Witam nieśmiało:-)

[Achill]

:) hej Casandra, masz racje piszac, ze poznanie spirytyzmu otwiera drzwi w glowie.
Prosto i dosadnie !

też się pod tym podpiszę

[Nikita]

Witaj Casandro...widze, ze w zyciu duzo przeszlas...tu tez sa ososby "po przejsciach" wiec witaj w domu....

[Casandra]

Nie zwracaj uwagi na przeszłość, pamiętaj że najważniejsze są czyny - nie słowa. Bądź dobrym człowiekiem, a będzie wszystko dobrze.

Witaj na forum

Pawełku jeszcze nie tak dawno cień przeszłości siedział mi na ramieniu niczym wielki, czarny, obrzydliwie przerażający kruk, który swoim ostrym dziobem orał każdą ranę, którą tak pieczołowicie starałam się zabliźnić. Nie dało się go przegonić ani prośbą, ani groźbą a przez jego obecność robiłam się coraz gorszym człowiekiem - zgorzkniałym, ironicznym, pogrążonym całkowicie w materialnej sferze życia. I co najgorsze, sama nie wiedzieć kiedy odkryłam, że nienawidzę innych ludzi nie mniej niż siebie samej. Każdy wydawał mi się taki...hm...zły, wkurzający, irytujący, zakłamany. Przestałam dostrzegać dobro w ludziach, w sobie. Nigdy wcześniej taka nie byłam, mimo przeciwności losu zawsze szłam do przodu z uśmiechem i głową podniesioną do góry, pełna nadziei. Tryskałam humorem, zarażałam uśmiechem, chętnie pomagałam innym ludziom. Byłam taką iskierką. I nie wiem co się ze mną stało, zmieniłam się o 180 stopni. To aż przerażające. Łatwo mi było wszystko zgonić na depresję - jednak, czy to do końca to?Odkąd w moje życie wkroczył spirytyzm czuję taki...spokój. Rozmawiam w duchu ze swoim Opiekunem, z Duszami, przebaczyłam kilku zmarłym, bliskim mi osobom i sama poprosiłam o przebaczenie. Czuję przypływ sił i nadziei. I wiesz co odkryłam czytając Twój post? Że już dawno nie myślałam o przeszłości i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, aż do teraz:-) Jaka radość:-)

[Casandra]

Witaj Casandro. Czy masz sprecyzowane marzenia czy wiesz czego szukasz i co chcialabys konkretnie znaleźć?

Nataszko...nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia co odpowiedzieć, ponieważ nie umiem sprecyzować tego, co czuję:-(

[Casandra]

Witaj nieśmialico. Piszesz o chęci poznania, ja nie jestem spirytystą, ale podam Ci moją odpowiedź: tęsknisz za domem, a pamięć o nim szlifuje się w sposób tajemniczy, zatem jeśli czujesz jakąś dozę tajemnicy w Twoim życiu to mogą to być przebłyski poprzedniego świata. Napisz coś więcej, jeśli nie masz żadnych innych informacji na temat poznania to znaczy, że to dopiero początek Twojej wędrówki ku prawdzie.

Jaki dokładnie dom masz na myśli? Z poprzedniego życia? Jedyne co czuję, to jakieś poczucie winy, chęć uzyskania przebaczenia, może też zdjęcia jakiegoś ciężaru leżącego na sercu. A i co dziwne, od dziecka nie lubię niczego co niemieckie:-) bardzo nie lubię. W szkole z tego języka miałam piątki, bo jego nauka przychodziła mi łatwo, ale chodziłam na te lekcje z wielką niechęcią. Jak słyszę niemieckie piosenki, to wyłączam radio, bo mi aż włosy na karku się jeżą. I nie cierpię niczego, co jest związane z jakąkolwiek wojną, w szczególności II Światową. I to też mam od dziecka. Co to może oznaczać? Jestem też dużym samoukiem w wielu dziedzinach. W szczególności prawie we wszystkim, co wymaga tworzenia, wyobraźni. Od pisania opowiadań, przez malowanie obrazów, po tworzenie czegoś z niczego. Jakbym już kiedyś to robiła:-)

[1Prawda1]

Każdy wydawał mi się taki...hm...zły, wkurzający, irytujący, zakłamany.

A dziś?

Z tego co piszesz to jesteś dobrą duszyczką i jak na ten moment to mnie zainteresowałaś tak bardziej

Jedyne co czuję, to jakieś poczucie winy, chęć uzyskania przebaczenia

Też to miałem, to bardzo dobry znak.

Jeśli chodzi o dom to mowa tu o świecie idei (o niebie)

[Casandra]

Witaj...
... te właściwe drogi są proste. Wystarczy wiedzieć czego szukać i same się nam ukażą. (w nawiązaniu do stopki)

A jeśli ktoś nie wie czego szuka i jaka jest jego misja w życiu? Moje drogi wydają się (jeszcze) bardzo kręte. I wciąż błądzę niczym dziecko we mgle. Jak odnaleźć właściwą drogę?

[Casandra]

Każdy wydawał mi się taki...hm...zły, wkurzający, irytujący, zakłamany.

A dziś?

Dziś nie. Czuję różnicę, czuję chęć współczucia "tym" ludziom, modlenia się za moich wrogów. Chcę być lepszym człowiekiem, bardzo.

[1Prawda1]

Pisz jak najwięcej Casandro, będę miał na Ciebie oko bo mnie to zaciekawiło co piszesz.

[Xsenia]

od dziecka nie lubię niczego co niemieckie:-) bardzo nie lubię. W szkole z tego języka miałam piątki, bo jego nauka przychodziła mi łatwo, ale chodziłam na te lekcje z wielką niechęcią. Jak słyszę niemieckie piosenki, to wyłączam radio, bo mi aż włosy na karku się jeżą. I nie cierpię niczego, co jest związane z jakąkolwiek wojną, w szczególności II Światową.

Mam dokładnie to samo. Z tą różnicą, że ja się niemieckiego nie uczyłam.

W szczególności prawie we wszystkim, co wymaga tworzenia, wyobraźni. Od pisania opowiadań, przez malowanie obrazów, po tworzenie czegoś z niczego.

Ciągnie mnie do wszelakich robótek, od szydełkowania do naprawiania tapicerki w narożniku. Uwielbiam tworzyć coś nowego, czy naprawiać coś starego. Ale zawsze miałam jakieś przeszkody, z brakiem talentu włącznie.