agnieszkag pisze:Witaj Pablo.
Widzisz...
Ostatnie lata staralam sie zyc najlepiej jak potrafie. Dzielilam sie z ludzmi, wpacalam ostatnie pieniadze na przytulki dla zwierzat, staralam sie byc dla wszystkich dobra. Wiec to spirytyzm nienazwany. Nie potrzeba plakietki.
Przezylam tragedie.
Wiesz...cierpienie nie uszlachetnia. Sprawia, ze zamykasz sie w sobie a problem innych ludzi typu; bo szef mi nie dal podwyzki, zaczynaja cie denerwowac. Zaczynasz stronic od ludzi.
Jaka trzeba miec sile...by powstac z kolan I znowu chciec robic cos dobrego...
Cierpienie zabija dobro w czlowieku.
Dodam jeszcze że najprostsza czynność urasta do mega
problemu , jak jeszcze patrzę jak naprawdę złym ludziom wokół wszystko układa się tak świetnie w tym życiu zaczynam mieć wątpliwości co do tego boskiego planu .Dodam po raz kolejny Nikt tego nie zrozumie , co takiej straty nie przeżył , dużo osób pisze , bo ja pochowałam babcie , dziadka i.t.p . Też pochowałam babcie , dziadka , tatę i uwierzcie mi , to jest nic w porównaniu z tym co nas spotkało , Pablo pisze aby pomagać innym zgadzam się z tym , tylko najpierw trzeba pomóc sobie a
ja tego nie potrafię , również nie potrafię pomóc żonie która też tej pomocy potrzebuje , napiszę krótko "Nie chce mi się żyć" i tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia jak to osądzicie , skoro Bóg jest tak sprawiedliwy i miłosierny to na pewno zrozumie , że nie jest egoistyczna pobudka tylko miłość i tęsknota nie do wytrzymania , ale jeszcze walczę i mam nadzieje że mi się uda.