Xsenia pisze:
Świętych i księży mogłabyś sobie darować. Natomiast z Nietzsche, który ogłosił "śmierć Boga" i Carlem Jungiem, który wzorował się na Nietzsche to trochę pojechałaś.
Trzeba mieć pojęcie o tym co rzeczywiście ogłosił Nietzsche i na co zwrócił uwagę, bo jego rozważania się niezwykle trafne i nie było w nich mowy o czymś takim ze Bóg żył, umarł i go nie ma, ale o tym, że Bóg jest martwy, wyznawcy nie wiadomo co wyznają choć niby Go czczą, a chodzi o poczucie obecności Boga, które stało się karykaturą tego poczucia jakie funkcjonowało w czasach początków Chrześcijaństwa. I to sam Jezus naciskał również na to kim jest w istocie Bóg i jak Go powinniśmy pojmować, co z tłumaczeniem Nietzsche wcale nie jest sprzeczne. Nietzsche też tak jak i Jezus odnosił się do Boga i psucia jego wizerunku przez ówczesne im kościoły. Jezus do Starotestamentowego po to by zmienic jego oblicze z mściwego na miłosierne, też sprawił, że tamten Bóg umarł. Nietzsche zwracał uwagę na wypaczenie myśli Jezusa przez religijną działalność.
Xsenia pisze: się na wartościach filozoficznych. Hm.. Czyli bierzesz z Jezusa to co ci pasuje, a co nie, to nie bierzesz? ATAK NA KOŚCIÓŁ Ciekawa interpretacja moich słów, choc nic takiego ani nie napisałam, ani nie miałam na myśli.
Właśnie, że nie. Dogłębnie zgłębiam filozofię Jezusa starając się objąć ją całościowo, nie wybieram fragmentów jak robią to sekty i nie dopasowuje ich do swojego pojmowania.
Xsenia pisze:Namiętnie kasuję posty obrażające innych i łamiące nasz regulamin. I ostrzegam, dalej będę twoje posty kasować, aż nauczysz sie szacunku do innych ludzi i ich poglądów.
Niestety też nie tak wygląda ta sprawa. Są ludzie, którzy obrażają się tylko na mój pogląd, który absolutnie nie ma intencji obrażających kogokolwiek, nie jestem osobą wulgarną.
Xsenia pisze::D Uśmiałam się Starożytni biskupi byli tak głupi, że nie rozumieli pojęcia władzy nad ludźmi poprzez religię. Genialne!!! Lepszej komedii dawno nie czytałam .
Oczywiście, że to rozumieli jak przez religie objąc władzę i widząc popularność Jezusa, to jaki mają Jego nauki posłuch u ludu postanowili je wykorzystać, jakby podpiąć się i zastąpić Jezusa i skierować ten posłuch na siebie. Nie rozumieli co czynią i nie wiedzieli tego jak to działa, że uważnie rozpatrując jakąś idee...( oo, soldado tu często pisze "Prawda się zawsze obroni") to i w plewach widoczne jest i to wyraźniej jeszcze ziarno i stamtąd je wydobyć się udaje i wtedy jeszcze łatwiej będzie ludziom rozpoznać to co jest czym.
Xsenia pisze:
Idiotyczne tłumaczenie przyrównania człowieka do psa tylko dlatego, że nie pochodził z "ludzi". Dla mnie to czysty rasizm Jezusa, ale tłumacz to sobie jak chcesz.
Dla Ciebie idiotyczne, dla mnie nie. Wszystkie istoty to są stworzenia boskie, psy, koty, osły, barany, ludzie. Po co ten człowiek chce się tak wywyższać nad nimi, że aż obrażać go ma porównanie? Chcę przypomnić, że funkcjonują do dziś takie porównania i dobrałam zwierzęta jakie w nich najczęściej występują, a mają one na celu zwrócenie uwagi na błędy jakie popełnia dany człowiek, kierując się świadomością danych zwierząt tak jakby jego świadomość wyższa być nie powinna i czy na pewno nie powinna gdyby kierował się tym co zwiemy człowieczeństwem?
Xsenia pisze: skoro ma się rację, to można niszczyć, wrzeszczeć, krzyczeć, zabijać też?? Bo przecież ma się rację.....
By ukrócić proceder czasami nie ma innego wyjścia, no cóż np. przy przemycaniu zabronionych artykułów przez granicę sa one palone, niszczone, krzyknąć czasem trzeba gdy do kogoś nie dotrze inaczej, a o zabijaniu nie ma w tym mowy, Jezus nikogo nie zabił tam.
Xsenia pisze: No właśnie któż jest matką? Matkę można olać, bo wyznawcy są ważniejsi. Po co użerać się z matką, jak można wywyższać się "ucząc" uczniów wielbiących cie na każdym kroku. Któż poszedł by do matki w takiej sytuacji? no któż?
Nie chodzi o wyznawców, chodzi o sprawy nieziemskie, które tłumaczył i do nich się odnosił. Jezus za życia nie był wielbiony i nie kazał się wielbić, siadał do stołu jak równy z równym, bawił się z nimi na weselu i wino pił, nawet je powielił w tym celu zamieniając w nie wodę , mył nogi swoim uczniom i wręcz obraziłby się za padanie przed nim na kolana, nigdy się nie wywyższał. Za to śmiało i dobitnie wskazywał ludziom na to co jest naistotniejsze w ich poczynaniach gdzie i kiedy. Jakoś matka się nie obraziła na niego, że akurat wtedy nie miał dla niej czasu, bo nie widział takiej potrzeby. Matka też nie powinna być panią władającą naszym życiem i powinna pozwolić nam na swobodne według naszej duszy i woli wybory.