cthulhu87 pisze:OneNight pisze:Nie jest istotne ile mszy zamówiliście - dla niego liczy się jak go wspominacie. Jeśli ktoś zamawia msze i przychodzi, żeby odbębnić, to równie dobrze mógłby nie przyjść. Zamiast skupiać się na obrzędach i wszystkim wokół - pomyślcie o nim ciepło i podziękujcie za te wszystkie wspólne lata, bo nie na msze przychodzicie, ale dla niego. Nie płaczcie po nim, bo to również jemu sprawia ból - wasza rozłąka jest chwilowa, a on na was czeka - nie zapominajcie o tym.
Myślę, że tego rodzaju mszy najbliższa rodzina akurat nie odbębnia. Spójrzmy na to pragmatycznie - jest to okazja, aby zgromadzić się w jednym celu i w jednym miejscu i skierować razem pozytywne myśli w stronę zmarłego. Akurat takie czy inne przekonania religijne nie mają tu znaczenia, bo równie dobrze mogliby spotkać się w tym celu w domu, niemniej ujmując rzecz praktycznie myślę, że inicjatywa jest ok.
Jeśli w imię zmarłego się zbiorą ludzie - a ci ludzie będą się na tej mszy koncentrować mentalnie (myślowo) na człowieku który był im bliski modląc się o jego lepsze jutro - to jest to dobre! Gorzej jak "ci ludzie" będą chcieli to po prostu odbębnić - wtedy to nic nie daje! Wystarczy zatem zamówić mszę za zmarłego i na tą msze bez zawiadamiania kogokolwiek samemu pójść!