Witam

Najlepsze miejsce do tego, by zacząć przygodę z naszym forum. Przywitaj się, napisz, kim jesteś, jak do nas trafiłeś...

Re: Witam

Postautor: soldado » 27 paź 2021, 23:36

Jeszcze chcę Wam napisać o swoim dzisiejszym śnie: znowu była w nim podróż, spakowane po brzegi walizki i w pewnym momencie zorientowałam się, że zgubiłam swoje buty, jeden znalazłam, a drugiego absolutnie nigdzie nie było. Ostatecznie tego buta pomógł mi znaleźć mój ojciec, wyłowił go z dna morza. Żeby te buty poupychać i domknąć walizkę, musiałam z niej powyciągać stare zabawki mojego dziecka, ojciec pomógł mi je po kryjomu wyrzucić. Dodam, że ojciec śni mi się rzadko, bo różnie to z nami bywało (do tego stopnia że w wieku kilku lat przestałam mówić do niego "tato", a zwracałam się bezosobowo), znalazłam go nie żyjącego kilka lat temu w dniu jego 59 urodzin.


Podróż - to Twoje przyszłe życie. Sen tyczy się tego, co zaistnieje.
Zgubiłaś jeden but - to znaczy, że nie jesteś w pełni przygotowana na jakieś ważne wydarzenie, które nadejdzie w Twoim życiu.
But pomógł znaleźć Twój ojciec - to znaczy, że będziesz mieć od Niego podpowiedzi, pomoże Ci, gdy będziesz w potrzebie.
Wyłowił go z dna morza - sytuacja dla Ciebie będzie beznadziejna, ale On Ci wtedy pomoże i zrobi to w najgorszym dla Ciebie momencie, wtedy właśnie przyjdzie Ci z pomocą.
Wyrzucenie zabawek - to zmiana Twojego myślenia, które będzie musiało nastąpić, gdy to się stanie.
Skoro Twój Ojciec śni Ci się rzadko, to znaczy, że jest to bardzo ważny sen dla Ciebie i mówi on o bardzo ważnym wydarzeniu w Twoim życiu, które niewątpliwie nastąpi, a On Ci wtedy pomoże, nie będziesz wtedy sama.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Witam

Postautor: ZabaZaba » 28 paź 2021, 15:07

strach się bać :cry: tym bardziej, że na dzisiaj nie mam pojęcia, o co może chodzić
ZabaZaba
 
Posty: 229
Rejestracja: 25 sie 2020, 20:19

Re: Witam

Postautor: ZabaZaba » 28 lis 2021, 17:06

Dzisiaj mój synek skończyłby 15 lat... ale go nie ma
ZabaZaba
 
Posty: 229
Rejestracja: 25 sie 2020, 20:19

Re: Witam

Postautor: soldado » 30 lis 2021, 00:31

ZabaZaba pisze:Dzisiaj mój synek skończyłby 15 lat... ale go nie ma


Bardzo Ci współczuję.
Nie wyobrażam sobie nawet tego, jak bardzo cierpisz...
Mam nadzieję, że spotkacie się w następnym wcieleniu razem.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: Witam

Postautor: danut » 30 lis 2021, 00:50

soldado pisze:
ZabaZaba pisze:Dzisiaj mój synek skończyłby 15 lat... ale go nie ma


Bardzo Ci współczuję.
Nie wyobrażam sobie nawet tego, jak bardzo cierpisz...
Mam nadzieję, że spotkacie się w następnym wcieleniu razem.


Dlatego wiedza o tym co jest dalej pomimo naszej tu śmierci powinna jej pomóc, szkoda, że chyba przestała się w nią zagłębiać, lub jest jakiś inny powód dla którego ucina z nami rozmowy...?
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: ZabaZaba » 30 lis 2021, 14:37

danut pisze:Dlatego wiedza o tym co jest dalej pomimo naszej tu śmierci powinna jej pomóc, szkoda, że chyba przestała się w nią zagłębiać, lub jest jakiś inny powód dla którego ucina z nami rozmowy...?


