Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: Nikita » 29 lip 2014, 12:18

Ja niestety lubie horrory...tzn takie lepsze...nie takie prymitywne typu Pila czy tym podobne. Ale potem mysle o tym i boje sie...musze z tym skonczyc...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: 000Lukas000 » 29 lip 2014, 17:51

Bardzo mnie to cieszy co czytam, kiedyś mowiłem że oglądanie horrowrów i tym podobnych rzeczy źle na nas wpływa to niektyóre osoby uważały że przesadzam, ale jak widze teraz, wszystko idzie w dobrym kierunku.

Osobiście bardzo rzadko oglądne jakiś horror, może trzy razy do roku. A będzie jeszcze rzadziej mam nadzieje, nie ma co zaśmiecać sobie umysłu. :D
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: juniperus » 31 lip 2014, 08:00

Mirek pisze: Nie słyszałem jeszcze aby ktoś, kto pozytywnie myślał i kierował się w życiu miłością został opętany. Ale może mało jeszcze słyszałem ;)

To zależy, czy opętanie wynika tylko i wyłącznie z chęci ducha władania ciałem (umysłem) człowieka, bądź innych zależności, czy ma mieć inny sens i wymierne korzyści. Nie niektórych przypadkach (dość rzadkich) dochodzi do opętania, ujęłabym to, planowo. Duch przed wcieleniem zobowiązuje się, że w czasie wcielenia zostanie opętany po to, by osoby przebywające za życia w jego otoczeniu otrzymały dowód na istnienie życia pozacielesnego. Czasami dzięki temu osoby widzące takie zjawiska mogą zmienić swoje postępowanie. Opętanie w takim wydaniu jest czymś w rodzaju misji, a nie samego aktu zawładnięcia. Nie są to jednak częste przypadki.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: Nikita » 31 lip 2014, 08:58

To ciekawe bo analizowalam przypadek Emily Ross a ona byla bardzo dobra i spokojna dziewczyna. Nie byla zla. Z tego materialu filmowego o niej wywnioskowalam, ze ona swiadomie wziela to na siebie aby pomoc duszom pokutujacym ...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: Mirek » 31 lip 2014, 09:14

Nikita pisze:To ciekawe bo analizowalam przypadek Emily Ross a ona byla bardzo dobra i spokojna dziewczyna. Nie byla zla. Z tego materialu filmowego o niej wywnioskowalam, ze ona swiadomie wziela to na siebie aby pomoc duszom pokutujacym ...

Zastanawia mnie tylko dlaczego KK na siłę chciał ją od tego uwolnić? Doprowadziło to do jej śmierci, a przecież otrzymała informację o NMP kiedy opętanie się skończy.
Czy mogłabyś mi Izabelo wyjaśnić dlaczego przy egzorcyzmach KK nigdy kapłan nie kieruje się miłością do ducha optującego i nie wskazuje mu drogi do światła?
Polecam ciekawy film, który w zupełnie inny sposób pokazuje egzorcyzm i dlaczego doszło do opętania.
Obrazek

http://player.pl/filmy-online/egzorcyzm ... 25424.html
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: Darel » 31 lip 2014, 10:33

Mirek pisze:Czy mogłabyś mi Izabelo wyjaśnić dlaczego przy egzorcyzmach KK nigdy kapłan nie kieruje się miłością do ducha optującego i nie wskazuje mu drogi do światła?


Co prawda nawet na drugie nie mam Iza :D ale moim zdaniem dzieje się tak z tego powodu iż KK jest przesiąknięty rzekomą walką z Szatanem i na sprawy opętania patrzy w sposób czarno - biały. Oni, jako ksiądz i opętana osoba to ci dobrzy, a duch opętujący to zawsze ten zły, szatańskie nasienie które trzeba siłą odesłąć do jego pana. Takie postawienie sprawy w pewien sposób mobilizuje Kościół i ma trzymać w ryzach jego wiernych. Wszak szatan krąży po świecie jak te lew, co to szuka kogo by zeżreć
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Darel
 
Posty: 175
Rejestracja: 22 mar 2014, 16:12

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: Zbyszek » 31 lip 2014, 20:51

Mirek pisze: Nie słyszałem jeszcze aby ktoś, kto pozytywnie myślał i kierował się w życiu miłością został opętany. Ale może mało jeszcze słyszałem ;)


Pozory często mylą, osoba która wydaje się dla otoczenia, dobra i radosna, może skrywać w swoim wnętrzu ciemność duszy.
Zbyszek
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 642
Rejestracja: 19 lis 2010, 00:01
Lokalizacja: Madryt

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: juniperus » 02 sie 2014, 09:03

Księża egzorcyści, wierzę w to mocno, mają w sobie miłość i często kierują się właśnie szczerą chęcią pomocy. Problem tkwi w tym, że KK uważa, iż nie ma możliwości kontaktowania się z duchami osób, które odeszły z tego świata, ponieważ one powrotu nie mają. Dlatego więc wszelkie przejawy kontaktów duchów z ludźmi uważa za dzieło szatana i jego sług - demonów, którzy mają za zadanie albo człowieka opętać i zniszczyć, albo wykorzystać go we własnych celach. Najczęściej dlatego media uważane są przez KK za posłanników szatana, za których pośrednictwem szatan przejmuje władanie nad duszami ludzi, mających kontakt z medium.
Osoba opętana jest więc uznawana przez KK za osobę, którą włada szatan. Stojąc zatem przed opętanym, ksiądz -egzorcysta rozkazem próbuje w imię Chrystusa wypędzić z opętanego demona. Problem w tym, że takie operacje albo wywołują jeszcze większą wściekłość ducha opętującego, który decyduje się krzywdzić opętanego jeszcze bardziej albo opuszczenie opętanego, ale tylko na chwilę. Z reguły duch powraca po pewnym czasie. Zdarza się i tak, że duch opuszcza danego człowieka, by przerzucić się na innego.
Ksiądz zatem w czasie wykonywania rytuału egzorcyzmu nie dopuszcza myśli, że duchem opętującym może być dowolny duch zagubiony, lub uwikłany z niezgodę z danym człowiekiem, ale z góry zakłada, że to demon (czyste zło) i nie ma potrzeby wskazywać mu światła. Moim zdaniem taka postawa nie wynika z braku miłości, ale błędnego myślenia, które notabene wykształca w księżach cała instytucja szkoląca ich do tego fachu.
Nie ma tu zatem złej woli księdza, ale jego niekompletna wiedza.
Jedynym dobrym rozwiązaniem jest wysłanie ducha właśnie do światła. Bez jego zgody jednak nie da się tego zrobić. Przekonanie ducha nie jest rzeczą łatwą, dlatego często egzorcyzm może trwać długo i należy powtarzać go wielokrotnie. Duchy kierują się różnymi priorytetami. Dopiero, gdy duch sam za namową opuści Ziemię i ludzi, człowiek staje się uwolniony, a sam duch nie przerzuca się na inną osobę, ale w końcu odprowadzony przez Przewodnika do zaświatów, zaznaje spokoju.
Siłą nic nie wskóramy. Tylko miłosierdziem, cierpliwością i wytrwałością da się tego dokonać. Rozkaz miłosierdziem niestety nie jest. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy takim duchem. Duchem zagubionym, który nie potrafi samodzielnie udać się do zaświatów. By przetrwać, poszukujemy źródła energii, którym jest człowiek. Podczepiamy się, by ją czerpać. Towarzyszymy mu w każdych okolicznościach. Jego życie staje się naszym życiem. Rozpaczliwie szukamy wyjścia z tej sytuacji, ale go nie widzimy. Nie zauważamy nawet, jak zaczynamy rządzić człowiekiem, sugerując mu własny punkt widzenia i pogląd na życie. Wtedy pojawia się ksiądz, który nas przeklina, krzyczy na nas i wypędza. My nie wiemy, dokąd pójść, co ze sobą zrobić. Jesteśmy i tak już zagubieni i przerażeni, a tu jeszcze takie traktowanie. Zaczynamy albo złościć się na księdza, wypowiadając ustami człowieka obraźliwe słowa, albo upieramy się, że nie odczepimy od człowieka, albo uciekamy w popłochu, szukając kolejnego źródła energii, kierowani rozpaczliwą potrzebą przetrwania. Spójrzcie, jak trudna jest sytuacja takiego ducha. Tylko współczuć. Właśnie dlatego podejściem pełnym miłości i zrozumienia można zyskać u ducha na tyle zaufania, by go odesłać do światła, którego z kolei wiele duchów boi się w przeświadczeniu, że czeka ich po drugiej stronie straszliwa kara za grzechy. Duchy takie nie wiedzą, że tam jest Boża miłość, która zapewni źródło energii, wsparcie i wytchnienie. Przekonanie duchów o straszliwych karach i surowej sprawiedliwości Boga, nierzadko przedstawianego, jako groźnego sędziego, niestety wynika z błędnych teorii wpajanych przez daną religię jeszcze za życia. Duch, który opuszcza ciało wierzy w to, w co wierzył za życia. Jeśli komuś całe życie wpaja się, że po śmierci jest tylko ciemność, duch taką ciemność właśnie widzi. Jesteśmy bowiem naszą własną myślą, tym, w co wierzymy.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: megan6 » 02 sie 2014, 20:33

Izuś idealnie to ujęłaś. Każdy Duch zasługuje na to by mu pomóc, nie ważne jak źle postępował i jak zły był, każdy powinien dostać szanse i zostać potraktowany z miłością i życzliwością, bez wyjątków. Tak samo jak każdy człowiek wcielony zasługuje na danie mu szansy, na wybaczenie...
In the arms of the angel fly away from here ...
you're in the arms of the angel, may you find some comfort here
Awatar użytkownika
megan6
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 214
Rejestracja: 23 lut 2013, 19:57
Lokalizacja: Kendal

Re: Chwile zdrowia - Joanna de Angelis - Dni ciemności

Postautor: danvue » 06 sie 2014, 16:37

Dzięki Iza za dłuższą wypowiedź! ;)
Możesz powiedzieć dokładniej, nawiązując do sytuacji takiego Ducha, w jakim sensie potrzebna mu jest energia?
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

PoprzedniaNastępna

Wróć do Dzieła Divaldo Franco

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości