Moje początki

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Re: Moje początki

Postautor: Kalina03 » 15 lis 2015, 20:53

Dziękuję Xseniu za zrozumienie, na siłę nie potrafię odrzucić tego co czuję, staram się zmieniać swoje podejście ale serce i tak swoje robi. Nie obawiam się innych bytów tylko tej pobudki w nocy jaką mi serwują czasami, później już jestem rozbudzona i nie mogę zasnąć. Pozdrawiam :)
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Moje początki

Postautor: soldado » 15 lis 2015, 21:00

Kalina03 pisze:Od zawsze byłam wrażliwą osobą, mialam dosyć ciężkie dzieciństwo, a raczej mieliśmy bo dzieliłam je z moim bratem. Oboje byliśmy bardzo związani ze sobą, dorastanie pomimo ciężkich prób na jakie nas wystawiało jeszcze bardziej ugruntowało w nas przekonanie iż życie bez siebie nie miałoby tej samej wartości. Prawie trzy lata temu mój brat zginął w wypadku, nawet nie potrafię opisać tego co czuję do dnia dzisiejszego, wyrwano mi serce. Miałam mnóstwo snów z nim związanych, niektóre z jasnymi przekazami. Na jawie odczytałam dwa znaki, zaraz po jego śmierci, od tego czasu jestem czujna lecz nie nachalna prosząc go o odwiedziny, może jeszcze nie jestem na nie gotowa?
Na początku, zaraz po swoim odejściu śnił mi się bardzio pozytywnie, przeprowadzał mnie przez łąki, spacerował ze mną, zapewniał, że wszystko u niego w porządku. Ostatnio śni mi się zmęczony. W moim mieszkaniu coraz częściej słychać różnego rodzaju hałasy, dzieje się tak gdy jestem sama w domu, czuję obecność, dostrzegam coś kątem oka, jak śpię sama to wybudzam się ze snu gdyż słyszę odgłosy w pomieszczeniu w którym sypiam. W ciągu dnia nie czuję niepokoju lecz noc mam zazwyczaj nie przespaną, kiedy zostaję w domu sama. Czy to początki mojego nowego świata? Co mam zrobić by uspokoić ten chaos w nocy? Chciałbym także aby ktoś doświadczony w tej dziedzinie dał mi potrzebne wskazówki jak udzielić pomocy mojemu bratu gdyż czuję, że potrzebuje on wsparcia.


Witaj

Twój brat nie potrzebuje żadnej pomocy.'Jest tu ze względu na Ciebie, bo to Tobie będzie potrzebna pomoc.
Zmarli wyczuwają niektóre przyszłe wydarzenia, które są związane z osobami, które kochają.
Chce żebyś wiedziała, ze w trudnych dla Ciebie chwilach, zawsze będzie z Tobą i Cię nie opuści.
Będzie starał Ci się też wtedy pomagać.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3208
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Moje początki

Postautor: Kalina03 » 15 lis 2015, 21:04

Pablo Diaz, tak, wiem, że powinnam ale nie potrafię walczyć z tymi uczuciami czasami, zastanawiam się tylko co u niego, czy wszystko w porządku, czy nie potrzebuje jakiegoś wsparcia. Nie czuję żalu tylko tęsknotę za rozmowami z nim, za jego śmiechem i pouczaniem mnie :) Nie chcę broń Boże mu w jakiś sposób przeszkadzać ale to uczucie moje do niego jest nie do opisania, mimo mojej woli i tak myśli podążają w jego kierunku.
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Moje początki

Postautor: Kalina03 » 15 lis 2015, 21:14

Dziękuję Ci soldado, jeżeli u niego w porządku to jestem przeszczęśliwa :) Czyli znowu będzie pod górkę ? Nie chcę go zatrzymywać, często z nim rozmawiam w myślach i proszę żeby nie przywiązywał uwagi do mego kapryszenia, żeby zajął się sobą a ściągam go myślami z miłości i obaw o niego przez te sny.
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Moje początki

Postautor: soldado » 15 lis 2015, 21:20

Kalina03 pisze:Dziękuję Ci soldado, jeżeli u niego w porządku to jestem przeszczęśliwa :) Czyli znowu będzie pod górkę ? Nie chcę go zatrzymywać, często z nim rozmawiam w myślach i proszę żeby nie przywiązywał uwagi do mego kapryszenia, żeby zajął się sobą a ściągam go myślami z miłości i obaw o niego przez te sny.


Kiedyś razem mieliście ,,pod górkę'' i pod tym względem nic się nie zmieniło.
Zawsze będzie z Tobą...
Coś jest nie tak z Twoimi rodzicami ?
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3208
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Moje początki

Postautor: Mirek » 15 lis 2015, 21:26

Kalino to dla Ciebie ode mnie:
Gdy tracisz bliską osobę, pierwsza ważna rzecz, którą trzeba zrozumieć: wewnętrznie, na poziomie subtelnym nigdy się nie rozstajemy. Nieważne gdzie będą nasze dusze - na Ziemi, w świecie zmarłych czy innych światach - nadal obcujemy ze sobą, kochamy się i pomagamy sobie nawzajem. Rozpad powierzchniowej warstwy związanej z ciałem nie ma przy tym żadnego znaczenia. Po drugie, im silniej przeżywasz i nie akceptujesz śmierci bliskiego człowieka, tym większą krzywdę wyrządza się jego duszy, utrudniając wejście i przebywanie w świecie zmarłych oraz kolejne przechodzenia przez inne światy. Przy czym im mniej jest w Twojej duszy miłości, tym więcej zabierasz jej duszy zmarłego. Po trzecie, w jakim stopniu poczujesz Boską wolę we wszystkim i zrozumiesz, że każdy człowiek ma swój schemat odejścia z Ziemi, który odbywa się w zgodzie z wyższą logiką, w takim stopniu łatwiej będziesz mogła zaakceptować odejście ukochanej osoby. Co dalej. Żyłaś tylko ludzką, powierzchniową logiką, która była w Twoim przypadku mocno połączona z miłością. Gdy powierzchniowa logika rozpadła się, zaczęło się rozpadać uczucie miłości w Twojej duszy. Proszę na jakiś czas zapomnij o ludzkiej logice i spróbuj żyć Boską logiką - nie myśleć, nie oceniać sytuacji, nie żałować przeszłości i nie bać się przyszłości. Twoja świadomość za bardzo przygniotła Twoje uczucie miłości. Poczuć się szczęśliwą jest bardzo prosto. Trzeba się nauczyć odrzucać ciężar trosk, lęków i żałowania. Przypomnij sobie siebie, gdy miałaś 5-7 lat. Proszę poczuj się dzieckiem, które nie ma przeszłości i które nie martwi się przyszłością. Niedawno zrozumiałem, dlaczego Jezus mówił: „Bądźcie jak dzieci”. Nieważne ile masz lat, musisz w duszy czuć się dzieckiem, a wtedy żadne przeciwności losu nie przyćmią Twojego szczęścia. Jednak aby doznać tego uczucia i odrzucić ciężar świadomości, trzeba poprzez okazanie skruchy i modlitwę oczyścić duszę z agresji wobec miłości. S. Łazariew.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Moje początki

Postautor: Kalina03 » 15 lis 2015, 21:35

Soldado, nasi rodzice zawsze zajęci byli sobą, tzn. każdy sobą oddzielnie, nie mieliśmy u nich wsparcia a wręcz my a zwłaszcza mój brat ich wspierał gdyż mieszkał z nimi. Nie wiem jak to określić ale zawsze byliśmy inni, on pomimo, że był młodszy o trzy lata ode mnie nie nabrał negatywnych wzorców od nich i radził sobie niesamowicie. Niezwykły człowiek, taki mój mały anioł, chociaż aniołem to on nie był do końca :)
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Moje początki

Postautor: Kalina03 » 15 lis 2015, 21:42

Dzięki Mirku, rozumiem co chcesz mi przekazać. Przeżyłam traumę i chyba nie do końca się pozbierałam po tym. Mojemu bratu wysyłam tylko czystą miłość, nie chcę go ściągać, chcę dla niego jak najlepiej, tylko ostatnio martwię się o niego bo ten sen był nie zrozumiały dla mnie do końca. Brat był i nadal jest całym moim życiem, ciężko tak rozpocząć życie na nowo, proszę mnie zrozumieć. Pozdrawiam ciepło :)
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Moje początki

Postautor: Xsenia » 15 lis 2015, 21:52

Rozumiemy cię :) Jak widać dobrze wiesz co powinnaś, a czego nie, to bardzo dobrze. Nie zmuszaj się na siłę do odrzucania uczuć, które czujesz. Masz do nich prawo. Za jakiś czas sama poczujesz, że sie oswajasz z tą trudną sytuacją. Człowiek już tak ma, że z czasem oswaja się ze wszystkim.
Może spróbowałabyś trochę wyjść do ludzi, wyjechać na wycieczkę, pójść do kina. Zbudować sobie nowe wspomnienia. :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Moje początki

Postautor: Mirek » 15 lis 2015, 21:55

Myślę, że każdy Cię rozumie. Ważne aby jego odejscie nie zaszkodziło Tobie, szczególnie zdrowotnie.
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości