tych wizyt nie było wiele opiszę ostatnią z nich kilka dni temu
pisałam już że stawiam karty, byłam w trakcie pracy z kartami, kiedy te zaczęły mi bardzo często wypadać z rąk. u mnie to znak ze mam przestać. jednak poczułam że jest jakiś inaczej niż zazwyczaj. zapytałam "w przestrzeń" kto tu jest?
wzięłam karty , wahadło i zaczęłam zadawać pytania w stylu : kim jesteś? jak mogę Ci pomóc? co chcesz zebym zrobiła? kogo mam odnaleźć?
wahadło odpowiada na pytania na - tak , lub na - nie
karty układają się w historię, lub szczegóły. używam więc obydwu narzędzi.
mam w swojej pracy takie "zastrzeżenie" ze nie rozmawiam z niższymi energiami, i kiedy miałam okazję spotkać duszę która błąkała się po starym angielskim budynku - nie mogłam rozmawiać z nią bezpośrednio tylko poprzez mojego i jej przewodnika duchowego. zawsze wiec wiem z jaką formą energii rozmawiam.
wracając do opisu- karty ułożyły mi się pokazując oznaczenia- pomoc, pracę, dziecko, matkę i rozwiązanie problemu.
zupełnie nie wiedziałam co mam z tym zrobić więc zapytałam na koniec czy ta osoba której mam przekazać wiadomość zgłosi się do mnie czy ja mam jej poszukać. wyszła, z ruchów wahadła , odpowiedź neutralna. potem okazało się ze ona się złosiła ale ja miałam ja odnaleźć.
jednocześnie kiedy zadawałam pytania niektóre odpowiedzi mam jakby w głowie. nie są to myśli tylko tak jakbym zaraz po zdaniu pytania znała odpowiedź.
zapomniałam o sprawie do następnego dnia, myśląc po cichu ze coś chyba mi się przewidziało.
ale następnego dnia, zupełnie nieoczekiwanie przyszłam mi taka myśl do głowy zebym zajrzała na starego maila którego nie używam już od pół roku.
zajrzałam, był tam mail od mojej dawnej "klientki" która pisała do mnie już kolejny raz żebym pomogła jej zdecydować, w jaki sposób ma rozwiązać problemy z praca. jedna z opcji zakładała że jeśli ją wybierze będzie też starała się o dziecko. druga opcja która klientka była skłonna przyjać- nie przewidywała ciąży. klientka podjęła już właściwie decyzję nie mogąc doczekać się odpowiedzi ode mnie i następnego dni miał wybrać tą opcję bez ciąży.
ja nie od razu powiązałam te sprawy, dopiero w trakcie kładzenia kart poczułam ze znów jest jakoś inaczej.
zapytałam czy to jest Twoja mama?
i w tym momencie z tasowanych kart wypadła mi karta dziecka.
oczywiście klentka zastosowała się do moich porad i wybrał opcje w której będzie starała się o dziecko.
ja też wiem ze to dziecko które przyszło do mnie była to ta sama dusza która miała urodzić się jakiś czas temu ale klientka poroniła. mam nadzieję ze teraz już im się uda,
taka to była historia, mnie samej wydawało się to nieprawdopodobne, ale wzruszenie które za każdym razem mam przy takich kontaktach jest jak najbardziej realne. nie mam go natomiast kiedy rozmawiam z kimś kto ma niskie wibracje.