Pablo diaz pisze:Nie wszyscy ludzie,którzy mają coś do powiedzenia na temat duchowości są w ramionach światła.
Niektorych poznac od razu.
Inni bardzo umiejetnie kryja sie i maskuja, i to jest szalenie niebezpieczne. Bo wlasnie ci ludzie sa pulapka.
Pablo diaz pisze:Nie wszyscy ludzie,którzy mają coś do powiedzenia na temat duchowości są w ramionach światła.
fruwla pisze:Pablo diaz pisze:Nie wszyscy ludzie,którzy mają coś do powiedzenia na temat duchowości są w ramionach światła.
Niektorych poznac od razu.
Inni bardzo umiejetnie kryja sie i maskuja, i to jest szalenie niebezpieczne. Bo wlasnie ci ludzie sa pulapka.
fruwla pisze:Pablo diaz pisze:
Ci ludzie nie szkodą innym ,jak samym sobie.
Ci ludzie sa bronia obusieczna i do tego bronia dalekiego razenia.
pozdrawiam Cie Pablo
fruwla pisze:danut pisze: bo "po owocach ich poznacie"
Ps. Odnoszę wrażenie, że te posty wyżej piją do mnie, jakaż to jestem zła, jak przeszkadzam światłu i sieje ciemność, jak to zniechęcam do pisania tu świetlistych
Owoc dojrzewa dlugo..... wiec to POZNANIE nastepuje przewaznie dopiero po dluzszym czasie zamaskowanego i zwodniczego dzialania
Danut, ja w powyzszym poscie absolutnie nie man Ciebie na mysli.
Uwazam, ze Twoje wpisy wzbogacaja to forum . Co nie znaczy, ze zawsze sie z Twoja interpretacja zgadzam.
Pozdrawiam
danut pisze:ZaboZabo - trafiłaś z tym wyznaniem w dziesiątkę, to są sytuacje które spotyka prawie każdy w swoim życiu i których nie umiał dotąd zrozumieć, to jest to samo co efekt Mandeli z tą różnicą że tam w sprawę zamieszany był bardzo duży procent społeczeństwa mającego styczność z Mandelą. Dla jednych on zmarł lata wcześniej dla drugich przez te lata nadal żył. Pisaliśmy dawno z jednym panem Robertem o tych anomaliach. Zaczęliśmy rozmowę od tego, ze po pewnym wydarzeniu na rynku pewnej górskiej miejscowości i spotkania tam przeze mnie Romki, czemu towarzyszyło niezwykłe światło, obrócenie obrazu otaczającej mnie przestrzeni, a obraz ten przestrzenny wyglądał jak opalana kartka przestrzeni ze wszystkich stron żywym ogniem, ale bez widzenia zadymienia i bijącego gorąca od niego... Po tym niezwykłym moim wydarzeniu wróciłam do domu i działy sie dziwne rzeczy( opisane w książce) ale w skrócie wydawało mi się, że nadal jestem w obrazie odwróconym, myliły mi się drzwi na strych i do piwnicy w domu, nie wspomnę już że mama była pewna że wychodząc w ten dzień z domu byłam inaczej ubrana niż po powrocie do niego - ale nie było takiej możliwości bym gdzieś się przebierała w tym czasie. Mój dawny chłopak po powrocie do domu w ten dzień uczepił się rynien przy dachu w swoim domu, miały być wyremontowane, nowe, a nikt takiej wymiany nie pamiętał i ponoć zawsze takie były przed jego wyjściem jak i po powrocie, on twierdził że nie ma mowy dobrze wie i nie rozumiał co się stało Ten pan Robert pisał o swojej pewności co do studzienki u dziadków, no bawił się tam, po paru latach przyjeżdża tam i nikt o żadnej studzience w tamtym miejscu nic nie wie i rzeczywiście jej nie ma. To są dowody na to, że nasza rzeczywistość nie jest stała, a jest płynna , można zamieniać w niej cegiełki, można ją kształtować, dowody na to co ja piszę jak i kiedy to się dzieje. I niech się wszyscy obrażają na mnie, że ja to wiem, ale wiem i żadnych jeźdźców apokalipsy się nie boję.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości