danut pisze:Pewnie tak. Znalezienie czystego kontaktu naszej Duszy do Boga( niech będzie pisane po Twojemu) to jest bardzo trudna Droga. Niewielu zdaje sobie sprawę, że na tej drodze nasza wyższa jaźn musi najpierw pokonać swoje własne demony. Często ich się nie rozpoznaje lub uważa się, że swojemu nie wypada nas atakować, lub nam nie wypada się jest do nich przyznać, więc im się poddaje, lub próbuje omijać wpadając w obłęd i zamknięte koła. "Co rozwiążecie na Ziemi, będzie rozwiązane w Niebie.."
danut pisze:Nasza Wyższa Jaźń - nie, ale my tutaj . Zeby z nią nawiązać kontakt to wpadasz na to co "przefiltrowała" i nie da się tego ominąć. Pokonasz, lub .. - to napisałam, jakżesz odczytał?
danut pisze:Jako młoda dziewczyna miałam też takie coś co wydawało mi się też dziwne i śmieszne jakiś wewnętrzny przymus pisania z przystawionym lustrem, parę listów do chłopaka tak napisałam i dziwnie, że szło mi to bardzo sprawnie, szybko i z odczytaniem tekstu tylko w lustrze. Teraz tak myślę, że to ta druga rzeczywistość to wymuszała by tam list został odczytany przez odbiorcę. Nie jesteśmy przedstawicielami tylko tej jednej znanej tu rzeczywistości. Czytając inną Twoją wypowiedź spostrzegłam, że pracujesz nad swoją osobowością i dobrze Ci to idzie. Rozpoznajesz swoje pole informacyjne i wyrzucasz z niego intruzów. Podobne zwykle łączy się z podobnym, a nieświadomość tych rzeczy i brak prawidłowego rozpoznania dobra od zła powoduje duży konflikt i zagubienie. Piszesz, że pomaga Ci w tym opiekun. Wydaje mi się, że masz otwartą drogę do sieci swoich połączeń poza tym światem. W innym temacie pisałam jak to jest kiedy trafi "kosa na kamień" Miałam sytuację kiedyś, kiedy intruzka ( bo doskonale wiem kto to był) chciała się mną pobawić, myślała że należę do tych, z którymi to takie łatwe. Odebrałam zdarzenie ze obrazowaniem go. Widziałam jak mój opiekun tego kogoś przeganiał i z jakim hukiem. A przyszła w OOBE by odprawiać jakieś voodu nade mną z wbiciem mi długiej szpili w mózg. Mechanizm fałszu działa na zasadzie strachu, ale to też nie ze mną i spodobała mi się Twoja wypowiedź o radzeniu sobie z nim. Pozdrawiam serdecznie!
allithea pisze:danut pisze:Jako młoda dziewczyna miałam też takie coś co wydawało mi się też dziwne i śmieszne jakiś wewnętrzny przymus pisania z przystawionym lustrem, parę listów do chłopaka tak napisałam i dziwnie, że szło mi to bardzo sprawnie, szybko i z odczytaniem tekstu tylko w lustrze. Teraz tak myślę, że to ta druga rzeczywistość to wymuszała by tam list został odczytany przez odbiorcę. Nie jesteśmy przedstawicielami tylko tej jednej znanej tu rzeczywistości. Czytając inną Twoją wypowiedź spostrzegłam, że pracujesz nad swoją osobowością i dobrze Ci to idzie. Rozpoznajesz swoje pole informacyjne i wyrzucasz z niego intruzów. Podobne zwykle łączy się z podobnym, a nieświadomość tych rzeczy i brak prawidłowego rozpoznania dobra od zła powoduje duży konflikt i zagubienie. Piszesz, że pomaga Ci w tym opiekun. Wydaje mi się, że masz otwartą drogę do sieci swoich połączeń poza tym światem. W innym temacie pisałam jak to jest kiedy trafi "kosa na kamień" Miałam sytuację kiedyś, kiedy intruzka ( bo doskonale wiem kto to był) chciała się mną pobawić, myślała że należę do tych, z którymi to takie łatwe. Odebrałam zdarzenie ze obrazowaniem go. Widziałam jak mój opiekun tego kogoś przeganiał i z jakim hukiem. A przyszła w OOBE by odprawiać jakieś voodu nade mną z wbiciem mi długiej szpili w mózg. Mechanizm fałszu działa na zasadzie strachu, ale to też nie ze mną i spodobała mi się Twoja wypowiedź o radzeniu sobie z nim. Pozdrawiam serdecznie!
dziękuję serdecznie za te słowa pochwały, dużo dla mnie znaczą. Zwłaszcza, że staram się pracować nad sobą, być bardziej wrażliwą (ale i krytyczną) w stosunku do rzeczywistości. Oczywiście nie jest to prosta droga, ale wewnętrznie czuję, że właściwa. Ważne, żeby iść do przodu
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość