Strona 5 z 5

Re: Witam

Post: 24 cze 2018, 23:02
autor: soldado
ES3 pisze:I jeszcze ciekawi mnie jedna sprawa... Jak dla mnie zagadka,wiem że o tym już od nikogo prawdy się nie dowiem, czy mógłbyś Soldado, albo ktoś kto ma kontakt ze zmarłymi (przepraszam,ale nie wszystkich "znam'), napisać jak zmarł mój teść? (Osobiście go nie znałam, teść zmarł jakieś 8 lat przed naszym ślubem, czyli obecnie jakieś 20 lat minęło od jego śmierci)...


Twój teść przeszedł dalej.
Nie chce nic na ten temat mówić.
Napiszę Ci co odbieram.
Odbieram, że kogoś chroni, kogoś kto jest odpowiedzialny za Jego stan.
To przez niego mu się pogorszyło.
To najbliższa Jego rodzina.
Wiem, że już domyślasz się kto to.
Najbliższa rodziana, także nie ma za bardzo wyboru...

Re: Witam

Post: 25 cze 2018, 19:11
autor: ES3
Wiem kogo chroni :) i tak troszku lżej na duszy...
Niesamowite uczucie wiedzieć, że docierają do niego modlitwy :)
Dziękuję Soldado :)
Czy takie "łączenie" się z drugą stroną sprawia Ci jakieś trudności?

Re: Witam

Post: 26 cze 2018, 21:18
autor: soldado
ES3 pisze:Wiem kogo chroni :) i tak troszku lżej na duszy...
Niesamowite uczucie wiedzieć, że docierają do niego modlitwy :)
Dziękuję Soldado :)
Czy takie "łączenie" się z drugą stroną sprawia Ci jakieś trudności?


Nieraz bardzo chcę, bo ktoś chce i nic nie odbieram.
To nie jest zależne ode mnie.
Dlatego niekiedy mało piszę, a potem więcej.
Kontakt tylko i wyłącznie jest dzięki ,,Drugiej Stronie'', dlatego to nigdy nie jest moja zasługa.
Na początku mi bardziej sprawiał trudność, ponieważ łączenie z ,,Drugą Stroną'' bardzo często nie jest schematyczne.
To nieraz wizje, nieraz odbieram bardzo silne przekazy - myśli, a nieraz wykorzystywane są do tego moje własne doświadczenia, nieraz przekazy są w piosenkach. Właśnie piosenka to był pierwszy przekaz, jaki odebrałem. To chyba najprostszy przekaz. W ten sposób byłem niejako uczony. Liczyły się słowa i obraz w teledysku, który był idealnie dobrany jak się potem okazało, przez ,,Drugą Stronę'' do danej sytuacji. Nieraz też odbieram konkretne przekazy w snach. Druga Strona ma wtedy do nas łatwiejszy dostęp, bo wyłączony jest naturalny ogranicznik - nasze ciało śpi, dlatego Mają wtedy dostęp łatwy do Naszego prawdziwego Ja, mają dostęp do naszego Ducha i bezpośrednio mogą mu wtedy przekazywać.

Re: Witam

Post: 27 cze 2018, 11:56
autor: ES3
Ciekawie to brzmi... Za pośrednictwem piosenek chyba jest najprzyjemniejszy przekaz :D
Jakiś czas sama chciałam czegoś podobnego doświadczyć, potem doczytalam, że mogą się również pojawić nieproszeni goście...i się chcieć odechciało :)
Zdarza Ci się Soldado coś takiego, że przychodzi ktoś taki nieproszony?

Re: Witam

Post: 28 cze 2018, 18:19
autor: soldado
ES3 pisze:Ciekawie to brzmi... Za pośrednictwem piosenek chyba jest najprzyjemniejszy przekaz :D
Jakiś czas sama chciałam czegoś podobnego doświadczyć, potem doczytalam, że mogą się również pojawić nieproszeni goście...i się chcieć odechciało :)
Zdarza Ci się Soldado coś takiego, że przychodzi ktoś taki nieproszony?


Tak było od razu na samym początku.
Bardzo dużo tego typu doświadczeń, zero teorii...
,,Ktoś'' od razu wrzucił mnie na ,,głębokie wody'' i sobie pomyślał - albo od razu zatonie, albo nie...
Oczywiście na samym początku bardzo się bałem i nie wstydzę się, aby się do tego przyznać.
Jednak w chwilach dla mnie ciężkich ,,Ktoś'' mnie prowadził, nie dając mnie skrzywdzić.
Po tych doświadczeniach uzyskałem pewność, że każda osoba przejawiająca pewne predyspozycje do kontaktu z ,,Drugą Stroną'', jest przez Nią prowadzona i chroniona.
Teraz patrząc na to z perspektywy wiem, że strach jest negatywną emocją, którą należy wyeliminować.
Najpierw się kogoś boimy, potem narasta przez to w nas gniew, a potem tą osobą nienawidzimy... ;)
Dlatego strach w prostej drodze prowadzi do nienawiści, czyli negatywnej emocji, którą musimy na samym początku wyeliminować, żeby nie ewaluowała.
Wiem, że to bardzo trudne, ale nie ma innej drogi.
Tryb nakazujący i rozkazujący wtedy jest jak najbardziej na miejscu.
Można się jeszcze z takiej Istoty roześmiać i brać wszystko co robi na wesoło, to też może ją zniechęcić. ;)

Re: Witam

Post: 28 cze 2018, 19:13
autor: ES3
Rozłożenie przeciwnika śmiechem :D fajnie to musi "wyglądać" :D ale taka metoda to już chyba po pokonaniu strachu...

Re: Witam

Post: 28 cze 2018, 19:37
autor: soldado
ES3 pisze:Rozłożenie przeciwnika śmiechem :D fajnie to musi "wyglądać" :D ale taka metoda to już chyba po pokonaniu strachu...


Dokładnie... :)
I tylko w stosunku do zwykłych duchów ;)

Re: Witam

Post: 18 lip 2020, 20:14
autor: soldado
ES3 pisze:Hm.. Siostra zawsze chciała dla niego jak najlepiej... Nawet ukrywając przy tym niewygodne fakty... Mąż z kolei często ją wykorzystywał do swoich celów, jednocześnie hmm nie chcąc nawiązywać bliższego kontaktu... Jeśli chciała z nim porostu porozmawiać to zawsze zbywal ją gadka że jest zajęty, czasami odsylal do mnie... Wiem że przeżywa i ona to okrutnie, zwalajac wszystko na mnie (pewnie wtedy jej trochę lżej) i wyparla wszystkie wady jego, robiąc z niego prawie świętego... To może i dobrze, bo właśnie tego mu trzeba?


Napisze to co odczuwam.
On już przeszedł dalej...
Mówi, że byliście tacy sami...
Nikt z Was nie znaczy więcej...
Jesteście dokładnie tacy sami...
Macie tyle samo inkarnacji?
O to mu chodzi?
Ok, dalej
Czuje każdy Twój ból, gdy płaczesz...
Mówi, że żałuje, że Cię za życia zranił...
Zrobił to wielokrotnie.
Wierzy, ze mu wybaczysz, i przez to co doświadczyłaś, będziesz silniejsza...
Mówi, że wielokrotnie Cię zranił i że bardzo żałuje...
Mówi, że Cię bardzo kocha.
Kochał Cię szczerą miłością.
Kurczę...
Wielokrotnie powtarza, że Cie bardzo zranił i że przeprasza...
Mnie poucza, że nigdy tak nie kochałem, jak on Ciebie.

Jest coś jeszcze czego nie rozumiem...
Jesteście tacy sami, macie takie same twarze....
Wszystko dokładnie on czuje co jest z Tobą związane...
Czym bardziej będziesz silna, tym On tam będzie miał dzięki Tobie lepiej.
I jeszcze to, że jesteście na tym samym stopniu rozwoju.

Re: Witam

Post: 21 lip 2020, 10:43
autor: ES3
Dziękuję Soldado.
Nie mam pojęcia ile które z nas miało inkarnacji... Podczas swoich obserwacji i gdybań, to chyba nie za wiele skoro tyle lekcji do odrobienia mamy...
Tak się też zastanawiałam czy sama podobnego numeru nie wycięłam w jakimś poprzednim wcieleniu skoro teraz sama muszę się z tym zmagać, ale tego tutaj raczej się nie dowiem..
"Tacy sami.." coś w tym jest, wydaje mi się, że dobrze się uzupełnialiśmy i rozumieliśmy do pewnego momentu. Mimo upływu czasu dalej cholernie brakuje..

Re: Witam

Post: 01 wrz 2020, 11:21
autor: Andrzej Sienkiewicz
Witam wszystkich, cieszę się, że mogę dołączyć do formularza