Myślę, że pisanie tutaj i czytanie Was pomogło mi podjąć kilka dobrych dla mnie decyzji i przez jakiś czas nawet tak na co dzień pomagało mi w radzeniu sobie z emocjami. Niestety w ostatnim czasie jest mi coraz gorzej, na nowo wszystko rozkminiam i rozpamiętuję, na nowo wracają wątpliwości i żal do wszystkiego i wszystkich. Chodzę i szukam znaków od syna, a ich nie ma, więc czekam na swoją kolej, kiedy będę mogła odmeldować się stąd i wtedy okaże się, czy jest jakieś tam, gdzie wszystko się wyjaśni i nabierze sensu.
ZabaZaba
 
Posty: 229
Rejestracja: 25 sie 2020, 20:19

Re: Witam

Postautor: danut » 30 lis 2021, 16:30

Ja starałam się przekazać, ze to nie jest tak, że żeby się spotkać potrzeba nam czekać swojej śmierci. Pisałam Ci o odpowiednikach, o tym że nasza dusza dysponuje wieloma narzędziami- ciałami, mózgami, rozumami w wielu rzeczywistościach, utrata jednego z nich boli w jednej rzeczywistości tu akurat w tej naszej. Wiadomo ma to wpływ na całość i spełnia w Systemie jakieś swoje zadania, nie raz dla dobra tej reszty. Są kultury w których żałobnicy urządzają zabawy, pożegnanie z radością i ubierają się na biało jak u nas do ślubu. Wiem, że najczęstszą przepowiednią tutejszej śmierci jest sen, że ci którzy już nas opuścili w tej rzeczywistości szykują przyjęcie, bo chcą powitać nas po tej podróży w innej rzeczywistości. Pisałam o resecie pamięci po przekroczeniu takich granic z ciałem, czy już poza tym ciałem. Pamięć zapisuje się na matryce lub ogólny dysk i są jedynie wyjątki, które jakieś części z pozostałych przechwytują do jednego ze swoich ciał i dopisują je do naszego mózgu. Nie trać nadziei ja zaświadczam swoim życiem, że tak właśnie jest. Wiedząc to uspokoisz swoje wątpliwości i zajmiesz się obecnym życiem szukając tego w czym i jak je jeszcze masz wypełnić dobrze. Pozdrawiam.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: ZabaZaba » 09 gru 2021, 13:10

danut pisze:Ja starałam się przekazać, ze to nie jest tak, że żeby się spotkać potrzeba nam czekać swojej śmierci. Pisałam Ci o odpowiednikach, o tym że nasza dusza dysponuje wieloma narzędziami- ciałami, mózgami, rozumami w wielu rzeczywistościach, utrata jednego z nich boli w jednej rzeczywistości tu akurat w tej naszej. Wiadomo ma to wpływ na całość i spełnia w Systemie jakieś swoje zadania, nie raz dla dobra tej reszty. Są kultury w których żałobnicy urządzają zabawy, pożegnanie z radością i ubierają się na biało jak u nas do ślubu. Wiem, że najczęstszą przepowiednią tutejszej śmierci jest sen, że ci którzy już nas opuścili w tej rzeczywistości szykują przyjęcie, bo chcą powitać nas po tej podróży w innej rzeczywistości. Pisałam o resecie pamięci po przekroczeniu takich granic z ciałem, czy już poza tym ciałem. Pamięć zapisuje się na matryce lub ogólny dysk i są jedynie wyjątki, które jakieś części z pozostałych przechwytują do jednego ze swoich ciał i dopisują je do naszego mózgu. Nie trać nadziei ja zaświadczam swoim życiem, że tak właśnie jest. Wiedząc to uspokoisz swoje wątpliwości i zajmiesz się obecnym życiem szukając tego w czym i jak je jeszcze masz wypełnić dobrze. Pozdrawiam.


Wiem, że się starałaś, ale jestem jak osioł i muszę sama wiedzieć :D
Wczoraj spotkała mnie bardzo trudna sytuacja. Byłam na jodze, prowadząca, poza ćwiczeniami fizycznymi, bardzo przykłada się do rozwoju duchowego adeptów, zarządziła więc ćwiczenia w grupach. Mieliśmy opowiadać o sobie przez 5 minut każdy. I tak byłam w naszej 3-osobowej grupie trzecia z kolei. Jestem pewna, że gdybym była pierwsza, moja opowieść wyglądałaby inaczej, opowiedziałabym jaka jestem fajna, jaką mam ciekawą pracę i jakie ładne pierniczki zrobiłam z dzieckiem na święta. Zamiast tego, w trakcie opowiadań przez pozostałe dwie osoby, padały jak dla mnie słowa klucze, które spowodowały, że kompletnie się rozsypałam, zaczęłam płakać i nie mogłam się ogarnąć. Było mi strasznie głupio, choć otoczenie potraktowało to z empatią. I teraz tak, przed pierwszymi w ogóle zajęciami prowadząca powiedziała, że takie rzeczy mogą nam się przytrafić, że tak się dzieje, bo uwalniamy emocje. Wiecie, dla mnie to takie pitu pitu. Wczoraj poczytałam trochę i panuje opinia, że rozciąganie, "otwieranie" części ciała uwalnia nasze głęboko ukryte emocje... czy ktoś potrafi cokolwiek na ten temat napisać? Jak, dlaczego i co ma jedno do drugiego wg Was?
ZabaZaba
 
Posty: 229
Rejestracja: 25 sie 2020, 20:19

Re: Witam

Postautor: danut » 09 gru 2021, 14:30

Emocjom towarzyszy napięcie mięśniowe, jest nawet cała mowa ciała je zdradzająca. Związek zatem istnieje a odpowiednie ćwiczenia mogą regulować niedogodności cielesne, zmniejszać ciśnienie krwi, rozluźniać mięśnie przez to odczucia są jakie są, gdy człowieka "puszczają nerwy" może zacząć płakać lub się śmiać zależy to od wybrania w danym momencie kierunku myśli. Z samą duchowością nie ma to jednak nic wspólnego, duchowość to jest głębsza sprawa i jej się na pewno nie daje wyćwiczyć. To tylko brednie rozsiewane przez wszelakich przewodników duchowych. Ponoć pomocne w pozbyciu się złych mocnych emocji, w tym stresu, bo sama nie praktykowałam jest wydanie z siebie okrzyku głęboko z płuc na cały głos stojąc w rozkroku, nachylając się i nabierając dużo powietrza. Pamiętam jak wujek pokazywał te sztuczkę moim dzieciom :lol: Darli się stojąc na górze za stodołą, a głos rozchodzi się tam niesamowicie( pisałam kiedyś) tak, że chyba cała wieś niżej słyszała, ja uciekłam bo mówię - o jaki wstyd :lol: Tylko naprawdę to ponoć bardzo pomaga w kondycji psychicznej, szczególnie w trudnych chwilach.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Witam

Postautor: ZabaZaba » 13 gru 2021, 14:03

danut pisze:Emocjom towarzyszy napięcie mięśniowe, jest nawet cała mowa ciała je zdradzająca. Związek zatem istnieje a odpowiednie ćwiczenia mogą regulować niedogodności cielesne, zmniejszać ciśnienie krwi, rozluźniać mięśnie przez to odczucia są jakie są, gdy człowieka "puszczają nerwy" może zacząć płakać lub się śmiać zależy to od wybrania w danym momencie kierunku myśli. Z samą duchowością nie ma to jednak nic wspólnego, duchowość to jest głębsza sprawa i jej się na pewno nie daje wyćwiczyć. To tylko brednie rozsiewane przez wszelakich przewodników duchowych. Ponoć pomocne w pozbyciu się złych mocnych emocji, w tym stresu, bo sama nie praktykowałam jest wydanie z siebie okrzyku głęboko z płuc na cały głos stojąc w rozkroku, nachylając się i nabierając dużo powietrza. Pamiętam jak wujek pokazywał te sztuczkę moim dzieciom :lol: Darli się stojąc na górze za stodołą, a głos rozchodzi się tam niesamowicie( pisałam kiedyś) tak, że chyba cała wieś niżej słyszała, ja uciekłam bo mówię - o jaki wstyd :lol: Tylko naprawdę to ponoć bardzo pomaga w kondycji psychicznej, szczególnie w trudnych chwilach.


Na pewno zmniejszanie napięcia mięśniowego jest tu ważne, w sumie zawsze nas uczono, że ruch poprawia kondycję fizyczną i psychiczną, no...dopóki komuś nie zrujnuje zdrowia na dobre, ale to osobna historia ;) Niesamowite jest dla mnie to, że to aż tak na mnie wpłynęło, co innego poluzować napięcie, a co innego nie móc sobie nagle poradzić z emocjami. Samą mnie to zaskoczyło.
Co do okrzyków - jasne, to musi działać na tej samej zasadzie, co ćwiczenia fizyczne. Szkoda, że nie mam stodoły :lol:

Ogólnie mam wrażenie, że moja żałoba niestety nie przechodzi, tylko się pogłębia. A może zmienia się faza z obwiniania się, na wściekłość na otoczenie. Jedyne, co jest pozytywne, to to, że syn, a czasem i ojciec do kompletu, śnią mi się częściej. Te sny są całkiem konkretne i takie nawet pozytywne, mimo, że bardzo dziwne i nierzeczywiste, np. głowa mojego dziecka towarzysząca mi wszędzie, czasem ciekawie wyglądająca z kosza na pranie, w którym ją trzymam :roll:
ZabaZaba
 
Posty: 229
Rejestracja: 25 sie 2020, 20:19

PoprzedniaNastępna

Wróć do Witamy!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości