Eschatologia Świadków Jehowy

Nasze przemyślenia na temat filozofii, religii i związków wyznaniowych. Podobieństwa i różnice do spirytyzmu. Co nas intryguje, ciekawi, co budzi wątpliwości...

Eschatologia Świadków Jehowy

Postautor: Hansel » 15 gru 2015, 14:04

,,ŚJ głoszą specyficzną naukę o przyszłym szczęściu zbawionych. Według ich doktryny zdecydowana większość ludzi będzie w przyszłości żyła w raju na ziemi, a udziałem tylko niewielkiej, bo 144 tysięcznej grupy będzie życie w niebie u boku Chrystusa. Tworząc swoją naukę o przyszłym szczęściu zbawionych ŚJ zręcznie manipulują tekstami PŚ. Zanim przedstawimy sposób argumentacji ŚJ przypomnijmy sobie podstawowe prawdy odnośnie do rozpatrywanej przez nas kwestii.

Otóż w najstarszych warstwach ST nie znajdujemy wiary w zmartwychwstanie, a wyrazem Bożego błogosławieństwa było szczęśliwe życie na żyznej ziemi. Według ówczesnych przekonań człowiek po śmierci zstępował do "szeolu", gdzie nie ma żadnych przejawów aktywności. Wiara w zmartwychwstanie widoczna jest dopiero w najmłodszych księgach ST, a w pełni objawił ją Chrystus. Tego rozwoju objawienia w kwestii zmartwychwstanie umarłych nie biorą pod uwagę ŚJ. Gdy nauczają ogólnie o zmartwychwstaniu posługują się tekstami NT. Następnie, aby uzasadnić naukę o "wielkiej rzeszy" ludzi, którzy będą w przyszłości żyli w raju na ziemi, a którzy obecnie pozostają w stanie śmierci, posługują się licznymi tekstami ze ST, które mówią, że człowiek po śmierci zapada w nicość ( Koh 9, 5; Ps 115, 17; Ez 18, 4). Wreszcie malując idylliczny obraz rajskiej ziemi sięgają znów przede wszystkim do tekstów ST.

PŚ nie znajdujemy żadnej wypowiedzi, która uzasadniałaby podział zbawionych na dwie grupy (a w przeszłości na cztery), jakiego dokonali ŚJ.

W Liście do Filipian św. Paweł pisze: "Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie"(Flp 4, 4). Prawdę o powołaniu wszystkich wierzących do życia w niebie wyraził jasno św. Piotr: " On [Bóg] w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie"(1P 1, 3 - 5). O jednej nadziei dla wszystkich zbawionych naucza św. Paweł, który w Liście do Filipian z płaczem mówi o ludziach postępujących jak wrogowie krzyża, których czeka zagłada. Przeciwstawia im postępowanie swoje i ludzi, którzy go naśladują i zachęca wszystkich adresatów by również tak postępowali, gdyż ich nadzieją jest przebywanie w Ojczyźnie Niebieskiej wraz z Chrystusem (Flp 3, 17 - 21; por. 2 Kor 5, 1; Kol 1, 5; 1 P 1, 4). Widzimy więc, że alternatywą dla grzeszników, którym grozi potępienie są ludzie, którzy w przyszłości dostąpią chwały nieba, a nie ci, którzy będą żyli w ziemskim raju. Oczywiście ŚJ mogą zakwestionować wymowę tych tekstów i stwierdzić, że odnoszą się one do owych 144 tys. wybranych. Pogląd taki byłby jednak mocno naciągany zważywszy na fakt, że bezpośrednimi adresatami poszczególnych listów nie są jakieś wybrane osoby (oczywiście z małymi wyjątkami), lecz całe gminy, a pośrednimi cały Kościół na przestrzeni wszystkich wieków. Nie mówiąc już o tym, że taka idea jest całkowicie obca nauczaniu Chrystusa, który wszystkich wierzących w jego Imię, a nie tylko 144 tyś. wybranych, nazywa dziećmi Bożymi (J 1, 20) i swymi braćmi (Mk 3, 35), którzy będą dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa (Rz 18, 16 - 17) .

Doktryna ŚJ o dwóch rodzajach ludzi zbawionych jest wynikiem specyficznej interpretacji niektórych tekstów PŚ. Powołując się na perykopy Ewangelii według św. Łukasza i św. Jana (Łk 12, 32; J 10, 16), twierdzą że Biblia uczy, iż są dwa rodzaje owiec: pierwsze to 144 tys. "namaszczonych", którzy wraz z Chrystusem będą królować i pomagać ludziom żyjącym na ziemi w dochodzeniu do doskonałości (Ap 7, 4 - 8; 14, 1), a drugie to "wielki tłum" (Ap 7, 9).

Chrystus wprawdzie mówi o dwóch rodzajach owiec, ale pierwszymi nazywa naród wybrany, do którego przede wszystkich było skierowane Jego orędzie (Mt 15, 24). Natomiast innymi owcami są poganie, którzy uwierzą w Chrystusa i będą wraz z chrześcijanami pochodzenia żydowskiego stanowić "jedną owczarnie". Ten sam werset Ewangelii według św. Jana, który ŚJ przytaczają w celu uzasadnienia swojej nauki mówi w dalsze części o pragnieniu Jezusa, aby była jedna owczarnia i jeden Pasterz (por. J 11, 52; 17, 20 - 24). Także cytowany przez ŚJ tekst Ewangelii według św. Łukasza posiada inną od sugerowanej przez nich wymowę (Łk 12, 32).

Nic nie uprawnia nas do zastosowania użytego tutaj zwrotu "mała trzódko" do wymienionej w Apokalipsie grupy 144 tys. Bowiem "Chrystus przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli". Przyjęła Go jednak "garstka", którą możemy porównać do znanej ze ST wiernej "reszty". Ta właśnie profetyczna "reszta" miała stać się zaczynem nowego Izraela . Wydaje się że do tej małej grupy ludzi, którzy przyjęli Chrystusa, a nie do grona wyimaginowanych duchowych braci Chrystusa odnosi się przedstawiona wyżej Jego wypowiedź.

Poza tym ŚJ zapominają o innej wypowiedz Jezusa: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie był to bym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce" (J 14, 2). Ideę szczególnego wybraństwa niewielkiej grupy ludzi twórcy doktryny jehowickiej zaczerpnęli z Apokalipsy św. Jana, interpretując dosłownie liczbę 144 tys. (Ap 7, 4; 14, 1). W swojej interpretacji Apokalipsy przyznają, że niektóre jej fragmenty należy rozumieć dosłownie, a inne symbolicznie, przy czym zasadę tę stosują dowolnie. Dosłownie więc przyjmują liczbę 144 tys., lecz informację autora zawartą w tym samym wierszu, że zbawienie to dotyczy tylko Izraelitów interpretują symbolicznie, podobnie jak (Ap 14, 4), gdzie autor mówi, że grono 144 tys. wybranych stanowią mężczyźni, którzy są dziewicami, gdyż nie współżyli z kobietami. Przesłanki, którymi kierowali się ŚJ, by dosłownie interpretować liczbę 144 tys. (omówione wyżej Łk 12, 32; J 10, 16), są bardzo kruche, zważywszy na fakt, że cechą charakterystyczną apokaliptyki jest posługiwanie się bogatą symboliką, w tym również symboliką liczbową, co przyznają także ŚJ . Podana w Apokalipsie liczba 144 tys. jest liczbą symboliczną i oznacza ona niesłychany ogrom (mnożnik 1000) i pełnię (liczba pokoleń Izraela w drugiej potędze) . Powstaje pytanie dlaczego np. szczególnego wybraństwa nie zawężyć do dwudziestu czterech Starców zasiadających na dwudziestu czterech tronach (Ap 4, 4; 4, 10). Tę liczbę ŚJ traktują symbolicznie i twierdzą, że Starcy ci oznaczają 144 tys. wybranych . Tymczasem (Ap 14, 1 - 3) wyraźnie rozróżnia grupę 144 tys. od 24 Starców, co wskazuje na błędną interpretację symbolu 24 Starców przez ŚJ . Doktryna ŚJ o istnieniu grupy 144 tys. wybranych zawiera trudne do pogodzenia z PŚ i ich własnym nauczaniem implikacje:

