Kalina03 pisze:Soldado, nasi rodzice zawsze zajęci byli sobą, tzn. każdy sobą oddzielnie, nie mieliśmy u nich wsparcia a wręcz my a zwłaszcza mój brat ich wspierał gdyż mieszkał z nimi. Nie wiem jak to określić ale zawsze byliśmy inni, on pomimo, że był młodszy o trzy lata ode mnie nie nabrał negatywnych wzorców od nich i radził sobie niesamowicie. Niezwykły człowiek, taki mój mały anioł, chociaż aniołem to on nie był do końca
Kalina03 pisze:Soldado, czy ja powinnam tak jak mój brat to robił, wyrzec się własnego życia na rzecz niesienia pomocy im? Ja jestem przeciwna takiej reakcji, nie raz mu tłumaczyłam ale on był lepszym człowiekiem ode mnie. Uważam, że zdrowe wsparcie lecz nie poświęcenie jest wskazane. A czy jesteś w stanie przekazać mi jakieś słowa od tej bliskiej mi osoby? Wiem, że to może takie nie dojrzałe z mojej strony ale nikt mi nigdy nie chciał lub też nie potrafił przekazać od niego jakiejś informacji, gdzie się znajduje lub jak sobie poradził po tym tragicznym wypadku w niewyjaśnionych okolicznościach.
Kalina03 pisze:Soldado...Możliwe, że tak wyglądały jego ostatnie godziny. Takie były jego relacje z matką. Jak się bratem spotykaliśmy to zawsze mówił o wielkim żalu do niej. Jestem pod wrażeniem. Dziękuję Ci.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości