Krzysztoff pisze:Czyli każdy duch żyje w swoim własnym wymyślonym świecie ? nie spotykają się ? nie kontaktują ? a jeżeli się kontaktują to co się dzieje z tymi wykreowanymi światami ?
Prawdopodobieństwo , że 2 umysły wytworzą taki sam świat są bliskie zeru , więc nie istniała by wspólna przestrzeń
Jeśli trzymać się tego stanowiska, trzeba by także założyć, że sama przestrzeń również jest tu tworem umysłu. Gdyby więc konsekwentnie bronić poglądu, że kolonie duchowe są tworami umysłu, to logicznie trzeba by wyprowadzić wniosek, że nie idzie tu o wspólną przestrzeń (bo ta nie znajdowałaby się poza Naszym Domem, ale stanowiłaby jego integralną część), ale o bezpośredni przepływ idei między umysłami - a umysły, jak wiemy, przestrzeni żadnej nie zajmują.
Jeśli spirytyzm twierdzi, że umysły są w stanie kontaktować się ze sobą bezpośrednio (Kardec nazywa to telegrafią myślową, my telepatią), to czemu nie? Bohaterowie Naszego Domu w pewnym momencie sami mówią, że mogliby zrezygnować np. z zaświatowych środków komunikacji;), ale nie robią tego ze względu na osoby, których umysły jeszcze tego potrzebują - to sugeruje, że ten świat jest jednak jakimś mentalnym tworem - stworzonym przez jedne duchy dla drugich duchów.
Przy okazji pojawia się pytanie: w jakiej przestrzeni kontaktujemy się z duchami, kiedy śpimy? Nawet naszej ziemskiej przestrzeni, z którą mamy do czynienia na jawie, do pewnego stopnia (do jakiego, to kwestia do rozstrzygnięcia metafizyków) nadajemy formę pojęciową, organizujemy ją w dużej mierze dzięki naszym umysłom, a przecież jest to przestrzeń wspólna wszystkim ludziom. Bo czym byłby świat postrzegany przez każdego człowieka, gdyby jego umysł nie nakładał na ten świat swojej siatki pojęciowej, a więc nie organizował własnych percepcji poprzez takie ujęcia pojęciowe jak: substancja, jakość, ilość, przyczynowość, konieczność, ogólność, jednostkowość... Świat bez tych pojęć byłby zupełnie niezrozumiały... świat bez umysłu byłby w ogóle nie do pomyślenia... bo nie byłoby nikogo, kto by miał o nim myśleć! he he
Kto wie, może jakieś czyste, wysoko rozwinięte duchy dysponują tak doskonałą inteligencją, że stoją ponad naszymi ograniczeniami, z którymi jesteśmy zresztą tak mocno związani, że rzadko je sobie uświadamiamy... Jeśli tak jest, to na pewno nie potrzebują już domów, aerobusów, ogrodów i innych elementów kolonii duchowych.