ŚJ mający powołanie niebiańskie (i tylko oni) podczas dorocznej Wieczerzy Pańskiej spożywają chleb i wino, tzw. emblematy, symbolizujące Ciało i Krew Chrystusa. Tymczasem Jezus w mowie eucharystycznej naucza: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije Moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. […] Kto spożywa Moje Ciało i krew Moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6, 53 - 54. 56). Ciało Kierownicze ŚJ, rezerwując tylko dla nielicznych przywilej spożywania emblematów zamyka większości swoich wyznawców drogę do wieczności i do zażyłości z Chrystusem już tutaj na ziemi. Poza tym Chrystus mówi, że spożywających Jego Ciało i pijących Jego Krew wskrzesi w dniu ostatecznym, a nie w dniu ich śmierci.
Według doktryny "Strażnicy" tylko owi wybrani otrzymali namaszczenie Duchem (1 J, 2, 20; 2 Kor 1, 21; Rz 8, 15 - 17), a przejawem namaszczenia jest duch synostwa i poczucie absolutnej pewności należenia do grona wybranych . Innymi słowy wyboru dokonuje sam Bóg, a wybrany człowiek ma subiektywne, ale pewne odczucie, że należy do grona wybranych. Liczba ta według "Strażnicy" została skompletowana w latach trzydziestych XX wieku . Tymczasem Russel w VII Tomie Wykładów pisał: "Jeżeli więc jest prawdą, że znajdujemy się przy końcu tego wieku Ewangelii, wynika z tego, iż znaleziono już dostateczną liczbę godnych gości; albo mówiąc odwrotnie, jeżeli znaleziono już teraz dostateczną liczbę godnych gości, jest to dowodem, że znajdujemy się przy końcu tego wieku. […] Jak to wszędzie jest wykazane, oznacza to kwiecień 1878roku . Ostatni przedstawiciel grona 144 tys. wybranych zmarł według wówczas głoszonej nauki w roku 1921 . Te dwie sprzeczne ze sobą wypowiedzi stawiają pod znakiem zapytania ową absolutną pewność ludzi należących do grona wybranych. Jeśli Russel twierdził, że w roku 1878 liczba 144 tys. była dopełniona, oznacza to, że spora liczba "Namaszczonych Duchem Pańskim", tak naprawdę do grona wybranych nie należała, a co za tym idzie niegodnie spożywali oni emblematy, a jak pisze św. Paweł: "…kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej"(1Kor 11, 27). Jeżeli uzmysłowimy sobie, że namaszczeni rekrutują się przede wszystkim z grona kierownictwa ŚJ oznacza to, że na czele tej organizacji stoją ludzie "winni Ciała i Krwi Pańskiej".
ŚJ nauczają, że doktryna o nieśmiertelności powstała z inspiracji szatana, a sami twierdzą, że umierający dzisiaj uczestnicy niebiańskiego powołania w momencie śmierci zostają przemienieni w duchowe istoty, są więc nieśmiertelni, gdyż ich byt nie ulega przerwaniu, a jedynie przemianie.
Według doktryny ŚJ tylko ludzie należący do grona 144 tys. są namaszczeni Duchem Bożym. Tymczasem Chrystus ucząc Apostołów Modlitwy Pańskiej i zachęcając do wytrwania w modlitwie kończy swoją wypowiedź słowami: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ile bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11, 13 por J, 7, 37 - 40)). O tym, że dar Ducha Świętego nie jest zarezerwowany tylko dla nielicznych świadczą też następujące wypowiedzi PŚ: (J 3, 5; 14, 17; Dz 11, 16; 1Kor 3, 16; 6, 19; 12, 3; Ef 4, 30; 5, 15 - 19). ŚJ ucząc, że tylko niewielka ich grupa otrzymała w darze Ducha Świętego pozostałych swoich członków czynią wrogami Boga (Rz 8, 1 - 12; Gal 5, 16, 18). Nie można zgodzić się z nauką ŚJ, że nikt z tych, którzy umarli przed Paschą Chrystusa nie dostąpi życia w niebie. Jezus nauczając o nagrodzie wiecznej posługiwał się obrazami, w tym obrazem uczty. W Ewangelii według św. Łukasza Chrystus przeciwstawia sobie dwie grupy: zbawionych i potępionych. Pierwsi zostaną odrzuceni, natomiast drudzy będą przebywać w królestwie Bożym, a do tej grupy Jezus zaliczył Abrahama, Izaaka, Jakuba i innych proroków. Oni wraz z ludźmi przychodzącymi ze wszystkich stron świata zasiądą za stołem w królestwie Bożym (Łk 13, 28 - 29). To zasiadanie za stołem jest synonimem wiecznego szczęścia w niebie, a nie na ziemi, na co wskazuje wypowiedź Jezusa, który podczas ostatniej wieczerzy przekazując uczniom królestwo powiedział: "abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole" (Łk 22, 30) . Także ŚJ twierdzą, że tekst ten mówi o uczcie w niebie .

Założyciel ŚJ, a także jego zastępcy nie ukończyli studiów teologicznych ani biblijnych, a mimo to przystąpili do interpretacji PŚ. Efektem ich działalności jest m. in. doktryna o szczególnym wybraniu wąskiej, bo liczącej 144 tys. grupy uprzywilejowanych ŚJ, którzy już niemal w komplecie znajdują się w niebie (według oficjalnych danych w roku 1995 na ziemi pozostawało jeszcze 8600 namaszczonych Duchem Bożym, o 28 osób więcej niż rok wcześniej). Doktryna ta podobnie jak wiele innych elementów nauczania Towarzystwa Strażnica niewiele ma wspólnego z nauczaniem Chrystusa i Apostołów, co w powyższych rozważaniach staraliśmy się wykazać, a powstała głównie w oparciu o Apokalipsę św. Jana, chyba najtrudniejszą do zinterpretowania Księgę PŚ dla egzegetów, natomiast najłatwiejszą dla ludzi pragnących manipulować Tekstem Natchnionym.

ŚJ twierdzą, że człowiek po śmierci nic nie odczuwa, jest pogrążony w "śnie śmierci". Ludzie, którzy podczas ziemskiego życia grzeszyli i których Bóg nie uzna za godnych zmartwychwstania zostaną według nich pozostawieni w tym stanie, podczas, gdy inni zmartwychwstaną, by żyć w rajskiej ziemi. Argumentując swoje nauczanie odnośnie do tej kwestii ŚJ trywializują katolicką doktrynę o piekle oraz dopuszczają się manipulacji pojęciami: "szeol" i "gehenna". Podważając naukę Kościoła ŚJ twierdzą, że Kościół Katolicki naucza, iż dusze zmarłych będą po śmierci męczone wiecznym ogniem, a przecież Bóg, który jest miłością nie mógł stworzyć takiego miejsca męki, gdyż sam potępił Izraelitów, którzy palili swoje dzieci . Widzimy, że ten zarzut ŚJ opiera się na nieznajomości albo biorąc pod uwagę fakt częstego korzystania przez autorów ich publikacji z opracowań katolickich, świadomym zafałszowaniu nauki Kościoła o odrzuceniu grzeszników.

Otóż piekło w ujęciu katolickim nie jest miejscem, gdzie potępieni będą smażeni w jakimś w kotle, ale stanem, "byciem" bez Boga przez wieczność, który to stan jest konsekwencją odrzucenia Boga w teraźniejszości. Poza tym to prawda, że Bóg jest Miłością, ale nawet nie wdając się w głębsze rozważania natury teologiczno - mistycznej o niemożliwości zniesienia Bożej obecności przez grzesznika, który odrzucał Go przez całe życie, zauważamy, że ten sam Bóg zniszczył ogniem Sodomę i Gomorę (Rdz 19, 23) oraz zesłał potop "na całą zamieszkałą ziemię" (Rdz 7, 6 - 24). Przejdźmy teraz do analizy drugiego członu argumentacji ŚJ. Twierdzą oni, że miejsce, gdzie ludzie idą po śmierci w Pismach Hebrajskich (ST) nazwane jest "szeolem", a w Pismach Greckich (NT) "hadesem". Niektórzy jednak przetłumaczyli "hades" na "piekło" i uczą, że dusze grzeszników są tam po śmierci męczone, a przecież sam Jezus był w hadesie. To niemożliwe, żeby Bóg męczył Chrystusa w piekle. Łatwo można zauważyć, że przedstawiona powyżej argumentacja ŚJ zawiera w sobie pewne "niedopowiedzenia", które w sposób zasadniczy wypaczają prawdę. Dlatego nim przejdziemy do analizy danych zawartych w PŚ na temat piekła, w krótkim zarysie postaramy się omówić znaczenie określeń "hades" i "gehenna". Otóż hebrajskim terminem "szeol", tłumaczonym przez Septuagintę jako "hades" w najstarszej tradycji żydowskiej określano krainę, w której przebywają wszyscy zmarli, zarówno dobrzy jak i źli. Wizja szeolu nie była jednak statyczna, ale pod wpływem nowych danych objawienia i refleksji rabinów podlegała ewolucji. U schyłku ST w literaturze rabinistycznej i apokryficznej spotykamy podział szeolu. Rabini określają odrębne miejsca pobytu dla poszczególnych kategorii ludzi. Dobrzy mają być przeniesieni na "Łono Abrahama" (Łk 16, 23), gdzie będą odpoczywać po trudach ziemskiego życia, natomiast grzesznicy będą doznawać cierpień w gehennie (2 Mch 6, 26; Mdr 4, 19) . Natomiast według Józefa Flawiusza dusze sprawiedliwych otrzymają najświętsze miejsce w niebie, a dusze potępionych szczególnie ciemne miejsce w hadesie . Podział szeolu na cztery części spotykamy w apokryficznej Księdze Henoha (ok. 150 roku przed Chrystusem). "Hades" przedstawiony jest w tej księdze nie znajduje się jak dotychczas w wnętrzu ziemi, ale gdzieś na zachodzie. Wśród tych czterech miejsc przeznaczonych dla różnych kategorii zmarłych jest też gehenna ognia przeznaczona dla potępionych . W opisie tym widzimy oddzielenie sprawiedliwych i grzeszników. Podobną ideę znajdujemy w 4 Księdze Ezdrasza . Apokryfy ST będąc dla nas cennym źródłem wiadomości o wyobrażeniach eschatologicznych późnego Judaizmu wskazują, że pod koniec ery ST wierzono w to, że po śmierci różny los czeka sprawiedliwych i grzeszników. Udziałem tych ostatnich będzie wieczna kara: w wiecznym poniżeniu (TestLew 15, 2), , w wiecznym ogniu (ApBar 4, 16), w wiecznych torturach (4Mch 9, 9) i w wiecznej męce (4Mch 13, 15) . Także literatura rabinistyczna różnicuje pośmiertny los sprawiedliwych i grzeszników . Tych ostatnich czeka wieczna kara w "gehennie". Przez fakt, że dolina Ge Hinnom była miejscem kultu Molocha, któremu składano w ofierze dzieci "gehenna" stała się miejscem przeklętym i synonimem wiecznego odrzucenia. Stopniowo nauka o pośmiertnym losie grzeszników ulega systemtyzacji. Według rabinów nauczających w pierwszej połowie I w. po Chrystusie gehenna jest miejscem, gdzie przebywają potępieni. Termin "hades" występuje w NT 10 razy i większości przypadków użyty jest w tradycyjnym znaczeniu, tzn. na określenie miejsca pobytu wszystkich zmarłych. Zaledwie w trzech przypadkach "hades" jest użyty na określenie miejsca kary (Mt 11, 23; Łk 10, 15; 16, 23). Stare przekłady PŚ na języki nowożytne oddawały "hades" przez "piekło" określając tym terminem zazwyczaj miejsce pobytu wszystkich zmarłych. Innymi słowy użyte w tych przekładach słowo "piekło" miało podwójne znaczenie w zależności od kontekstu i sporadycznie tylko oznaczało "piekło" w naszym dzisiejszym rozumieniu. ŚJ sugerując, że każdą wypowiedź PŚ zawierającą termin "hades" Kościół tłumaczy przez "piekło" rozumiane jako miejsce wiecznego cierpienia zdradzają swoją ignorancję bądź nieuczciwość. Przejdziemy teraz do analizy wybranych tekstów NT mówiących karze piekła. W przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19 - 31) widzimy, że po śmierci Łazarz został przeniesiony na "Łono Abrahama", natomiast bogacz był "pogrążony w mękach". Wydaje się, że właśnie w tym tekście zastosowano klasyczny podział szeolu na miejsce, gdzie przebywają grzesznicy i miejsce, gdzie spokoju zażywają sprawiedliwi . Na przykładzie tego tekstu widzimy, że wbrew nauczaniu ŚJ są w Biblii takie miejsca, które mówią o pewnego rodzaju aktywności istniejącej w "szeolu": "pogrążony w mękach", "ulituj się nade mną", "strasznie cierpię w tym płomieniu". W świetle tego co wcześniej powiedziano na temat ewolucji wyobrażeń o przyszłym szczęściu zbawionych i karze potępionych żenujący wręcz wydaje się komentarz ŚJ do tego tekstu . Otóż nauczają oni, że bogacz w tej przypowieści oznacza przywódców religijnych, którzy odrzucili Jezusa. Po zmianie położenia, gdy fałszywi przywódcy "umarli" pod względem doświadczenia łaski Bożej cierpieli męki, gdy naśladowcy Chrystusa, (ci których symbolizował Łazarz), demaskowali ich niegodziwe uczynki . Interpretacja omawianego przez nas tekstu dokonana przez ŚJ nie znajduje uzasadnienia ani w tradycji biblijnej ani w poza biblijnej i nie może być traktowana poważnie. NT mówiąc o karze piekła posługuje się także terminem "gehenna". W Kazaniu na Górze Jezus widzimy stopniowanie kar. Trzecia największa kara ma charakter eschatologiczny: "A kto by mu rzekł: "Bezbożniku" podlega karze piekła ognistego" (Mt 5, 22). Podobne zestawienie gehenny z ogniem spotykamy jeszcze w innych tekstach: (Mk 9, 43 - 48; Mt 10, 28; 18, 9; Łk 12; 4). Widzimy, że mówiąc o piekle, Jezus przyjmuje określenia z apokaliptyki późnego judaizmu znane współczesnym Jemu rabinom. ŚJ twierdzą, że Jezus mówiąc o gehennie miał na myśli unicestwienie grzeszników, gdyż gehenna była zwykłym śmietnikiem i kojarzyła się ludziom słuchającym Chrystusa z odrzuceniem. Taka interpretacja tekstów biblijnych zawierających termin "gehenna" nie ma nic wspólnego ani z rzetelnością, ani z uczciwością badawczą i świadczy o pewnej bezsilności wobec jednoznacznych wypowiedzi PŚ, gdyż jak już wielokrotnie mówiliśmy w nauczaniu rabinów i literaturze apokryficznej "gehenna" była uważana za miejsce, do którego zmierzają potępieni, by tam świadomie doznawać skutków niegodziwego życia, a istotą bycia w "gehennie" jest egzystencja z dala od Boga .Ostatnią grupę tekstów mówiących o piekle stanowią te, w których nie są użyte terminy: "hades" i "gehenna". Wszystkie te teksty jednoznacznie mówią o świadomym doznawaniu cierpień: "i będą cierpieć katusze w dzień i w nocy" (Ap 20, 10); "Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt 24, 51); "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego" (Mt 25, 41. 46; Mt 15, 40. 45; zob. także Mt 13, 24 - 36; 47 - 50; 22, 1 - 14; Łk 3, 16 - 17; 6, 25; 13, 28; Mk 9, 48) .

Reasumując nasze rozważania na temat piekła pragniemy podkreślić, że prawda ta jest wyrażona jednoznacznie w NT, a jej istotą jest utrata na wieki Boga będąca skutkiem odrzucenia Go w doczesności.,,

http://www.okiem.pl/bog/sekty/s_e_33.htm

Teraz już zaczynam rozumieć wiele rzeczy tylko że w takim razie to według Świadków Jehowy wyznawcy wszystkich innych religii tak naprawdę wyznają Szatana ?
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Eschatologia Świadków Jehowy

Postautor: danut » 15 gru 2015, 16:23

Słowa Jezusa "W domu mojego ojca jest mieszkań wiele" oraz "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych", czy "Ja nie jestem z tego świata, jak i wy nie jesteście" są wypaczane przez Świadków Jehowy wyznających tak naprawdę Stary Testament. Wszystkie przekazy o zaświatach przedstawiane w obrazowy i dobitny sposób w NT są przez nich zakrywane. Dokładnie, ja chciałam porozmawiać z nimi kiedyś o przedstawieniu życia po śmierci przez Łazarza - wymigiwali się przy tym symboliką i nie podjęli tego tematu. Widzimy wyraziście dzięki temu, że ich wiara odnosi się tylko wiary w ciało i materializm, na model starożytnych dokonujących specjalnych zabiegów, aby zachować swoje ciała w nienaruszonym stanie i by to ono kiedyś tam dopiero ożyło i tylko tu na Ziemi. Także w ten sposób rozumowano duszę umiejscawiając ją w sercu i innych narządach ludzkich. Nie powracajmy do takiego modelu widzenia świata, bo zauważam, że i niektóre obecne filozofie są tylko ich unowocześnieniem a nie przedstawiają żadnej prawdy, jak np. to o genach, klonowaniu i tylko tą drogą możliwości uzyskania nieśmiertelności. A Jezus głosił i widział to zupełnie inaczej, mówił o istniejących poza nami realnych światach i o życiu w nich wiecznym.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Eschatologia Świadków Jehowy

Postautor: Hansel » 19 gru 2015, 13:09

,,Jak człowiek pogada z jehowitą, to odnosi wrażenie, że Biblię napisał jakiś złośliwy sadysta. Nic nie wolno, a nawet jeśli wolno, to lepiej zaniechać.(…) Podstawowy błąd jehowitów wynika stąd, że traktują Pismo Świętę jak szaradę. Jest to podejście pełne grzesznej pychy i próżnej wiary w to, że człowiek za pomocą logicznego rozumowania jest w stanie zgłębić każdą tajemnicę – również tajemnicę boską.,,

Wojciech Cejrowski, Podróżnik WC
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Eschatologia Świadków Jehowy

Postautor: Hansel » 28 gru 2015, 16:20

Davidius pisze:Ot taka ''seksta'' quasi - protestancka, radykalni w poglądach podobnie jak Zielonoświatkowcy , nieraz z nimi dyskutowałem ale dałem sobie z tym spokój szkoda czasu, ani ja ich nie przekonam, ani oni mnie do swej religii .


Z tego co wiem to oni wywodzą się Zielonoświątkowców ale przez inne wyznania wcale nie są uważani za Chrześcijan sami sobie zrestą zgotowali ten los bo odcieli się od dialogu ekomunicznego.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26


Wróć do Religia i filozofia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości