Witaj Ryszardzie.
Nie da się oczywiście słowami ukoić bólu wynikającego ze straty najbliższej osoby. Nasza psychika jest w ten sposób skonstruowana, że po prostu potrzeba czasu, by jakoś się z tym poukładać.
Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że wszyscy wcześniej czy później przechodzimy przez doświadczenie śmierci najbliższych. Jest to nasz wspólny los, niezależny od naszych decyzji. Świadomość tego wspólnego doświadczenia wszystkich ludzi jest ważna, bo z tym, co od nas nie zależy trzeba się po prostu próbować godzić. Pogodzenie się na pewno przyniesie jakąś formę ulgi Tobie, a Mamie na pewno nie zaszkodzi. Jako spirytyści ufamy, że dobra myśl, pozytywne nastawienie, szczera modlitwa pomagają zmarłym, wzmacniają ich siły duchowe w nowej sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Spirytyzm i szeroko pojęta metafizyka być może pomogą Ci z kolei odnaleźć sens tego, co Cię spotkało. Życzę Ci tego i pozdrawiam