Ostatnio zapisałem się w naszej miejskiej Bibliotece, przynajmniej teraz mam do niej dwa kroki bo jest w rynku a i ja mieszkam kilkadziesiąt metrów od rynku.
Wypożyczyłem sobie książkę Karen Armstrong "W Imię Boga - fundamentalizm w judaizmie, Chrześcijaństwie i Islamie", i tam też jest wytłumaczone rozpowszechnienie się ateizmu, i dlaczego przybrał takie rozmiary, intrygująca wersja i wydaje się wiarygodna.
Światem ludzi zawsze rządziły dwa bieguny, Mythos i Loghos.
Mythos to był biegun Mitów i rytuałów, odpowiadający za to co nie wyjaśnione, za poczucie istnienia Boga, za sferę uczuć i emocji, spoglądający bardziej wstecz, na to co było, dający sens istnienia.
Loghos to był świat tego co widać, wynalazków, logiki i racjonalnego myślenia, przyszłości i postępu.
Gdy przewagę brał Mythos, groził zastój, gdyby to był Loghos, brak sensu i poczucie pustki w życiu.
Gdy Logos zaczął przeć do przodu, zaczęły się też wojny religijne i nawracanie na siłę.
Ci których zaatakowano, dostali dwie możliwości, albo wygnanie z ziem do których byli przywiązani, albo nawrócenie się na religię agresora. Ci którzy zostali, iluzyjnie przyjmując wierzenia agresora, nie mogli często odprawiać jawnie własnych rytuałów, tworzono podziemia, ale niestety ich religijna kultura powoli zaczynała ulegać zubożeniu, natomiast do religii agresora czuli niechęć. Został im więc po części tylko Logos, i pseudo akceptacja wierzeń agresora. Gdy sprawy się trochę uregulowały, ci ludzie którzy nie wierzyli z powodów prześladowań w boga agresora, próbowali powrócić na łono własnych starych wierzeń. Jednak przeżyli szok, ponieważ nie byli przywiązani do swoich rytuałów które nawet częściowo zatracili a które to nadawały sens mitom, zaczęli pojmować Mity racjonalnie, Mity te bez całej otoczki zatraciły sens, nie można ich pojmować racjonalnie, nie można pojmować ich logosem co próbowali ci ludzie robić, więc ich własna wiara wydawała im się śmieszna i nierealna. Niektórzy wygłaszając swoje zdanie na ten temat zaczęli być wyizolowani. Został im tylko Logos stali się pierwsze deistami a z czasem ateistami
Ironia losu, chęć nawracania innych spowodowała rozwój ateizmu do takich wymiarów jakie znamy dzisiaj.