[quote="StaryKoniu"]Witam serdecznie.
Na imię mam Michał. Mam 30 lat. Jestem osobą wierząca ale nie praktykujaca. Ostatnia tragedia rodzinna (zupełnie obcy mi ludzie, których nie znałem ale byli z mojego miasta) w której zginęły 3 Mode osoby (narzeczony udusil swoją kobietę i niespełna rocznego syna a na końcu się powiesił sprawily ze przybylem do Was. Ciężko mi zrozumieć takie postępowanie. Żałuję że nie moglem zapobiec tej tragedii....
Po tym co się stało zacząłem się zastanawiać co dzieje się z duszą po śmieci.. Tragicznej śmierci.. Czy te dusze czegoś od nas potrzebują... Czy możemy im jakoś pomoc.. ?
Wierzę że znajdę tutaj odpowiedzi na te pytania.
Pozdrawiam
M
Witaj
proszę się nie gnębić,proszę przeżywać odcieleśnienie tych osób w sposób spokojny .
Smutek i rozpacz wprowadza w jeszcze większy niepokój ducha samobójcy.Samobójstwo jest siecia,która otacza ofiarę, przez co samobójca sam z sobą nieprzerwanie debatuje i coraz bardziej jest zdezorientoway
oraz splątany.Samobójca musi uwolnic się od fluidów witalnych ,kóre łączą i zjednoczone są z jego ciałem-przez pokrewieństwo z perispiritem.Między innymi to połączenie utrzymuje go w życiu pełnym zagubienia.Uwolnienie od meczących trudnosci,które spowodowane są wyrzutami sumienia zanikają imponująco wolno,tylko podniesienie wibracji pozwalają samobójcy uzyskać odpowiednią częstotliwosć drgań,która pozwala na ulgę ,a z czasem na dalsze kroki i postęp.
W ,,Ewangelii według spirytyzmu ,,roz. XXVII ,str. 349,czytamy:
18.Duchy cierpiące proszą o modlitwę.Jest im potrzebna,bo kiedy widzą,że ktoś o nich myśli,nie czują się tak porzucone-są mniej nieszczęśliwe.Ale modlitwa działa na nie w sposó bezpośredni-dodaje odwagi,wzmaga ich pragnienie poprawy przez skruchę i naprawę błędów,może oddaliś ich myśli od złego .W tym sensie ,może nie tylko im ulżyć,ale także skrócić ich cierpienia.
Proszę w modlitwie rozmawiać ze zmarłymi oraz samobójcą ,w rozmowie dobrze jest uświadamiać (szczegółnie samobójcę) o możliwości naprawy błedów,o reinkarnacji,mówiąc w słowach pełnych miłości ;
Nie umarłeś i nie umrzesz nigdy!...śmierć nie istnieje ,takie jest prawo regulujące uniwersum!To,co się stało to niefortunny dramat z twoim ciałem fizycznym ,które unicestwiłeś przez zły i zdezorientowany czyn...
Nie ma juz życia w tamtym ciele.Teraz jesteś w drugim ciele (perispirycie) które widzisz i czujesz ,to ono cierpi,żyje i myśli.Ponadto jest nieśmiertele ,nie jak te pierwsze ,które zniszczyłeś ,które służyło tylko do życia na Ziemi i znikło pod
ponurą płytą grobu.Spróbuj uspokoić się ,złagodzić natłok myśli,nie myśl już tyle o tym ,poproś Boga o przebaczenie,okaż
skruchę...proś Dobre Duchy o pomoc one przyjdą z pomocą ,wtedy resztę zrozumiesz lepiej ,kiedy twoja psychika będzie stabilniejsza...
Chico Xavier medium spirytystyczne od minuty 30:00 do 37:00 porusza temat samobójstwa .
https://www.youtube.com/watch?v=KcVmIXDY7YM&t=2254sJedynym balsamem dla nich jest modlitwa od duchów działajacych charytatywnie.
W dziale modlitwa
viewforum.php?f=17możesz zwrócić się z prośbą o modlitwę za bliskich .
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.