Kleszcz siedzi uczepiony gałęzi dopóty, dopóki nie poczuje zapachu kwasu masłowego.
Wówczas spada, a jeśli natrafi na ciepłą powierzchnię, wwierca się w nią.
Obraz świata kleszcza nie zawiera barw, dźwięków, nie ma też w nim trójwymiarowego postrzegania przestrzeni.
To, co człowiek w ramach swego bogatszego obrazu świata rozpoznaje jako ssaka,
dla kleszcza stanowi koincydencję kwasu masłowego i ciepłej powierzchni.
Obraz świata kleszcza nie jest fałszywy, jest on jednak bardzo prosty i mało zróżnicowany wewnętrznie.
------------
A teraz kilka punktów do rozważań
1) Czy świat, który postrzegam jest bardzo prosty i mało zróżnicowany? A może jest zupełnie odwrotnie?
2) Do czego zobowiązuje mnie człowieczeństwo? Czy dostrzegam możliwości, jakie mi daje?
3) Nasze otoczenie postrzegamy jako trójwymiarową przestrzeń o trzech wzajemnie prostopadłych osiach, które wyznaczają trzy wzajemnie prostopadłe płaszczyzny. A gdybyśmy postrzegali świat inaczej? A jak wyglądałby nasz świat, gdyby człowiek spostrzegał bezpośrednio nie tylko światło, ale wszystkie fale elektromagnetyczne, również fale radiowe czy telewizyjne? Co można powiedzieć pewnego o świecie?
Zachęcam do dyskusji