Mam taki problem - poszukuję konkretnego ducha (ducha lub wcielonego któremu jestem winien życie - nie osiągnę spokoju ducha dopóki się nie spotkamy) a jedyne co o nim wiem to to że w 14 wieku zabiłem mu rodzinę i stałem się przyczyną jego tragedii! Nie ważne z skąd to wiem, nie ważne jak - ważne, że to prawda i dano mi to ujrzeć dwukrotnie.
A więc raz jeszcze - jak odnaleźć w tej mieszaninie ludzkiej tego właściwego albo jak naprowadzić na siebie tego jedynego ducha?! Oczywiście podejmę ze swej strony próby dowiedzenia się w jakiej postaci i czy na Ziemi akurat jest teraz i gdzie ten (wtenczas facet) ale co dwóch to nie jeden a mi się grunt pod nogami pali bo jest to moja nie odrobiona od wieków karma!
I tak to jest grzebać się w zaległej karmie i przeszłości...nie polecam!