atalia pisze:Prowadze ten dyskurs, bowiem temat wydał mi się niezmiernie ciekawy, ale najwyraźniej nie każdego musi on interesować.
Relacja rodzic-dziecko powiadasz? Ale dzieci w końcu kiedyś muszą wydorośleć i wziąć sprawy w swoje ręce, nie sądzisz?
Wydaje mi się,ze raczej chodzi tu o pewnego rodzaju determinizm ontologiczny.
nawet
bardzo ciekawy
Co do brania sprawy w swoje ręce - odnosząc do wspomnianej relacji rodzic - dziecko, nie pozwolisz 3-latkowi iść z kolegami na piwo, nie pozwalasz na tysiąc innych rzeczy aby uchronić to dziecko przed niebezpieczeństwami i prowadzić je w stronę dobrego rozwoju. (czy to znaczy że traktujesz je jak popychadło ?)
Czym większa świadomość świata zewnętrznego , jego praw i zagrożeń tym więcej dajesz wolności i obszaru do decyzji, zresztą dzieje się to niejako samoistnie bo już nastolatkowi ciężko jest totalnie wszystkiego zakazać
(a wiem o czym mówię)
O tym samym mówi spirytyzm - czym większy rozwój moralny tym większa świadomość ; czym większa świadomość tym większa kontrola nad swoim życiem i postępowaniem.
Także nie możemy mówić o relacji Bóg - człowiek jako o czymś niezmiennym-stałym i że jest tak albo inaczej; to jest racze proces zmieniający się związany z rozwojem i poziomem świadomości i "czystości" danego człowieka
tak uważam