Słyszałeś w dzieciństwie praktycznie to samo co ja
"Martwi nie mogą nam zrobić krzywdy", "nie trzeba bać się zmarłych tylko żywych", "patrz w okno jeśli nie chcesz pamiętać snu". Moja mama zawsze też, gdy przechodziły mnie dreszcze, to mówiła, że "duch mnie powąchał".
Dla mnie to też była normalka.
Najważniejsze, że potrafisz te sny kontrolować i budzić się wtedy kiedy ty chcesz. To jest dość ważne.
Nie napisałeś czy jesteś wierzący, ale jeśli jesteś, to gdy we śnie, czy na jawie czujesz zło, strach to dobrze jest się pomodlić. Możesz nawet własnymi słowami, nie musi być to wyklepywany paciorek. Wystarczą np. słowa "jestem silny i dobry. Nic nie może mnie skrzywdzić".
Na twoim miejscu nie szukałabym na siłę kontaktu z matką. Ona na pewno wie, że za nią tęsknisz, ale może być teraz zajęta. Gdy przyjdzie odpowiednia pora sama do ciebie przyjdzie (najczęściej w snach).
Piszesz, że to się rozwija. Czy to ciebie przeraża? Człowiek zazwyczaj się rozwija, zdobywa wiedzę i idzie do przodu. Może to jest twoje zadanie, twój cel na tej Ziemi?