pamiętam.

Co do tematu i pisma automatycznego. Najbardziej czego żałuję w tej sprawie, to zlekceważenia przeze mnie tego zjawiska w tamtym czasie. Zeszytem gdzieś zarzuciłam i nie zaglądałam do niego więcej. On zaś jakoś, jakby sam od siebie starał się zwrócić na siebie moją uwagę. Była sytuacja w połowie lat dziewięćdziesiątych, gdzieś 15 lat po zapisaniu go. Jak co roku byłam wtedy w rodzinnym domu na wsi. Zajrzałam z bratem do garażu i rzuciła mi się w oczy dawna szafka z mojego pokoju w nim. Brat przez to przypomniał sobie o jakichś moich zeszytach, które jemu wydały się ważne, coś jakby pamiętniki, których on z tego powodu nie wyrzucił z niej. Zajrzałam do szuflady i zobaczyłam w niej ten zeszyt zakurzony i o niezbyt świeżym zapachu. - A wyrzuć to co mi po tym- rzuciłam. Myślenie miałam opóźnione, dopiero po przyjeździe do swojego miejsca zamieszkania powoli przypominałam sobie o tej sprawie, gdzieś za miesiąc, może dwa znowu pojechałam do rodzinnego domu i zwróciłam się do brata - otwórz garaż, daj mi ten zeszyt - Przecież kazałaś mi go wyrzucić, nawet szafkę wyrzuciłem, robiłem porządki.. - Ech.. :D Nie jestem w stanie sobie przypomnieć wszystkiego co tam pisało, a jestem pewna ze zawierał niesamowite fakty potwierdzone potem w naszej rzeczywistości.

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 01 sty 2016, 16:05
autor: Wiatr1000
Czyli wątek jak widzę się sprawdzić ;) Dziękuję Ci Kalatala za przekazanie swoich lęków przy pierwszej próbie. Sam czułem strach "co to będzie" . Czekałem ale z każdym momentem coraz bardziej serce mi skakało :roll:

Też sądzę, że to może być nad-świadomość. Kalatala ja chciałem, ze swoim duchowym opiekunem kontaktować się wpierw niż z jakimiś duszami. Więc jeśli czujesz się rozczarowana to może warto zwrócić się do swojego opiekuna. Może ten kontakt sprawi, że poczujesz się lepiej i pewniej w tym co cię doświadcza z Hrabiną. Upewnisz się, że to pismo działa u ciebie co utwierdzi cię w wierze, żeby dalej próbować z innymi duszami :)

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 02 sty 2016, 22:29
autor: soldado
danut pisze:Soldado, nie odnalazłam, musiałam wcześniej skasować z poczty ten list, bez Twojej pomocy temat umrze, choć doskonale to pamiętam.

Co do tematu i pisma automatycznego. Najbardziej czego żałuję w tej sprawie, to zlekceważenia przeze mnie tego zjawiska w tamtym czasie. Zeszytem gdzieś zarzuciłam i nie zaglądałam do niego więcej. On zaś jakoś, jakby sam od siebie starał się zwrócić na siebie moją uwagę. Była sytuacja w połowie lat dziewięćdziesiątych, gdzieś 15 lat po zapisaniu go. Jak co roku byłam wtedy w rodzinnym domu na wsi. Zajrzałam z bratem do garażu i rzuciła mi się w oczy dawna szafka z mojego pokoju w nim. Brat przez to przypomniał sobie o jakichś moich zeszytach, które jemu wydały się ważne, coś jakby pamiętniki, których on z tego powodu nie wyrzucił z niej. Zajrzałam do szuflady i zobaczyłam w niej ten zeszyt zakurzony i o niezbyt świeżym zapachu. - A wyrzuć to co mi po tym- rzuciłam. Myślenie miałam opóźnione, dopiero po przyjeździe do swojego miejsca zamieszkania powoli przypominałam sobie o tej sprawie, gdzieś za miesiąc, może dwa znowu pojechałam do rodzinnego domu i zwróciłam się do brata - otwórz garaż, daj mi ten zeszyt - Przecież kazałaś mi go wyrzucić, nawet szafkę wyrzuciłem, robiłem porządki.. - Ech.. :D Nie jestem w stanie sobie przypomnieć wszystkiego co tam pisało, a jestem pewna ze zawierał niesamowite fakty potwierdzone potem w naszej rzeczywistości.

Medium które jest aż tak otwarte na ,,drugą stronę " jak Ty odbiera energię innych i przez brak jej oddawania często zapada na różne dolegliwości które na poczatku nie są poważne ale po dłuższym czasie przeradzają się w poważne choroby. Niestety właśnie tego doświadczyłaś i to Twoje ,,zamknięcie odrzucenie" bylo tego powodem.

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 27 sty 2016, 21:44
autor: Pablo diaz
kalatala pisze:
Pablo diaz pisze:
kalatala pisze: A przedwczoraj mi odpowiedziała, że nie porafi czytać w moich myślach i jest tu konsekwentna, reaguje tylko na głos. Ciekawe jak długo mi towarzyszy...


Nie wiem czy to ten sam Duch ,który Ci towarzyszy Karolinko ,ale w mieszkaniu w Krakowie ,jak wspomnisz mówiłem Ci ,że za tobą stał Duch.
Następnego dnia na kongresie obok ciebie po Twojej lewej stronie również dotrzymywał Ci towarzystwa Duch.
(o tym już Ci nie mówiłem :lol: )


Dzięki Pablo, w końcu prosiłam Cię o to :-) A ilu osobom na Kongresie towarzyszyły duchy?



Siedząc w pierwszym rzędzie niewiele mogłem zobaczyć,jak wspomniałem widziałem koło Ciebie i również po mojej prawej stronie .

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 28 sty 2016, 17:16
autor: Arronax
A ja się z Tobą nie zgodzę.

Wymuszanie? To po prostu druga strona nie odpowie i to wszystko. Niektórzy może czują wzmożoną potrzebę kontaktu, jest to im potrzebne lub po prostu ... czasem jest coś takiego, że wiesz, że powinieneś spróbować.
Poniekąd wszyscy mamy jakieś zdolności. Wiadomo, jak różnorakie komunikaty z DS są przedstawiane, jeszcze dochodzi do tego wiele osób, które uważają, że tylko one mają rację więc naprawdę mnie nie dziwi, że ktoś poza nauką próbuje doświadczać.
W końcu jesteśmy Duchami, istotami myślącymi. Nie marionetkami.

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 28 sty 2016, 19:11
autor: Darel
Odpowiedzieć pewnie druga strona odpowie, ale zapewne będzie to duch lekkomyślny, który wpadnie tylko po to żeby namieszać nam w głowie i wyprowadzić z równowagi.

Chico :chico: zawsze mawiał " telefon dzwoni z tamtej strony"

http://czat.onet.pl/1643604,2,3,archiwum_dyskusji.html

Re: Moje Pismo automatyczne - Kalatala

Post: 29 mar 2016, 14:49
autor: kalatala
Tyle się nauczytałam o praktycznej stronie mediumizmu, że sama zaczęłam chcieć tego spróbować. I tyle. Nic mi się nie stało. Oczywiście prosiłam o kontakt z Opiekunem, ale czy to nastąpiło...? Nie wiem. Raz dostałam radę: Rysuj.