Zdominowałyśmy forum.
I pewnie znowu będą głosy by mnie stąd wyrzucić, bo udaję, że wiele wiem
Ty od niedawna jesteś taka aktywna, to Tobie przepuszczą. Nie jest problem rozplątać, gdy się zrozumie zawiłość - ja tak powiem, a gdy się jej nie zrozumie, to lepiej się do tego rozplątywania nie zabierać.
A wiesz co zadziałało w tym
zaprzeczam- popieram? To też jest myk taki mały, ale podobny do dużego jak z tą chorobą nowotworową i z tym, że jeśli ona zamierza cię zaatakować to pozwól jej na to wiedząc, że nic ci i tak nie zrobi, silna postawa i nie poddajesz się, nie jest w stanie cię przestraszyć, bo tak właśnie naprawdę czujesz a nie tylko udajesz, czy tylko odgrywasz to, że taka jest twoja postawa, i co wtedy zachodzi - choroba znika i można wygrać tak nawet ze śmiercią. Są jeszcze zasady przeciwieństw, itd. itd. dużo tego. Tak na szybko jeden z przykładów - reakcja odwrotna od oczekiwanej przez agresora w spotkaniu z jego atakiem fizycznym, zatem nie przerażenie, nie prośba o łaskę, a zwykły śmiech obezwładnia takiego napastnika. Zawiłość węzła - to przecież jest to czego szukasz. Zrozumieć Schemat to jest to samo co zrozumieć Boga i dlatego tu tak ważne jest byleby Go nie kaleczyć, nie sprawiać mu bólu, działać tak by nikomu/niczemu nie zaszkodzić, według Jego praw, ponieważ nic ponad nimi nie zaistnieje, Bóg jest tym wszystkim, a te siły tak zawiłe są Jego niezłomnymi zasadami. Nie da się ich przechytrzyć. Zauważ, ze w tych ustawieniach odpowiednie bodźce i wywoływane przez nie reakcje działały na odpowiednie osoby, nie na wszystkich, dlaczego? - Bo szukały podobnych uwikłań do tych ustawionego. Tych których one nie dotyczyły, nie ruszyło.